 |
'Ty powiesz mi błagam, ej zastanów się przez chwilę, nie chcesz tego przecież, to jest w jedną stronę bilet, nie będzie powrotu, nic w ten sposób nie osiągniesz, ja powiem wiem, ale przynajmniej zapomnę'
|
|
 |
Tak więc próbuję, cieszę się z każdego brata spotkanego w kibicowskich klimatach, może niedługo znajdzie się i przyjaźń. W miłość już nie wierzę coraz częściej i dzięki temu częściej jest lepiej. Dziś, znów środek nocy i choć nie palę zbyt często, to zapach tytoniu unosi się w powietrzu, a szklanka wypełnia się znów tanim winem, w tle rap, albo rock, może jazz, sam nie wiem, tylko jeszcze ta kartka i długopis gdzieś i ocean myśli, który czasem przekroczy stan przeciwpowodziowy i wyleje się na papier.
|
|
 |
Życie nauczyło, że wyjątkowe osoby nie zaznają miłości. Zaznają przyjaźni, zawodu, braterstwa, zdrady, skopania dupy, ale zawsze powrócą do pustego mieszkania, gdzie czekać będzie tylko pies i kot. Poznają wielu braci w swoich klimatach, niektórzy bracia staną się przyjaciółmi na całe życie. Gdy uwierzą, że udało im się zaznać szczęścia w ramionach kobiety, zostaną zdradzeni, opluci i skopani w dupę, zawiodą się. Mogą próbować, ale zostanie im tylko przyjaźń i braterstwo. Cóż z tym począć? Zacząć z tym żyć i próbować zaakceptować. Nie ufać za szybko, bo to droga do kolejnej klęski, kolejnego zawodu.
|
|
 |
Dopiero późną nocą, przy szczelnie zasłoniętych oknach, gryziemy z bólu ręce, umieramy z miłości.
|
|
 |
i tu nawet nie chodzi o to czy się gniewam . nie gniewam się . ja tylko czuję się jak oszukane dziecko,
któremu obiecali lizaka a potem mu go pokazali i powiedzieli , że nigdy go nie dostanie .
|
|
 |
czasami mam wrażenie ze zaufałam Ci zbyt mocno .
|
|
 |
Niczym polcelanowa lalka, tonę w kurzu 'naszych' uczuć. Twoja obojetność trząsa mi życiem, tak jak wiatr bujał półką z porcelanową damą. Uważaj co robisz, bo chociaż potłuczesz moje i tak juz polatane serce na milion kawałków, najmniejsza częścią będę tkwić Ci w pamięci, ranic bardziej niż odłamiek potłuczonej szyby, który sprawił, że czerwona krew strumykiem spływała po bladej dloni, zmywala resztki uczuć. A gdy wreszcie zastygła gdzieś na obolalym nadgarstku poczułam, że serce przestało bić a Twoj zapach ulecial oknem, cieplego czerwcowego wieczoru. Aż tak bardzo zaboli kiedy zrozumiesz, że Cię nienawidzę.
|
|
 |
Weź mnie za rękę i zaprowadź na krawędź
I stój tam ze mną, aż się zmęczę i spadnę.
Prowadź gdzie chcesz jestem gotowa na cokolwiek.
Możesz mnie mieć, więc mnie weź, nie martw się o mnie
Za darmo możesz mnie zachować, lub zapomnieć.
Bierz co chcesz, z czymkolwiek będzie Ci wygodnie.
Wypluwam krew otwartą raną w moim sercu
Nie chce umierać, a samotność jest mordercą.
Chce się tanio sprzedać i móc upić się w Twoim szczęściu
Nic mi nie potrzeba, zabierz mnie wszystko jedno gdzie.
|
|
 |
za każdym razem kiedy do mnie napiszesz ja wyobrażam sobie,że Ci na mnie zależy,że jestem dla Ciebie kimś ważnym i chociaż napiszesz tylko: co u Ciebie? ja czekam na kolejną wiadomość o treści: tęsknie za Tobą. teraz nie dziwię się jak mówią,że jestem uzależniona od Ciebie. sama to zauważyłam..
|
|
 |
marzę o tym, by ktoś napisał mi cudownego sms'a na dobranoc. ktoś dzięki komu spałabym dobrze, odpisując czuła dreszcze i nie mogła doczekać się poranka i sms'a z 'dzień dobry słońce'.
|
|
 |
przychodzą takie dni, że nawet najsłodsza czekolada nie ma smaku.
|
|
|
|