 |
dzisiaj siedząc na ławce w parku myślałam o nas, o tym co między nami było. pomyślałam o tym dniu, kiedy siedzieliśmy na plaży i patrzyliśmy w niebo. spadające gwiazdy chyba jednak nie spełniają życzeń.. gdyby spełniały siedziałbyś tu ze mną, a nie spędzał czas z tą tlenioną blondyną..
|
|
 |
siedzę na parapecie, w ręku trzymam kubek kakao, które już jest całkowicie zimne. patrze w gwiazdy i myślę "czy ty kiedykolwiek tęskniłeś?" czy tęskniłeś za moim głosem, oczami, żartami, zapachem, za moją obecnością? czy Twoje myśli chociaż przez dwie sekundy skupiły się na mnie? czy tak ja siadałeś na parapecie i rozmyślałeś o mnie? czy kiedyś powiedziałeś "cholernie mi jej brakuje."?
|
|
 |
nie wyglądam jak supermodelka, nie mam głosu jak Beyonce, nie zajmuję pierwszych miejsc na olimpiadach, nie noszę markowych ciuchów. ale czy mimo to pokochasz mnie?
|
|
 |
`porzucasz na którymś z chodników strzępy tej cholernej nadziei . odchodzisz ze łzami cieknącymi po policzkach, masz ochotę zawrócić, podnieść ją . pragniesz aby nadal Ci służyła, żeby pomagała żyć w obłudzie . ale nie łamiesz się, unosisz głowę, ocierasz łzy i idziesz na wprost nowym wyzwaniom. chcesz zacząć od nowa, modlisz się aby tamten rozdział już się nie powtórzył . `
|
|
 |
`i znowu, po raz kolejny zacznę o Tobie zapominać..`/rozmazana
|
|
 |
`A teraz wstań, zrób najlepszy makijaż jaki potrafisz i nie waż się pokazać nikomu, że coś rozpierdala cię od środka`
|
|
 |
doładowałam telefon z myślą o Tobie, ale zupełnie niepotrzebnie..
|
|
 |
nawet cię nie lubię, więc dlaczego czuję się tak dziwnie szczęśliwa, gdy jesteś obok?
|
|
 |
"backspace" kolejny raz udaremnił mi napisanie do Ciebie. przeklęty klawisz na klawiaturze.
|
|
 |
usiadłam obok ciebie na przerwie. popatrzyłeś na mnie, uśmiechnąłeś się i dałeś mi buziaka. - nie masz za chwilę sprawdzianu? - zapytałeś tym swoim głosem od którego miękną mi kolana. - mam kochanie, przyszłam tylko, żeby Ci powiedzieć, że smakujesz mi jak nikt inny.
|
|
|
|