 |
|
Pamiętam jakby to było wczoraj. Jej rozzłoszczone, rozżalone tęczówki, łamiący się ton głosu i łzy, które spływały po jej policzkach. Krzyczała. Nie mogłem znieść tego, że płacze przeze mnie. Kurwa, przecież ja nigdy nie chciałem jej zranić. Miałem ją chronić, chronić przed niepowodzeniem i złem tego świata. A ona? Ona zalewała się łzami. Strumień łez wywołany przez moją osobę. Stałem jak wmurowany i patrzyłem na nią, obserwowałem jej mimikę, ułożenie ust. Kurwa, nawet wtedy tak bardzo poruszała moje serce. Przytuliłem ją mocno do siebie, bez słowa. Tylko to zawsze ją uspokajało. Zatraciłem się w jej zapachu i żałowałem. Żałowałem, że dopuściłem do takiej sytuacji. Plułem sobie w brodę, bo nie tak miało być. Ze skruchą przeprosiłem ją, z zadeklarowaniem, że nigdy więcej nie uroni przeze mnie łzy. Uwierzyła. Ja uwierzyłem, że będziemy nierozłączni. Przeliczyłem się.
|
|
 |
|
Wiem, że to chore, ale czułem, ze się uda, to silniejsze niż ja, zrozum, serce nie sługa.
|
|
 |
|
kiedyś potrzebowałam czegoś więcej, aby poznać smak szczęścia. dziś wystarczy mi prawdziwa przyjaciółka, której mogę zaufać, która tak zwyczajnie będzie przy mnie, wywołując przy tym codzienny uśmiech na twarzy. ♥
|
|
 |
|
Te dni dały tlen moim płucom. Dziś oboje wiemy, że te dni już nie wrócą. Patrzymy wstecz, bo tyle za nami. Lecz ważne są tylko dni, których nie znamy.
|
|
 |
|
brakuje mi już słów, aby opisać, jak za nim tęsknie. nie znałam siebie z tej strony. nigdy się tak nie zachowywałam. czuję, że zależy mi na nim, a jednocześnie boję się tego co nastanie w przyszłości. boję się kolejnego odrzucenia, bo w końcu i taką możliwość powinnam brać pod uwagę, ponieważ wiem, jak życie potrafi skopać człowieka, gdy ten poczuje coś więcej niż zwykłe zauroczenie..
|
|
 |
|
Sumienie nie daje mi spokoju. Może powinienem był zawalczyć?
|
|
 |
|
Dała mi lekcję życia. Teraz wyciągam wnioski. Nie ufaj ludziom, ludzie są fałszywi. Naobiecują, dadzą złudną nadzieję, po czym odwrócą się na pięcie i odejdą.
|
|
 |
|
Pozostawiła na mnie swoje piętno, to kurewskie znamię, którego nie zdołam się pozbyć.
|
|
 |
|
Kiedyś zapytała mnie, czego nie toleruję. Odparłem, że kłamstwa, fałszu i niewierności. Dostosowała się, trafiła w mój czuły punkt, popełniając wszystkie te zbrodnie naraz.
|
|
 |
|
Wolałbym by splunęła mi w twarz i powiedziała, że jestem nikim. Tymczasem ona wybrała drugi wariant. Zniknęła bez pożegnania i bez wyjaśnienia. Miała tupet.
|
|
|
|