 |
|
kochasz to jesteś, nie to nara piątka
|
|
 |
|
idę na balkon, w ręku szlug, telefon w drugiej, i napisałbym do ciebie, ale jakoś brakuje słów, zadzwoniłbym do ciebie, ale wiem, że tego nie chcesz, wybełkotał, że cię kocham, tu jest źle i serio tęsknię
|
|
 |
|
przestałem radzić sobie z życiem i zacząłem chlać co weekend i umierać
|
|
 |
|
I duma nie pozwoli nam tego naprawić. Padło zbyt wiele bolesnych słów, żebyśmy teraz mogli wrócić z uśmiechem na ustach. Rzucaliśmy epitetami, zapominając, że bolą one bardziej od czynów. Raniliśmy się nawzajem i udawaliśmy, że tak dobrze, że tego właśnie chcemy, że ja i Ty, że nie ma i nigdy nas nie było. Żadne nie pokazało emocji, zagłuszaliśmy odgłos łamanego serca, bo tak łatwiej, bo prościej, bo nie trzeba się tłumaczyć, że oto miałam w sobie jakąś miłość. Spieprzyliśmy to na własne życzenie, spierdoliliśmy coś ważnego, bo oboje się boimy. Łatwiej popierdolić znajomość, niż własną dumę. Wbiliśmy sobie noże z uśmiechem na ustach i nikt nie dowie się, że umieram przez to po raz setny. Tęsknie, ale nie wolno Ci tego wiedzieć./esperer
|
|
 |
|
Mija rok od tych najgorszych wydarzeń, a ja nadal mam wielki żal do Boga, że tak po prostu mi go zabrał i nie chce pozwolić, abyśmy mogli żyć razem w spokoju. Tych dwanaście miesięcy nie sprawiło, że pogodziłam się z jego decyzją. Nadal zdarzają się wieczory kiedy nie wierzę, że to wszystko tak szybko się skończyło. Siadam sama w ciemnym pokoju i zastanawiam się kiedy do mojego życia wróci normalność. Moje teraźniejsze życie jest jeszcze takie pogmatwane. Jeszcze jest tak wiele spraw, w których nie mogę się odnaleźć, chociaż tak bardzo tego chcę. Najwyraźniej rok to jeszcze za mało, aby przyzwyczaić się do tego, że ktoś kogo kochasz tak nagle znika z naszego życia. Do tego potrzeba więcej czasu, cierpliwości, wytrwałości. Jeszcze będę czekać. Może w końcu coś się odmieni. / napisana
|
|
 |
|
nie pisz mi smsów, że ci tęskno i smutno, bo mam w chuju to wszystko i odpalam dziś z wódką
|
|
 |
|
wiesz dla czego daje radę? bo tylko na siebie liczę
|
|
 |
|
wszystko nie tak, coraz większe bagno
|
|
 |
|
znowu smutek ogarnia, rzeczywistość dupy dała
|
|
 |
|
teraz mi wystaw paragon spojrzeń i gestów.. słów, które niesiesz, ponad horyzont kontekstów. powiedz, że życie ze mną nie ma sensu
|
|
 |
|
czasem nienawidzę siebie za tę słabość i zbyt często nienawidzę ciebie za to samo, wybacz
|
|
 |
|
a tak poza tym, to wcale nie jest okej, nie jest okej, cześć
|
|
|
|