 |
Chcę to już skończyć.. czy ktoś mi go w końcu wybije z głowy? Męcząca jest ta cholerna zazdrość o Ciebie. Nie mam już na to sił. To już mnie zniszczyło. Ile razy mogę mówić sobie, że dziś będę twarda i nie ugnę się a po Twojej wiadomości cały lód z serca topnieje.. Ile razy jeszcze sprawi mi ból Twoja znajomość z nią.. a przecież to była moja dobra koleżanka.. ah no tak przecież wy nic.. jesteście tylko znajomymi. I co z tego.. skoro wczoraj obydwoje udowodniliście ile w tym wszystkim jestem warta ja. Gratuluję Wam. Róbcie co chcecie. Możecie mnie ranić. Nieświadomie ? Nie sądzę że jesteś tak pusta.. Tylko.. oby Wam to nie wyszło na złe. Pozdrowienia ! ( wiadomo jak . )
|
|
 |
Kiedyś było inaczej, lepiej. Byliśmy młodzi i nie mieliśmy tylu problemów, niczym się nie przejmowaliśmy, nic nas nie obchodziło. Żyliśmy z dnia na dzień, potrafiliśmy docenić bardziej, umieliśmy wykorzystać daną nam szansę, chcieliśmy więcej, bo widzieliśmy w tym wszystkim sens. Ale minęły lata i ludzie, i wszystko się zmieniło. Nagle wszystko runęło. Już nic nie jest takie samo. Zabija mnie świadomość tego, co się dzieje dookoła mnie. Mam wrażenie, że wszystko idzie do przodu, a tylko ja stoję w miejscu i nie potrafię ruszyć, nie mogę. Tak perfekcyjnie nauczyłam się udawać kogoś, kim nie jestem, że ten zbudowany, fantastyczny świat stał się dla mnie zbyt realny, zbyt rzeczywisty, do tego stopnia że sama się na niego nabrałam. Nie potrafię podać konkretnego powodu tej pustki i samotności, coś po prostu siedzi gdzieś głęboko we mnie i nie pozwala żyć. [ yezoo ]
|
|
 |
Pierwsza randka na dachu, pocałunek po joincie, tak poczułem że jesteś dla mnie niezbędna jak słońce// Z.B.U.K.U
|
|
 |
You're my favorite kind of night
|
|
 |
Spoko kocie mamy dziewięć żyć, to ostatnie jest najlepsze i chcę ciebie w nim.
|
|
 |
- Przyszedł pan po poradę czy nadzieję? - A jaką ma pan do mnie poradę? - Żeby pan nie miał nadziei. | Carte Blanche
|
|
 |
Chciałabym go zobaczyć. Chciałabym mu wpaść w ramiona i nawet rozpłakać się mówiąc mu, że tak długo na niego czekałam, że och.. Boże tyle czasu na niego czekałam i rozpadałam się pod wpływem tęsknoty jaka urosła w moim sercu po tym jak odszedł. Chciałabym mu spojrzeć w oczy i łamiącym się głosem poprosić żeby już nigdy nie zostawiał mnie samej, bo nie dam rady bez niego kolejny raz układać swojego życia. Wyszeptałabym mu wszystko co siedzi we mnie i tylko czekałabym aż weźmie moją dłoń i powie, że jemu też było źle beze mnie. I chciałabym żeby to wszystko się wydarzyło, żeby wrócił, żeby był tutaj przy mnie, żeby znów wszystko układało się dobrze, bo tak kurewsko źle mi bez niego. Tak bardzo źle, że boli mnie serce, że nie daje rady z samotnością jaką po sobie pozostawił. Czy chcąc tego wszystkiego, ja naprawdę chce zbyt wiele? / napisana
|
|
 |
Twoje ramiona są moim bezpieczeństwem, Twoja osoba jest moim życiem.
|
|
 |
ty jesteś moim największym uciążeniem w życiu.
|
|
 |
i dziś żyjemy inaczej. nasze drogi są rozdzielone, lecz czas przyzwyczaił do bólu.
|
|
|
|