 |
Nie możesz porównać mnie do innych, bo nigdy nie byłam jak tak reszta dziewczyn. Zawsze wyróżniało mnie coś z tłumu, zawsze chodziłam swoimi ścieżkami i często działałam nieprzewidywalnie. Nie chciałam być taka typowa i schematyczna jak inne. Nie bawiło mnie szukanie chłopaka na tydzień, aby tylko poszerzyć swoją listę. To było zajęcie dobre dla reszty dziewczyn z osiedla. Ja wolałam mieć wielu przyjaciół i kumpli, na których mogłam zawsze liczyć. Nie kopiowałam też pozostałych dziewczyn nakładając na siebie sporą ilość makijażu i ubierając wyzywające ciuchy. Nie chwaliłam się tym co mam, nie oceniałam reszty ludzi, nie żyłam na pokaz, nigdy nie bałam się powiedzieć swojego zdania i walczyć o swoje. Starałam się być sobą, inną od wszystkich. Starałam się dążyć do doskonałości, aby zaskakiwać każdym swoim nowym ruchem. Ciągle chcę być jedyną w swoim rodzaju, bo po co kopiować innych i udawać kogoś kim wcale się nie jest? / napisana
|
|
 |
Gdy leże i rozmyślam o Tobie cały czas wiem, że Cie kocham, lecz wiem, że to co było kiedyś już się nie stanie i śmierć przerośnie całą miłość, którą do Ciebie czułam.
|
|
 |
Byłam, na wyciągnięcie dłoni, na skinienie palca, na zawołanie byłam. Zawsze tylko dla Ciebie. Chciałam być Twoją przeszłością, teraźniejszością, a przyszłością chciałam się stać. Moja miłość zaczynała się i kończyła tylko na Tobie. Nie widziałam świata poza Tobą, bo Ty byłeś jedynym moim światem. Oddychałam Tobą rano i wieczorem. A moje szczęście nosiło Twoje imię. Wszystko na darmo. Ty nigdy nie byłeś mój. Nie istniałeś dla mnie nawet przez chwilę. Dla Ciebie byłam tylko kolejną naiwną marionetką. Zawsze byłam tylko niczym, ale nigdy wszystkim.
|
|
 |
Wyjasnij mi tylko czemu ludzie przez pewien okres,cudny okres swojego zycia,sa w stanie za jedna osobe skoczyc w ogien,a w jednej chwili sypie sie caly pieprzony swiat.Jakie wtedy ma znaczenie tamto szczescie,ktore nioslo wtedy tyle nadziei i wywiera taka presje przez wspomnienia,ktore dusza serce.Powiedz mi,jak cofnac sie w czasie i ominac przeszkody,lub moment,w ktorym spojrzeli sobie w oczy i szybciej zabilo serce..Albo jak po prostu pod duzym wplywem alkoholu - dostac zgonu i obudzic sie nastepnego dnia,nic kompletnie nie pamietajac,niczego sie nie bojac.Jak pozbyc sie przyzwyczajenia,jak nie upadac z bolu,jak nie pragnac dotyku dloni,szeptu,spojrzenia,jak po prostu przestac sie zabijac i niszczyc.Prosze Cie,porozmawiaj ze mna o tym jak sprobowac na nowo zyc.| longing_kills
|
|
 |
Najpierw śpieszy nam się do dorosłości. Mamy po piętnaście lat i chcemy wreszcie odpowiadać za siebie. Myślimy, że życie jest takie łatwe, a my ze wszystkim świetnie damy sobie radę. Złościmy się na rodziców, buntujemy się, udajemy dorosłych. Pijemy piwa na ławce za blokiem, próbujemy pierwszych papierosów, a nawet i seksu. Później w końcu przychodzi upragniona dorosłość, ale niemalże zaskakuje nas, że to już ta chwila. My jednak wcale nie jesteśmy gotowi, bo tak naprawdę dobrze było być dzieckiem, nie mieć żadnych problemów i większych obowiązków. Chcemy wrócić do lat kiedy za wszystko odpowiadali nasi rodzice, a naszym największym zmartwieniem było chodzenie do nudnej szkoły. Jednak te chwile już nie wrócą, teraz musimy stawić czoła wszystkim trudnościom, które stawia przed nami życie. Musimy wykazać się dużą siłą i determinacją i teraz już wiemy, że będąc dzieckiem trzeba było doceniać to, co się miało, a nie ciągle narzekać. / napisana
|
|
 |
Spieprzyłeś ostatnią szansę, pjątka.
|
|
 |
2..Od początku wiedziałam, że to nie będzie łatwe ale zbyt mocno idealizowałam sobie Twoją osobę. Jestem na siebie potwornie zła bo to wszystko ciągnęłam zbyt długo. Mogłam już dawno powiedzieć sobie "Dziewczyno! Potrzebujesz faceta czy dziecka, z którym będziesz się użerać ?" Postawiłam sobie to pytanie zbyt późno.. Teraz ciężej będzie mi się odzwyczaić. Chociaż czego ja się spodziewałam? Przecież mi nic nie wychodzi. Nie wiem co mi przyszło do głowy,żeby myśleć, że tym razem będzie inaczej. Staję przed kolejną próbą. Zamykam rozdział. Cześć.
|
|
 |
1..Cześć. Ymm.. Chciałabym Ci coś powiedzieć.. Bo widzisz to jest tak , że to pierdolone przyzwyczajenie potrafi nieźle dać odczuć psychice. Pozwoliłeś mi przyzwyczaić się do Ciebie. Zrobiłeś to bardzo gwałtowanie. Na początku naszej znajomości zrzuciłeś na mnie ciężar , który noszę do tej pory. Wielkie obietnice, przeprosiny, obietnice, przeprosiny.. A ja wierzyłam ..;) Wierzyłam w każde Twoje tłumaczenie, tłumaczyłam sobie sama, że też masz "swoje " życie. Pozwoliłam Ci zawładnąć moimi uczuciami, którymi potrafiłeś sprytnie sterować. Co z tego, że mnie raniłeś.. przecież przeprosiłeś i wybaczałam . Prawda? Chciałam wybaczać. Nie wyobrażałam sobie nawet innego rozwiązania. Co po tych wielodniowych milczeniach skoro nie wytrzymując i pisząc do Ciebie suche "co tam" kiedy dostawałam odpowiedź robiło mi się cieplutko na serduszku i zapominałam o tym co było dając Ci kolejną czystą kartę. Sama sobie jestem winna. Twoje zachowanie dziecka nie jest dobrym rozwiązaniem.
|
|
 |
Nie mów, że mnie kochasz, miłość to pułapka, nie widzisz w mych oczach nic, to tylko maska...
|
|
 |
Miłość jest jak tama. Jeśli pozwolisz, aby przez szczelinę sączyła się strużka wody, to w końcu rozsadza ona mury i nadchodzi taka chwila, w której nie zdołasz opanować żywiołu. A kiedy mury runą, miłość zawładnie wszystkim. I nie ma wtedy sensu zastanawiać się, co jest możliwe, a co nie, i czy zdołamy zatrzymać przy sobie ukochaną osobę - kochać to utracić panowanie nad sobą. / Paulo Coelho
|
|
 |
Pewnie nawet nie pomyślałeś, że nie tak łatwo jest się pozbyć mnie z życia. Ja lubię wracać, lubię przypominać, lubię zaskakiwać. I będę to robić właśnie wtedy kiedy nie będziesz się tego spodziewał. Będę w Twoim życiu zawsze, nie odpuszczę sobie. A Ty? Ty nawet nie zdajesz sobie sprawy, że jestem Ci potrzebna, ale wreszcie zrozumiesz i docenisz wszystkie moje starania i to czekanie, które sprawiało, że stałam w bezruchu. / napisana
|
|
 |
Powiedz mi moje serduszko, dlaczego Ty go kochasz? W czym on jest lepszy od innych? Przecież on tak mocno Cię zranił, zadał tyle bólu, pozostawił tak wiele zadrapań. Przecież on dał tyle cierpienia, nie potrafił nas pokochać, a Ty? Boże. Serduszko powiedz, dlaczego jesteś ciągle mu wierne? Może lepiej zapomnieć, odpuścić, zrobić miejsce dla kogoś innego? Proszę Cie powiedz, dlaczego chociaż raz nie możesz pokochać kogoś kto na to zasługuje? Serduszko moje, nie możesz być takie naiwne. Dajmy wreszcie spokój, przestań bić dla niego. Znajdźmy lepszy sens życia. / napisana
|
|
|
|