 |
|
Jest tu ze mną. Powiedź.. powiedź, ze Ty też go czujesz. Krzycz jak dotyka dna Twojego serca próbując w nim zostać. Zdzieraj gardło, kiedy będzie rozdrapywał stare rany po niespełnionej miłości. Płacz.. Nie wstydź się łez. Płacz.. niech wszyscy widzą, że jeszcze Cię nie opuścił. Przyjaciół nie należy się wstydzić. Ja mojego zaakceptowałam z wszystkimi wadami i zaletami, których ma bardzo mało. Kocham go. Chociaż on jest ze mną zawsze. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Mam jego. Mam coś co jest tak cudowne, że żadne słowa nie są w stanie tego opisać. Znaczy dla mnie więcej niż ulubiony sweter, więcej niż pluszowy miś, którego mam odkąd tylko pamiętam. Na jego imię, głos, spojrzenie z moim ciałem dzieją się niezrozumiałe dla mnie rzeczy. Uczucie gorąca, walące jak dzwon serce i oczy pełne miłości. Tak kocham go ! Bardziej niż zachody słońca, których nie potrafię sobie w żaden sposób odmówić. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Wkurzam się i narzekam na ich grę, ale kocham ich i nie rezygnuję z kibicowania im, gdy przegrywają, by cieszyć się ze zwycięstw (choć czasem zastanawiam się, czy lepiej przegrać po zajebistej grze czy wygrać po kompletnej padace i za sprawą czystego fuksa?). Nie jestem sezonowcem i kocham Lecha. Podobnie mam w relacjach z ludźmi, na których mi zależy. Mogę być wobec nich wredna, czasem nabijać się z nich i wkurzać się, gdy powiedzą mi coś niemiłego. Mimo tego nie chcę rezygnować ze znajomości z kimś, kogo nazywam sensem życia, rodziną, siostrą lub bratem. Nie zawsze jest dobrze, czasem nawet przez dłuższy czas jest gorzej, ale chyba obowiązuje zasada "na dobre i na złe", więc nie odpuszczę. I może czasem zachowuję się egoistycznie, ale egoistką nie jestem, bo prawie non-stop myślę o tych, którzy istnieją w moim sercu.
|
|
 |
|
"Choć niby już dorośli, to w środku jeszcze dzieci"
|
|
 |
|
Boli, o kurwa pomocy, jak boli i nie wiem co bardziej czy to całe spierdolenie czy fakt, że to tylko i wyłącznie moja wina, świadomość, że to ja wszystko zjebałam, zjebałam z rozmysłem, och kurwa, ja pojebana, zawsze, weź, zrób coś, błagam, skończ to, skończ mnie, proszę.
|
|
 |
|
"A że Pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał,
jest więc odtąd na wieki i grzeszna, i święta,
zdradliwa i wierna, i dobra, i zła,
i rozkosz, i rozpacz, i uśmiech, i łza,
(...)
i szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna.
Początek i koniec - kobieta to ja"
|
|
 |
|
Czasem remis smakuje jak zwycięstwo, a czasem jak porażka, ale jest to tylko remis. Prawda jest taka, że nie można zbyt wcześnie cieszyć się z wygranej i należy walczyć do ostatniego gwizdka. Teraz trzeba się otrzepać i walczyć dalej. Kolejorz, marsz, marsz, marsz, do boju marsz! Droga jest długa, ale szanse ciągle są.
|
|
 |
|
Nie masz nic do stracenia, za to masz wszystko na swoim miejscu, rozum, perspektywy i szanse, które - choć wydają się niewielkie - dają ci cień nadziei na zrealizowanie twoich celów. Zamiast zazdrościć innym, zacznij cieszyć się z tego, co masz. Uroda to rzecz gustu, a możliwości - każdy ma inne. Masz swoją własną misję do wykonania, dlatego bądź sobą i nie porównuj się z innymi. Nie przejmuj się tym, na co nie masz wpływu, ale - jeśli masz na coś wpływ - walcz z przeciwnościami losu. Problemy? Owszem, zawsze jakieś się pojawiają, ale to tylko sól, która nadaje życiu smak. Zabrzmi to banalnie, ale życie będzie dobre, jeśli tylko umiesz otworzyć swoje oczy i serce na jego piękno.
|
|
 |
|
- Wy nic nie robicie na waszych studiach, co innego ja... - Nieprawda, ostatnio musiałam pisać sekstynę. - To jest coś o seksie? - Nie. To jest forma wiersza. - Ja znam tylko formy odlewnicze. - I to ogranicza twój umysł. - Pocisnąłbym ci, ale jest Dzień Kobiet... - Pocisnąłbyś mi, ale nie masz riposty. / Bartuś < 3
|
|
 |
|
Potrafię złamać serce, zgnieść je na małe kawałki i podeptać, czując z tego powodu jakieś mierne wyrzuty sumienia. Z reguły nie mam w sobie nic z sentymentalnej idiotki. Jestem świadoma swojej urody, a to sprawia, że mogę być niebezpieczna. Spójrz. Trzymam w dłoni twoje serce, ale - wyjątkowo - chcę je chronić, osłaniać, by nie powstała na nim nawet rysa. Patrzę kątem oka na ciebie, uśmiecham się, ale jednocześnie się boję. Do nikogo nie czułam tego, co do ciebie, dlatego niemal drżę z przerażenia, gdy rozumiem, że dzierżysz w dłoniach moje serce i możesz zrobić z nim niemal wszystko. Nie mam już na to wpływu. Możesz je przebić nożem, połamać i wyrzucić, możesz otoczyć je opieką albo dać nadzieję i zniszczyć ją potem kilkoma słowami. W pewnym sensie: masz mnie. I vice versa, przypominam sobie natychmiast, zdając sobie sprawę, że taką samą władzę posiadam nad twoim sercem. To straszne, bo jesteś pierwszym mężczyzną, z którym chcę spędzić życie.
|
|
|
|