|
kiedyś wyobrażałam sobie romantyczny spacer, wyznania, pocałunki. a jedyne co dostałam to kopa w dupę i wiadomość, że przy niej jest ci o wiele lepiej.
|
|
|
gdyby nie było jutra.. tak. gdyby go nie było, poszłabym dzisiaj do ciebie i powiedziała, jak bardzo cię nienawidzę.
|
|
|
w końcu się odważyła, podeszła i powiedziała, jak bardzo go nienawidzi, wytknęła mu wszystkie jego błędy, po czym usłyszała: też cię kocham.
|
|
|
optymistką skarbie, to ja byłam wtedy kiedy mama powiedziała, że kupi mi lalkę, a ja jej wierzyłam. teraz jestem za duża, żeby wierzyć w każde obiecane słowo.
|
|
|
gdy nauczę się porządnie pluć to obiecuję, że stanę wyprostowana przed tobą i z uśmiechem napluję ci prosto w mordę.
|
|
|
miłość? to tylko kilka wspaniałych wiadomości, pocałunków, czasem pieszczoty a nawet seks. to tylko parę miesięcy, niekiedy lat, bycia z kimś, kogo słowa przyprawiały o dreszcze. to miliony nieprzespanych nocy, mokrych od łez poduszek i koszmary do końca życia. tysiące przepalonych paczek papierosów i wypitych przy tym win. setki zmarnowanych zapałek na podpalanie wspólnych zdjęć. jedyny plus miłości to zaoszczędzenie na płynie do demakijażu - zastępują go łzy.
|
|
|
niekiedy udaję, że nie widzę, innym razem się śmieję, specjalnie uśmiecham, a czasem po prostu bezczelnie patrzę.
|
|
|
a on regularnie milczał przez jeden dzień w tygodniu. taki miał system. dlaczego? prawdopodobnie był zmęczony ludźmi.
|
|
|
chodź, poszukamy te milion powodów, które utwierdzą nas w przekonaniu, że nie warto rzucać się pod pociąg.
|
|
|
będę kochać cię w poniedziałek, ty będziesz ranił mnie we wtorek, zabije cię w czwartek, jeśli nie zatrzymasz mnie w środę, wybaczę ci w piątek, ponownie zobaczymy się w sobotę, zapomnę wszystko w niedzielę.
|
|
|
mam cię na oku, a w zasadzie w oku, w sercu, na szyi, ustach i przesiąknięty tobą mózg mam.
|
|
|
nie dziel się z ludźmi swoimi problemami. 20% ma to w dupie, a reszta cieszy się, że je masz.
|
|
|
|