 |
Och, jak to niebezpiecznie przyzwyczaić się do drugiej osoby, do jej uśmiechniętej twarzy, do słów które wypowiada w Twoim kierunku. Tak niebezpiecznie nauczyć się, że jest w Twoim życiu zawsze, że dba i martwi się o Ciebie, że masz wreszcie na kogo liczyć. Ale najgorsze to przyzwyczaić się zbyt szybko, jeszcze wtedy kiedy nie masz pewności, że może to trwać trochę dłużej niż zazwyczaj, bo jeżeli ta osoba odejdzie, to serce niemalże pęknie Ci z żalu. / napisana
|
|
 |
To była walka, jedyna walka, w której porażka była zwycięstwem. Przegrałam z miłością do Niego. Pokonała mnie, a rozkładając na łopatki wyszeptała: 'jest tego wart.' Zawładnęła moim sercem, które bije już tylko dla Niego. Kocham Go. / aniusssia
|
|
 |
Chodź, przyłóż ucho do mojej klatki piersiowej i posłuchaj jak bije popękane serce. / napisana
|
|
 |
Potrzebuję Ciebie. Tak Ciebie, właśnie Twoich brązowych oczu i tego przenikliwego spojrzenia. Twoich ust, które kiedyś składały najsłodsze pocałunki. Twoich dłoni, które tak idealnie pasowały z moimi. Twojego uśmiechu, który onieśmielał mnie za każdym razem. Twojego najpiękniejszego zapachu, który przyprawiał mnie o zawroty głowy. Twoich słów, które otulały moje serce. Potrzebuję bezpieczeństwa, które dawała mi Twoja osoba. Potrzebuję uczuć, chwil uniesień, szczęścia. Potrzebuję tego, co miałam wtedy kiedy razem szliśmy przez życie. Potrzebuję Cię, potrzebuję bo wciąż nie umiem żyć. / napisana
|
|
 |
W sumie to nie wiem co mam teraz zrobić . Walczyć, poddać się.. Chociaż mówią, że skoro Ci zależy to walcz ale.. No właśnie pojawia się tu takie jedno małe bardzo dużo znaczące "A L E " Czy warto ?
|
|
 |
Nie chcę Twojej miłości ani Twojej tęsknoty. Nie potrzebuję Twoich słów na dobranoc, czułych spojrzeń czy namiętnych pocałunków. Muszę postawić sprawę jasno. Popełniłam ogromny błąd pozwalając Ci na takie zaangażowanie. Chociaż mówiłeś, że nie naciskasz i dajesz mi czas to ja wiem, że serca nie oszukasz i ono samo, bez konsultacji z rozumem zaczęło czuć coś więcej. I widzę to w Twoich oczach, nie musisz zaprzeczać. Bardzo mi przykro, że tak wszystko wyszło, bo nigdy nie chciałam nikogo zranić. Ja po prostu okazałam się zbyt słaba, a Ty zjawiłeś się zbyt szybko. To wszystko moja wina, bo nie powinnam pchać się w czyjeś życie, kiedy jeszcze częściowo tkwię w przeszłości. Próbowałam oszukać siebie, a oszukałam dodatkowo Ciebie. Jestem beznadziejna, wybacz. / napisana
|
|
 |
2. Masz ochotę wykrzyczeć światu jak bardzo jest niesprawiedliwy, jak bardzo znów byłaś/eś naiwna/y prawda ? Wychodzisz z butelką wódki do miejsca, w którym jest Ci najlepiej , tam gdzie nikt nie chodzi bo ludzie nie wiedzą właściwie o istnieniu tego miejsca. Otwierasz butelkę, bierzesz łyk , krzywisz się bo smak tego jest dziś szczególnie nie do wytrzymania ale to nic . Kolejny łyk i kolejny .. Zaczynasz zwierzać się sam/a sobie .. Jest Ci odrobine lepiej, ale jutro obudzisz się z potwornym kacem i będzie bolało jeszcze bardziej .. Tak kurwa jestem właśnie w stanie rozczarowania .
|
|
 |
1. Z czasem przychodzi wszystko.. Z czasem zdajemy sobie sprawę, że niektóre nasze zachowania były niepotrzebne , bez sensu.. Dochodzimy do wniosku, że nie warto było wkładać w coś tyle poświęcenia.. Wtedy bowiem pojawia się takie dziwne uczucie zwane potocznie rozczarowaniem. Dokładniej jest to stan, w którym wszystkie uczucia kumulują się razem ze sobą , zaczyna się tak zwana burza mózgów, stawiasz sobie pytanie " Dlaczego ? " , " Po co mi to było ..? " .. Zaczynasz żałować, że angażowałaś/eś się w to tak bardzo.. Uczucia zaczynają przejawiać się litrami wylanych łez, stertą zużytych chusteczek, zmoczoną do granic możliwości poduszką .. Znajome ? Idźmy dalej . Zaczynasz odczuwać pewnego rodzaju niepokój, tak jak gdyby miałoby się w najbliższym czasie coś stać .. W gruncie rzeczy tak właśnie się staje. Twoje serce zaczyna pękać , pojawia się na nim rysa a częściej jest to odbliźnianie się starych ran ..
|
|
 |
Nie potrafię uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę. Moje życie obrało dziwny tor. Wszystko toczy się tak jakby poza mną. Nie poznaję samej siebie i nigdy nie sądziłam, że jestem zdolna do takich rzeczy. Ranię nie tylko jego, ale i siebie. Nie mam pojęcia po co to robię. Zapraszam go do swojego życia, chociaż tak naprawdę tego nie chcę. Patrzę na niego pustym wzrokiem, a on gdyby mógł wlałby we mnie całą miłość tego świata. Tuli mnie, a ja nie czuję nic, wmawiam sobie tylko, że tak jest dobrze i to pozwoli zapomnieć mi o dawnym życiu. Jestem podła robiąc to wszystko, bo tak naprawdę, nawet gdy spędzam czas w jego towarzystwie to w głowie ciągle jest ktoś inny. Coraz bardziej gubię się w swoich czynach i z dnia na dzień coraz trudniej mi z tego się wyplątać tak żeby mniej bolało. Już nie wiem, co mam robić i gdzie szukać ratunku, ale to wszystko mam na swoje życzenie. To ja sama tak sobie namieszałam, naiwna. / napisana
|
|
|
|