głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika nirvanowa

Chcę mieć spokój  już..

bansujdziwko dodano: 19 marca 2013

Chcę mieć spokój, już..

Chciałbym zasnąć nie słuchać rozumu tej nocy. Cierpię na bezsenność przez to powli mam dosyć...  młody 1526

bansujdziwko dodano: 18 marca 2013

Chciałbym zasnąć nie słuchać rozumu tej nocy. Cierpię na bezsenność przez to powli mam dosyć.../ młody_1526

Często rozsądek przysłania ambicja  Czy coś w tym złego  gdy jest w tym misja  chuj ci do tego  gdzie mam swą przystań

bansujdziwko dodano: 18 marca 2013

Często rozsądek przysłania ambicja Czy coś w tym złego, gdy jest w tym misja, chuj ci do tego, gdzie mam swą przystań

Nie dla nas jest niebo  nie zawsze z prądem płyniesz ku brzegom

bansujdziwko dodano: 18 marca 2013

Nie dla nas jest niebo, nie zawsze z prądem płyniesz ku brzegom

słowa nie oddają tego  ile waży strata.  Kocham Cię najmocniej  zaraz wracam.

bansujdziwko dodano: 18 marca 2013

słowa nie oddają tego, ile waży strata. Kocham Cię najmocniej, zaraz wracam.

Jak by został po mnie tylko zapach perfum w łazience

bansujdziwko dodano: 18 marca 2013

Jak by został po mnie tylko zapach perfum w łazience

mówią idź dalej walcz i się nie rozczulaj

bansujdziwko dodano: 18 marca 2013

mówią idź dalej,walcz i się nie rozczulaj

Skarbem byliśmy my sami.   Endoftime.

endoftime dodano: 17 marca 2013

Skarbem byliśmy my sami. / Endoftime.

Taras  siedzę w fotelu naciągając na dłonie rękawy bluzy. Słońce delikatnie muska policzki  a w słuchawkach kolejny kawałek  którego słowo w słowo znam na pamięć. Nagle ktoś zdejmuje mi słuchawki i zakrywając dłońmi oczy szepcze  że jeśli zgadnę kim jest  dostanę nagrodę. Od pierwszej chwili doskonale wiem  że to on dlatego bez oporu odpowiadam. Zabiera ręce i delikatnie całuje mnie w policzek  cwaniacko się przy tym uśmiechając. Nadal jest tym  który małym gestem potrafi sprawić  że zwyczajnie się uśmiecham  tym  który nadal zachowuje się jak tamten dzieciak z blokowisk  którego kiedyś tak bardzo chciałam poznać  a którego dziś znam jak samą siebie. Tym za którego bez zastanowienia oddałabym własne życie.   Endoftime.

endoftime dodano: 17 marca 2013

Taras, siedzę w fotelu naciągając na dłonie rękawy bluzy. Słońce delikatnie muska policzki, a w słuchawkach kolejny kawałek, którego słowo w słowo znam na pamięć. Nagle ktoś zdejmuje mi słuchawki i zakrywając dłońmi oczy szepcze, że jeśli zgadnę kim jest, dostanę nagrodę. Od pierwszej chwili doskonale wiem, że to on dlatego bez oporu odpowiadam. Zabiera ręce i delikatnie całuje mnie w policzek, cwaniacko się przy tym uśmiechając. Nadal jest tym, który małym gestem potrafi sprawić, że zwyczajnie się uśmiecham, tym, który nadal zachowuje się jak tamten dzieciak z blokowisk, którego kiedyś tak bardzo chciałam poznać, a którego dziś znam jak samą siebie. Tym za którego bez zastanowienia oddałabym własne życie. / Endoftime.

Niby nikt  a jednak ktoś. teksty endoftime dodał komentarz: Niby nikt, a jednak ktoś. do wpisu 17 marca 2013
http:  besty.pl 2201342

kajmell dodano: 16 marca 2013

Półmartwe  sine dłonie wędrują po zgniłym mroku  cuchnące siarkowodorem truchła przewalają się po całym leśnym runie. Tu jeziora nie są zwierciadłem  przemieniły się w bagna. Miliony fatum. Zero pomocy. Hektolitry krwi. Embriony zjadane przez hieny. Duszę się. Chcę uciec. 'Zwariowała  dokąd ucieka? Przecież już jest martwa!' słyszę chichot. 'Dajcie jej współczucie' mówi pierwszy  'Dołóżcie do tego waleczność  zginie nim się obejrzycie' kwestionują o moim losie. Dlaczego oni? Przez mgłę sunie kolejny 'Dajmy jej w nim niepowodzenie  współczucie i waleczność. Będziemy patrzeć jak się zabija'. Fuzja  dym  obłęd  rzucam się w pogoń. 'Sama zadecyduję o moim losie' krzyczę. Wahadło się cofa  ja nie cofam się znad przepaści  wracam do tego co było  płacząc z bezsilności rzucam się w przepaść. Rozkładam ramiona  czuję ciśnienie napierające na ciało. Tu fizyka nie ma niedokończonych praw. incalculable

incalculable dodano: 16 marca 2013

Półmartwe, sine dłonie wędrują po zgniłym mroku, cuchnące siarkowodorem truchła przewalają się po całym leśnym runie. Tu jeziora nie są zwierciadłem, przemieniły się w bagna. Miliony fatum. Zero pomocy. Hektolitry krwi. Embriony zjadane przez hieny. Duszę się. Chcę uciec. 'Zwariowała, dokąd ucieka? Przecież już jest martwa!' słyszę chichot. 'Dajcie jej współczucie' mówi pierwszy, 'Dołóżcie do tego waleczność, zginie nim się obejrzycie' kwestionują o moim losie. Dlaczego oni? Przez mgłę sunie kolejny 'Dajmy jej w nim niepowodzenie, współczucie i waleczność. Będziemy patrzeć jak się zabija'. Fuzja, dym, obłęd, rzucam się w pogoń. 'Sama zadecyduję o moim losie' krzyczę. Wahadło się cofa, ja nie cofam się znad przepaści, wracam do tego co było, płacząc z bezsilności rzucam się w przepaść. Rozkładam ramiona, czuję ciśnienie napierające na ciało. Tu fizyka nie ma niedokończonych praw./incalculable/

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć