|
|
jest mi już wszystko jedno. a może jestem nawet dalej.
|
|
|
Idziesz z nimi do łóżka, bo choć przez chwilę jesteś w ich centrum. Choć przez chwilę Ty też masz kogoś kto daje Ci jakiekolwiek uczucia. Miotasz się w tej pościeli i rozpaczliwie szukasz miłości tam, gdzie miłość to tylko orgazm. I nie, nie oceniam Cię. Wiem jak to jest. Ale wiem już też, że kiedy pot wyschnie, ja się ubiorę, nie bedę lepsza. Będę nienawidzić siebie jeszcze bardziej./esperer
|
|
|
|
gdybym tylko miał broń, byłbyś pierwszy, kogo bym odwiedził nią
|
|
|
Co z tego, że moje serce bije, skoro moja dusza się spaliła? Przecież każdy uzna, że to nic takiego. A czy ktokolwiek pomyśli o tym, że moja dusza to coś więcej niż tylko pewien stan emocjonalny, w jakim się znajduję? Przecież moja dusza to część mojego serca. Kawałek życia, który chowam, gdzieś głęboko w sobie. To wizytówka mojej osobowości, cech charakteru, jakimi dotychczas się legitymuję. To część podświadomości, która pozwala mi swobodnie oddychać, aby żyć, robić to co kocham... Jednak nie czuję już, abym ją posiadała. Owszem, są jakieś cząsteczki elementarne, które pozostały w moim ciele, ale jest ich niewiele. Niedługo i one się wypalą, jak cała reszta mnie. A wtedy nadejdzie czas, gdy zniknę z powierzchni tego świata. Ucieknę w głębokie zapomnienie, gdzie nikt mnie nie odnajdzie. Nie zacznę nowego życia. Będę dryfować na powierzchni starych błędów, które staną się moimi wyrzutami sumienia.
|
|
|
"Otwórz się. Wpuść do swojego serca kogoś, kto rozumie Ciebie, Twoje poczucie humoru, Twoją muzykę, Twoje marzenia. Nie umawiaj się z kimś, kto zamyka Ci oczy na cud, jakim są Twoi przyjaciele, Twoja rodzina i Ty sam. Znajdź kogoś, kto sprawia, że się uśmiechasz, śmiejesz i bujasz w obłokach przez całą drogę do domu."/martitta91
|
|
|
|
przyciągnął mnie do siebie i przycisnął swojego gorące usta do moich warg. zatraciliśmy się nieskończonej przyjemności, apogeum, wszystkiego. czasem zastanawiałam się nad tym, co to jest wieczność. teraz już wiedziała. ten pocalunek był wiecznością. wydawał się trwać w nieskończoność, sekundy były minutami, minuty godzinami. już nigdy nie chciałam się od niego oderwać. przesunął ręką po mojej talii, przez mój kręgoslup przeszedł dreszcz. Boże, jak on mnie niesamowicie podniecał. jego palce były już znacznie niżej. nasze oddechy stały się płytsze. nie wytrzymuję, o mój słodki Jezu. zatracona w tej słodkiej torturze, utopiona w oceanie przyjemności. był dla mnie jedynym. jedynym, którego mogłam pokochać, jedynym, który miał prawo do całowania mnie. dłoń jeszcze niżej... czy ja umieram? umieram z rozkoszy
|
|
|
"Z miłością jest jak z masłem. Od czasu do czasu trochę chłodu utrzymuje je w świeżości."/jachcenajamaice
|
|
|
|
ja po tych wszystkich latach to naprawdę chcę już zacząć inaczej żyć, mieć kogoś, kto może nie tyle byłby oparciem dla mnie, ale kto by mnie potrzebował i dla kogo mógłbym żyć, bo takie życie bez sensu jest straszne, nawet jeśli człowiek na co dzień robi coś, co go wciąga.
|
|
|
|
-Dałbyś jej trzecią szansę?-Tak.-Ale przecież dwa razy tak bardzo Cię zraniła..- Tak, to prawda. Ale jest jeszcze coś..-Co takiego?-Ja ją kocham. Kocham ją tak bardzo, że dałbym wsadzić sobie sztylet w serce po raz trzeci dla chociażby kilku chwil, które podarowałaby tylko mnie..
|
|
|
|
Kocham Cię bardziej niż te zdziry przede mną
|
|
|
|
A wieczorami, namiętnie wtulam się w Twoje ramiona
|
|
|
|
nagle poczułem, że mnie wkurzenie zupełnie przeszło i że kocham Cię bezgranicznie, i że w tej mojej miłości do Ciebie rozpuszcza się bez śladu wszystko, co płynie z tego, że jesteś rozpuszczoną panienką.
|
|
|
|