 |
Proszę wróć do mnie, chodźby na kilka sekund. | ROVER
|
|
 |
Wiem, że Ty znasz mnie lepiej, a ja ulegam pajęczej sieci następstw. | ROVER
|
|
 |
Nie potrzebowałem Cię, milczałem, nie chcąc wracać, bo takim jak ja się nie wybacza.| ROVER
|
|
 |
Tylko nie mów mi, że dało się inaczej. Jak inaczej, skoro do Ciebie wciąż tracę zasięg. | ROVER
|
|
 |
Klęczała nade mną, błagała bym powstał. Mówiła zostań, bo tyle nam los da i tyle jest doznań, a ja nie czułem nic. | SKOR
|
|
 |
Nie znam się na zegarach i nienawidzę tych luster,w których nie ma jutra dla nas widzimy się pojutrze.| WL ♥
|
|
 |
stanąć na szczycie brnąc drogą krętą, choć zapłacisz za to drogo, to chodź ze mną. | WIZJA LOKALNA ♥
|
|
 |
Tętnią promile we krwi, stoisz vis-a-vis,otrzyj łzy i bądź przy mnie. | WIZJA LOKALNA ♥
|
|
 |
Czasem mam takie chwile kiedy opadam z sił, nie wiem gdzie idę, nie wiem czy jestem sam czy z kimś,
i tylko patrzę na dym ten po spalonych mostach, nie cofnę się w tył, nie chcę spaść w otchłań. | MATI
|
|
 |
nie oceniaj mnie na wyrost, ponoć nie mam szans na miłość.| WIZJA LOKALNA
|
|
 |
"tęskni za mną?"-zapytałam przyjaciela,który leniwie szukał jakiegokolwiek programu,na którym dało się zawiesić oko.nie odpowiedział,dopiero po chwili ogarnął,że do Niego mówię."kto,Młoda?"-zapytał. kiwnęłam głową,przytakując."jak cholera"-w końcu odpowiedział.posmutniałam."to dlaczego się nie odzywa?"-zapytałam.spojrzał na mnie z poważną miną."bo Wy jesteście jednakowe.jedna bardziej uparta od drugiej. takie dwie krowy, z jednego pastwiska"-powiedział,lekko się uśmiechając.patrzyłam na Niego,próbując się uśmiechnąć,ale nie byłam w stanie. "ale odezwie się w końcu,prawda?"-zapytałam,czekając na słowa otuchy."głupku,jesteście nierozłączne.pewnie,że się odezwie.potrzebuje czasu"-powiedział,przytulając mnie.wtuliłam się w Niego,lekko się uśmiechając i cicho powtarzając sobie "mam nadzieję" - bo chyba tylko to mi pozostało.||kissmyshoes
|
|
 |
[cz.1]siedziałam pod Jego drzwiami,czekając aż wróci - byliśmy pokłóceni,dość mocno. w końcu usłyszałam kroki, wiedziałam, że wraca z treningu. schowałam twarz w ręce,próbując powstrzymać łzy. wchodząc po schodach,dostrzegł mnie. nie odezwał się słowem,i omijając mnie,zaczął otwierać drzwi mieszkania.nagle się cofnął."po co tu przyszłaś?"-zapytał wrednie."nie mam ochoty na Ciebie patrzeć"-dodał.siedziałam nadal w tej samej pozycji,bojąc się spojrzeć na Niego.w końcu kucnął przede mną,próbując zobaczyć moją twarz.nie chciałam tego,ale był silniejszy.nagle zobaczył-podbite oko,siniaka,i rozwaloną wargę.z przerażenia wstał."kto Ci to zrobił?"-spokojnie zapytał.milczałam."kto Ci to kurwa zrobił?"-tym razem wydarł się na pół klatki.
|
|
|
|