 |
''ostatni liść opadł,ostatni listopad,
ostatki sił i ten list do was.''
|
|
 |
''wciąż lecę w dół,to straszne jak ból a silniejsze niż instynkt.''
|
|
 |
''związane dłonie i te listy do mnie,wydrapane w betonie jak blizny.''
|
|
 |
''moje myśli wieją chłodem.''
|
|
 |
''naćpałem się wczoraj,dzisiaj znów będę żałował.''
|
|
 |
oby ona dała ci tyle szczęścia,ile ja nie zdążyłam.
|
|
 |
bez Ciebie dzień nie jest bezpieczny.
|
|
 |
|
Czy widziałeś jak moje powieki załamują się pod wpływem nadmiaru łez,które gnieżdżą się i opadają z wielkim hukiem na moje dłonie?Widziałeś jak cierpię nocami, budząc się nad ranem i prosząc by dzień,który jeszcze się nie zaczął,już się skończył?Wiesz jak działa na mnie widok uśmiechu?Takiego szczerego,prawdziwego,z głębi serca?Czujesz taki ból,jaki czuję ja wewnątrz serca?Wiesz co to w ogóle jest ból serca?Miliony małych igiełek wbijających się w owy organ,powodujących paraliż całego ciała?Tworzący rzekę łez?Nie potrafisz odpowiedzieć na żadne z tych pytań,a twierdzisz,że wiesz czym jest cierpienie po stracie duszy,która ukryta była w innym ciele.Nie potrafisz zaakceptować rzeczywistości i tego,że właśnie Ty byłeś powodem mojej małej apokalipsy,która codziennie rozgrywa się wewnątrz mnie,odbierając mi nadzieję na nową miłość,na nowe życie,nowy start,który najprawdopodobniej już nigdy nie nadejdzie.
|
|
 |
Nie mogę udawać, że wszystko jest wporządku, w momencie, kiedy moje ramiona zamykają się zgarniając tym samym falę powietrza, a nie Twoje drobne ciało. Nie potrafię już czerpać z życia przyjemności, które dawała mi jedynie Twoja obecność i Twój oddech na moim policzku, tak rytmiczny i delikatny, wprawiający moje serce w stan palpitacji. Nie jestem w stanie zgromadzić wszystkich uczuć, jakie kłębią się w moim ciele tylko po to, by zamknąć je w jakiejś starej, zakurzonej skrzyni, do której nikt nie zagląda. Do dziś nie wiem jak to zrobiłaś, jedno spojrzenie, jeden gest, jeden uśmiech, a ja narodziłem się na nowo. Nie pozwól by ten dzisiejszy, nowy JA umarł, a wskrzesił się ten poprzedni, bez wiary w to, że potrafi dawać miłość. Nie umiem wyobrazić sobie świata, bez słońca, którym jesteś. Twój blask oświetla najciemniejsze zakamarki mojej duszy, do których dojścia nie mam nawet ja, a tylko Ty potrafiłaś się w nich odnaleźć. Dzień się zaczyna, a w butelce już widać dno. Umieram./mr.lonely
|
|
 |
|
Nie zdajesz sobie sprawy jaki ból czuję na co dzień, jak mocno skrywam w sobie prawdziwe emocje przed ludźmi, pokazując tylko krzywy uśmiech na twarzy, aby każdy myślał, że jestem szczęśliwa. Ten cały smutek, żal jest schowany głęboko w sercu, chowam je w cieniu przed światem. Każdego dnia staram się, aby smutek nie wyszedł na zewnątrz. Nie mogę do tego dopuścić, bo wtedy ujrzę w oczach innych ludzi litość albo zadowolenie, że w kocu się potknęłam i nie jestem już radosnym człowiekiem. Nie chcę, aby ktoś pomyślał, że sobie nie radzę, nie chcę słuchać kazań i opiekuńczego tonu, nie chcę, aby ktoś cieszył się widząc w moich oczach łzy. Nie wiesz jak jest ciężko, jak wyglądam zaraz po wejściu do domu. Wtedy wszystko ze mnie wylatuje, ukazuję się w postaci słonych łez, których nie mogę opanować. Potrafię tak płakać godzinami, ignorując cały świat i ludzi, a następnego dnia jestem na tyle silna, aby wstać, iść do szkoły i obdarowywać ludzi uśmiechem, który mam już opanowany do perfekcji.
|
|
|
|