głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika niewiemniewiem

:      teksty abstracion dodał komentarz: : **** do wpisu 9 grudnia 2010
On marzył o tym  aby być lizanym jak znaczek pocztowy. Ona do naklejania znaczków  używała wyłącznie kleju. nie byli sobie pisani.

abstracion dodano: 9 grudnia 2010

On marzył o tym, aby być lizanym jak znaczek pocztowy. Ona do naklejania znaczków, używała wyłącznie kleju. nie byli sobie pisani.

potknęłam się o ścianę  a on bezwiednie zgwałcił moje ambicje. zamordował moje priorytety. poćwiartował moją nadzieję na lepsze jutro.

abstracion dodano: 9 grudnia 2010

potknęłam się o ścianę, a on bezwiednie zgwałcił moje ambicje. zamordował moje priorytety. poćwiartował moją nadzieję na lepsze jutro.

najbardziej bolą niespełnione ambicje. świadomość  że nasze marzenia nigdy nie staną się jawą. najboleśniejszymi momentami w życiu  są te kiedy zachłannie wierzymy w szczęście  a później taki los czy bóg  machnie swoją magiczną różdżką i uświadomi nam  że nasza wiara jest bezpodstawna  a nasze ambicje nierealne.

abstracion dodano: 9 grudnia 2010

najbardziej bolą niespełnione ambicje. świadomość, że nasze marzenia nigdy nie staną się jawą. najboleśniejszymi momentami w życiu, są te kiedy zachłannie wierzymy w szczęście, a później taki los czy bóg, machnie swoją magiczną różdżką i uświadomi nam, że nasza wiara jest bezpodstawna, a nasze ambicje nierealne.

gdybyśmy mieli wehikuł czasu i możliwość zmienienia każdego z popełnionych błędów nigdy byśmy nie żałowali. gdybyśmy nie ponosili porażek  nigdy nie czerpalibyśmy satysfakcji z sukcesu. gdybyśmy mieli możliwość wymazywania tych najbardziej przykrych dla naszej podświadomości sytuacji  nie rozróżnialibyśmy dobra od zła. szczęścia od smutku. jeżeli byśmy nie popełniali błędów  trulibyśmy się nawzajem swoją perfekcją. chyba nikt z nas nie wyobraża sobie związku bez kłótni. bez tłumaczenia własnych racji i zabójczego przepraszania dla którego warto się kłócić. nikt z nas nie wyobraża sobie pomyłek w obliczeniach losu. spełnienia każdego z marzeń. osiągnięcie każdych z celów. nie dążenia do czegokolwiek  bo po co jeżeli wszystko byłoby osiągnięte? wyimaginowany przez nas świat  kipiący szczęściem nie do końca byłby szczęśliwym.

abstracion dodano: 9 grudnia 2010

gdybyśmy mieli wehikuł czasu i możliwość zmienienia każdego z popełnionych błędów nigdy byśmy nie żałowali. gdybyśmy nie ponosili porażek, nigdy nie czerpalibyśmy satysfakcji z sukcesu. gdybyśmy mieli możliwość wymazywania tych najbardziej przykrych dla naszej podświadomości sytuacji, nie rozróżnialibyśmy dobra od zła. szczęścia od smutku. jeżeli byśmy nie popełniali błędów, trulibyśmy się nawzajem swoją perfekcją. chyba nikt z nas nie wyobraża sobie związku bez kłótni. bez tłumaczenia własnych racji i zabójczego przepraszania dla którego warto się kłócić. nikt z nas nie wyobraża sobie pomyłek w obliczeniach losu. spełnienia każdego z marzeń. osiągnięcie każdych z celów. nie dążenia do czegokolwiek, bo po co jeżeli wszystko byłoby osiągnięte? wyimaginowany przez nas świat, kipiący szczęściem nie do końca byłby szczęśliwym.

a kiedy przede mną klęknął i wyciągnął małe  czerwone pudełeczko zaczęłam cała drżeć z podekscytowania.   nie każ mi wymawiać tych dwóch słów  proszę kochanie. doskonale wiesz o co chcę spytać. nie jestem w stanie tego z siebie wykrztusić  mimo tylu prób.   powiedział z nerwowym uśmiechem.   wstawaj.   powiedziałam  machając rękoma.   ale  ale dlaczego?   spytał zakłopotany. wstał. a ja wyrwałam mu z rąk aksamitne pudełeczko i uklękłam przed nim  jak rasowy  przyszły narzeczony.   wyjdziesz za mnie?   spytałam z błyskiem w oku.   Ty sobie żartujesz maleńka?   no przecież ktoś musi w tym związku nosić spodnie. wyjdziesz czy nie? bo klęczenie w spódnicy jest mało komfortowe.   wyjdę.   powiedział roześmiany.   to teraz już będziesz wiedział na przyszłość jak to się robi  kochany.   na jaką przyszłość? przecież to jest mój pierwszy i ostatni raz.   obawiam się  że jesteś w błędzie.   powiedziałam  odchodząc.

abstracion dodano: 9 grudnia 2010

a kiedy przede mną klęknął i wyciągnął małe, czerwone pudełeczko zaczęłam cała drżeć z podekscytowania. - nie każ mi wymawiać tych dwóch słów, proszę kochanie. doskonale wiesz o co chcę spytać. nie jestem w stanie tego z siebie wykrztusić, mimo tylu prób. - powiedział z nerwowym uśmiechem. - wstawaj. - powiedziałam, machając rękoma. - ale, ale dlaczego? - spytał zakłopotany. wstał. a ja wyrwałam mu z rąk aksamitne pudełeczko i uklękłam przed nim, jak rasowy, przyszły narzeczony. - wyjdziesz za mnie? - spytałam z błyskiem w oku. - Ty sobie żartujesz maleńka? - no przecież ktoś musi w tym związku nosić spodnie. wyjdziesz czy nie? bo klęczenie w spódnicy jest mało komfortowe. - wyjdę. - powiedział roześmiany. - to teraz już będziesz wiedział na przyszłość jak to się robi, kochany. - na jaką przyszłość? przecież to jest mój pierwszy i ostatni raz. - obawiam się, że jesteś w błędzie. - powiedziałam, odchodząc.

Twoje słowa  są tyle warte co deklaracja miłości  żonatego mężczyzny wobec swojej kochanki.

abstracion dodano: 9 grudnia 2010

Twoje słowa, są tyle warte co deklaracja miłości, żonatego mężczyzny wobec swojej kochanki.

pamiętam  kiedy rzucaliśmy w siebie śniegiem jak kilkuletnie dzieci  pierwszy raz w życiu widzące śnieg. szarpaliśmy się nawzajem  chcąc skraść sobie pocałunki. doskonale pamiętam kiedy upadliśmy i zaczęliśmy się tarzać w śniegu jak ludzie o zachwianiach psychicznych. jak dziś  pamiętam moment kiedy oboje opadliśmy z sił. leżałam cała zmarznięta na Tobie  a Ty tylko marudziłeś pod nosem  że tyłek Ci odmarza. wstaliśmy. otrzepałeś mój płaszcz ze śniegu  czule całując w czerwony nos.   teraz w ramach odpokutowania musimy rozgrzać sobie najbardziej zmarznięte części swojego ciała.   powiedziałeś z uśmiechem. wziąłeś moje zziębnięte dłonie i włożyłeś je umiejętnie do kieszeni swojej kurtki.   wybacz skarbie  ale ja Ci tyłka rozgrzewać nie zamierzam.   odpowiedziałam  patrząc na jego oszronione rzęsy.

abstracion dodano: 9 grudnia 2010

pamiętam, kiedy rzucaliśmy w siebie śniegiem jak kilkuletnie dzieci, pierwszy raz w życiu widzące śnieg. szarpaliśmy się nawzajem, chcąc skraść sobie pocałunki. doskonale pamiętam kiedy upadliśmy i zaczęliśmy się tarzać w śniegu jak ludzie o zachwianiach psychicznych. jak dziś, pamiętam moment kiedy oboje opadliśmy z sił. leżałam cała zmarznięta na Tobie, a Ty tylko marudziłeś pod nosem, że tyłek Ci odmarza. wstaliśmy. otrzepałeś mój płaszcz ze śniegu, czule całując w czerwony nos. - teraz w ramach odpokutowania musimy rozgrzać sobie najbardziej zmarznięte części swojego ciała. - powiedziałeś z uśmiechem. wziąłeś moje zziębnięte dłonie i włożyłeś je umiejętnie do kieszeni swojej kurtki. - wybacz skarbie, ale ja Ci tyłka rozgrzewać nie zamierzam. - odpowiedziałam, patrząc na jego oszronione rzęsy.

z tęsknoty robi się różne niezrównoważone rzeczy. z tęsknoty można wyszorować szczoteczką do zębów podłogi w całym domu. ulubione płatki zamiast mlekiem  zalać sokiem pomarańczowym. z tęsknoty można wyhaftować serduszka na każdej z poszewek  jaką posiada się w mieszkaniu. można policzyć dni w kalendarzu  doskonale wiedząc  że zazwyczaj jest ich 365. można przelać wodę w wannie. z tęsknoty można łkać jak mały szczeniak  oddany do schroniska przez swojego właściciela. jednak tęsknota bez świadomości  że druga osoba tęskni równie mocno jest bezsensowna  niczym oddychanie bez udziału powietrza.

abstracion dodano: 8 grudnia 2010

z tęsknoty robi się różne niezrównoważone rzeczy. z tęsknoty można wyszorować szczoteczką do zębów podłogi w całym domu. ulubione płatki zamiast mlekiem, zalać sokiem pomarańczowym. z tęsknoty można wyhaftować serduszka na każdej z poszewek, jaką posiada się w mieszkaniu. można policzyć dni w kalendarzu, doskonale wiedząc, że zazwyczaj jest ich 365. można przelać wodę w wannie. z tęsknoty można łkać jak mały szczeniak, oddany do schroniska przez swojego właściciela. jednak tęsknota bez świadomości, że druga osoba tęskni równie mocno jest bezsensowna, niczym oddychanie bez udziału powietrza.

 DZIĘKUJĘ WAM ZA PÓŁ MILIONA WYŚWIETLEŃ. JESTEŚCIE NIESAMOWICI. DZIĘKUJĘ ZA TO  ŻE POŚWIĘCACIE CZAS NA CZYTANIE TEGO CO PISZĘ : . JESTEM WAM ZA TO NIESAMOWICIE WDZIĘCZNA. WKRÓTCE MINIE ROK  JAK JESTEM TU Z WAMI. DZIĘKUJĘ ZA KAŻDE Z MIŁYCH SŁÓW NA TEMAT MOJEJ 'TWÓRCZOŚCI' BO ZNACZĄ ONE DLA MNIE NIEZWYKLE WIELE. W ŻYCIU BYM NIE POMYŚLAŁA  ŻE KOMUŚ SPODOBA SIĘ TO CO PISZĘ. PAMIĘTAJCIE  ŻE PISZĘ DLA WAS. DLA SIEBIE I DLA WAS.  nie dla żadnego rozgłosu!  DZIĘKUJĘ JESZCZE RAZ ZA WSZYSTKO I MAM NADZIEJĘ  ŻE MOJE WPISY BĘDĄ WAM SŁUŻYĆ JAK NAJDŁUŻEJ. DZIĘKUJĘ!

abstracion dodano: 8 grudnia 2010

*DZIĘKUJĘ WAM ZA PÓŁ MILIONA WYŚWIETLEŃ. JESTEŚCIE NIESAMOWICI. DZIĘKUJĘ ZA TO, ŻE POŚWIĘCACIE CZAS NA CZYTANIE TEGO CO PISZĘ :). JESTEM WAM ZA TO NIESAMOWICIE WDZIĘCZNA. WKRÓTCE MINIE ROK, JAK JESTEM TU Z WAMI. DZIĘKUJĘ ZA KAŻDE Z MIŁYCH SŁÓW NA TEMAT MOJEJ 'TWÓRCZOŚCI' BO ZNACZĄ ONE DLA MNIE NIEZWYKLE WIELE. W ŻYCIU BYM NIE POMYŚLAŁA, ŻE KOMUŚ SPODOBA SIĘ TO CO PISZĘ. PAMIĘTAJCIE, ŻE PISZĘ DLA WAS. DLA SIEBIE I DLA WAS. (nie dla żadnego rozgłosu!) DZIĘKUJĘ JESZCZE RAZ ZA WSZYSTKO I MAM NADZIEJĘ, ŻE MOJE WPISY BĘDĄ WAM SŁUŻYĆ JAK NAJDŁUŻEJ. DZIĘKUJĘ!

tak  to mnie natchnęło :D. teksty abstracion dodał komentarz: tak, to mnie natchnęło :D. do wpisu 8 grudnia 2010
absurdem jest rozpaczanie nad brakiem miłości. najpierw kurczowo jej szukamy w każdym dostępnym miejscu a później jak ostatnie desperatki lamentujemy nad jej odejściem. generalizując zamieć w sercu  spowodowany pustką jest najrozsądniejszym rozwiązaniem.

abstracion dodano: 8 grudnia 2010

absurdem jest rozpaczanie nad brakiem miłości. najpierw kurczowo jej szukamy w każdym dostępnym miejscu a później jak ostatnie desperatki lamentujemy nad jej odejściem. generalizując zamieć w sercu, spowodowany pustką jest najrozsądniejszym rozwiązaniem.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć