 |
"Dlaczego czasami tak trudno jest rozmawiać? Zamiast prośby o wyjaśnienia serwujemy chłodne spojrzenia. Zamiast żartu - milczenie. Potrzebujemy rozmowy jak dobrego jedzenia, a dobrowolnie wybieramy emocjonalna anoreksję. W środku wszystko krzyczy: mów do mnie! obejmij mnie! kochaj mnie! a jedyne co wychodzi z naszych ust, to słowa nie mające żadnego znaczenia"
|
|
 |
A ja myślę, że całe zło tego świata bierze się z myślenia. Zwłaszcza w wykonaniu ludzi całkiem ku temu nie mających predyspozycji.
|
|
 |
"Im dłużej się żyje, tym bardziej dostrzega się, że na świecie nie ma nic poza bólem, cierpieniem i pustką."
|
|
 |
"Tak bardzo chciałabym być twoją jedyną kobietą. Rozumiesz?! I wiedzieć, że będę cię miała jutro, w przyszły poniedziałek i także w wigilię. Rozumiesz?!"
|
|
 |
„Nie chcę być rozsądny i logiczny. Nie znoszę tego! Chcę się wyrwać na wolność, chcę cieszyć się życiem. Chcę coś robić, a nie przesiadywać w kawiarni i przez cały dzień mleć ozorem. Jezu, nie jesteśmy bez wad, ale mamy przynajmniej entuzjazm. Lepiej popełniać błędy, niż nic nie robić.”
|
|
 |
Kiedy stoisz przede mną i patrzysz na mnie, cóż Ty wiesz o moich wewnętrznych cierpieniach i cóż ja wiem o Twoich. Nawet gdybym upadł przed Tobą i szlochając powiedział Ci o moich, cóż więcej mógłbyś wiedzieć o mnie niż wiesz o piekle, kiedy ktoś opowiada, że jest gorące i straszliwe.
|
|
 |
Pozostać wiernym nie jest żadną sztuką, gdy wszystko idzie gładko. Wierność okazuje się dopiero wtedy, gdy wszystko idzie źle.
|
|
 |
Im większe w człowieku wewnętrzne rozbicie, poczucie własnej słabości, niepewności i lęk, tym większa tęsknota za czymś, co go z powrotem scali, da pewność i wiarę w siebie.
|
|
 |
(...) zaczynam się bać. Gdy się budzę, jedyne co na mnie czeka to ciąg dalszy poprzedniego dnia. Obezwładnia mnie myśl o tym, co jeszcze przede mną.
|
|
 |
"Chciałabym, by ktoś mnie czasem odwiedził, porozmawiał, przekonał, że pomimo absurdu codzienności najważniejszy jest fakt istnienia."
|
|
 |
Na dłuższą metę nic w życiu nie zostaje takie jak dawniej i że moment, w którym człowiek zaczyna sobie zdawać z tego sprawę, stanowi smutną granicę dorosłości, po jej przekroczeniu zaś zawsze czuje się odrobinę nieszczęśliwy.
|
|
 |
"Chcesz, więc piszę, ale - co na to poradzisz? Pewnie, że chciałabym przyjść do Ciebie albo żebyś Ty przyszedł. Chcę nic nie mówić, chcę słuchać. Chcę choć na chwilę pozbyć się tego wielkiego niepokoju, który jest gorszy niż choroba, który jest chorobą. Nic nie wiem - nawet, czemu mi źle. Nawet - czy będzie lepiej.
Jeśli znów nie będziesz pisał przez miesiąc, pewnie umrę, bo nie można tak ciągle czekać."
|
|
|
|