 |
ej zyje.
ona zyje.
oddycha:D
ej cos sie z nia dzieje..
kurwa!
umiera!!
boże umarła ;( / Przeżycia Oli podczas śmierci Hanki .
|
|
 |
I chased You for long enough. Now it's time you chased me / chuck buss ;33
|
|
 |
Ludzie, którzy piją są dla mnie niczym... niczym bracia.
|
|
 |
Najbardziej boli to ,że tak nagle wszystko poszło się jebać.
|
|
 |
I ciągnie mnie do tego skurwiela, mimo tego, że tak mnie krzywdzi .
|
|
 |
Przedwcześnie pozbawiona złudzeń, rzygam na sztuczność uczuć.
|
|
 |
weszła do klasy wypakowując książki z torby. po raz ostatni spojrzała na telefon, by upewnić się, czy nic nie napisał. schowała komórkę do kieszeni, tym samym wkładając w uszy słuchawki. pomijała bezsensowne słowa nauczyciela od historii, czy głupią ankietę ' o sobie ' , którą kazano właśnie uzupełnić. oddała pustą kartkę zerkając przez okno. na boisku, na jednej ze szkolnych ławek dostrzegła Jego całującego się z jakąś panną. zamarła, do oczu napłynęły łzy, Jej ręce zaczęły drżeć z zimna. już nie kontaktowała, nawet słowa nauczyciela ' czy wszystko jest w porządku ? ' stały się dla Niej głuche. czuła jak czas zatrzymuje się razem z Nią, czuła jak traci sens życia. [ yezoo ]
|
|
 |
jak myślisz, ile jej potrzeba kieliszków by wyznać mu to co naprawdę czuje? Popatrz na nią. Widzisz jak co 3 sekundy zerka na niego, jednocześnie przygryzając dolną wargę? Spójrz na jej ręce. Trzęsą się niemiłosiernie co? A teraz zobacz co robi jak go mija. Zakłada kosmyk włosów za ucho. Ona jest zakochana na bank. To widać. Przypatrz się jej oczom, takie żywe, rozpalone, takie... zakochane. Ciekawe czy zdobędzie się na odwagę, kiedykolwiek.
|
|
 |
nie znasz dnia ani godziny, gdy miłość będzie chciała właśnie z Ciebie zadrwić.
|
|
 |
nawet podręcznik od języka niemieckiego jest przeciwko mnie. jak można samotnej osobie kazać rozwiązywać zadanie - ' Wyznanie "kocham cię" brzmi pięknie we wszystkich językach świata. Jaki to język? Wpisz. ' ?
|
|
 |
kocham Cię. po jednym piwie, trzech, dziesięciu. na trzeźwo. /definicjamilosci
|
|
 |
siedziała oparta o chłodną ścianę, naciągając pod sam nos wygrzaną kołdrę. w jednej dłoni trzymała niedawno zaparzony kubek herbaty, a w drugiej komórkę, do której wręcz modliła się, by wydała z siebie jakiś dźwięk. brąz dywanu zakryła biel wykorzystanych chusteczek. na biurku setki antybiotyków prosiły się o zażycie. mimo wszystko Ona czekała, była pewna, że napisze. cokolwiek, że kocha, albo tęskni. liczyła na Jego wsparcie , nawet teraz, gdy była szósta nad ranem. spojrzała na zaspane oczy psa, który ogrzewał Jej chłodne stopy. chwilę później z łózka wyrwał Ją stukot do drzwi balkonowych. podbiegła i wychodząc na lodowatą posadzkę wpadła mu w ramiona. ' przyniosłem Ci witaminy, mój ty Rudolfie ' , powiedział całując Ją w lekko zaczerwieniony nos. [ yezoo ]
|
|
|
|