 |
|
- no mama, jeszcze jutro rano rzucisz jakimś groszem, nie ? - no, i co jeszcze ? - nie sap. ja się uczę, a ty płacisz. [ yezoo & mama ]
|
|
 |
|
dużo mówiłeś. o sobie, o mnie, o nas. szkoda tylko, że nie powiedziałeś, żebym nie robiła sobie zbytniej nadziei, bo i tak nie będziemy nigdy razem /moje,stare
|
|
 |
|
Tego dnia padało. Chłopcy z jego bandy musieli katować na bmx na boisku przed szkołą. Obserwowała go przez okno. Jego wspaniałe umięśnione, przemoknięte ciało skakało przez rampy Nie mogła znieść tego, że nie jest jej. Ze spuszczoną głową wyszła do toalety. Przeszła koło boiska i zderzyła się z kimś. Wielkie, mokre ciało szczelnie oparło ją o murek. Spojrzała w jego niebieskie oczy. On położył rękę na jej biodrze. Pogładziła lekko jego policzek powoli zarastający jasnymi, delikatnymi włoskami. Dysząc schylił się i pocałował ją. ' Nadal Cię kocham ' - wyszeptał.
|
|
 |
|
jeżeli o mnie chodzi to alkohol mnie potrzebuje przecież
/świetlicki
|
|
 |
|
przeglądam archiwum gg . to zdecydowanie lepsze , niż książka
|
|
 |
|
nie dodaję postów na fejsie jak pojebana - i dobrze mi z tym .
|
|
 |
|
mówił, że kocha . że żadna cena nie jest w stanie zapłacić Mu za tę miłość. nic nie da rady rozdzielić Nas od siebie. żaden człowiek, żadne słowa, żadne czyny. przysięgał, że razem się zestarzejemy. że będziemy mieć dwójkę wspaniałych dzieci i psa. że wyjedziemy z tego kraju. On będzie wspaniałym architektem, a ja wykształconym lekarzem. że kupimy duże auto, którym będziemy zwiedzać świat. że odwiedzimy znajomych z osiedla. że kiedyś usiądziemy na naszym tarasie i pomiędzy kolorowymi płomieniami świec On wyzna mi miłość. oświadczy się, a później pobierzemy wielki ślub. wesele odbędzie się gdzieś na plaży, albo na środku wielkiego oceanu. i będziemy żyć długo i szczęśliwie. dziś, chciałabym usłyszeć jeszcze raz te słowa. chciałabym by usiadł i czule wyszeptał ' pamiętasz co Ci mówiłem? ' . chciałabym by kochał, jak dawniej. by był, jak kiedyś. by nie zostawił, jak ostatnio. [ yezoo ]
|
|
 |
|
-nie zaczekałeś ..-wyszeptała łapiąc szybkie oddechy w płuca.-myślałam,że nie zdążę,że już pojedziesz.-mówiła.-biegłam za Tobą,nie zadzwoniłeś.-odwrócił się stając do niej plecami.wyciągnął z uchylonej szyby auta fajki zapalając jedną z nich.-przecież wiesz,że nie lubię,gdy palisz-powiedziała stając tuż przed Jego twarzą.-milczał,wypuścił na Jej suchą twarz dym siadając na masce samochodu.usiadła obok próbując wtulić się w Jego bluzę.-zimno mi.-wyszeptała ujmując Jego dłoń.-zostaw.-syknął biorąc kolejnego bucha.-chodź,pojedziemy do mnie.wypijemy jakąś gorącą herbatę..-namawiała.odwrócił twarz ku rozświetlonej latarnią ulicy.-to jak będzie?-zapytała.-nic nie będzie.to koniec.kocham Ją,nie Ciebie. przykro mi.-rzucił gasząc butem palącego się jeszcze peta,wsiadł i odjechał.pozostawił za sobą pisk opon i ból.ból,który do dziś towarzyszy Jej sercu.ból,którego nic nie jest w stanie stłumić.bo miłość,którą tak ceniła ponad wszystko przespała się z marną podróbą nienawiści.[ yezoo ]
|
|
 |
|
okropnie jest wiedzieć, że ludzie, których nadal kochasz zniknęli z Twojego życia. prawdopodobnie na zawsze.
|
|
 |
|
i czasami mam takie dni, że zaraz po przebudzeniu szukam telefonu pod poduszką by Ci napisać dzień dobry i opowiedzieć co mi się śniło. albo gdy zbliża się noc - wystukuję na klawiaturze "słodkich snów skarbie" albo gdy po ciężkim dniu szkoły mam ochotę Ci opowiedzieć co się działo na każdym przedmiocie z osobna i jak ciekawe były przerwy. ale Ciebie już nie ma. przynajmniej nie dla mnie.
|
|
 |
|
Trudno jest wstać na pojedynek z porankiem, gdy wiesz, że będziesz walczyła sama. [ just_love ]
|
|
|
|