 |
|
Mamo, przepraszam że Cię ranie, przepraszam że przeze mnie musisz płakać, że cierpisz. Nie chciałam żadnych bolesnych słów skierować w twoją stronę, przepraszam. Nie panuje nad sobą, nie panuje nad słowami. Czuje się pusta, nie potrafie powiedzieć Ci tego co czuję. Rozdziera mnie od środka, nie radzę sobie. Dlatego taka jestem, pełna nienawiści, niechęci. Doceniam to, że jesteś na prawdę. Bo wiem, że mogę na Tobie polegać. Ale spróbuj też czasem mnie zrozumieć, zrozumieć mnie i moje problemy. Nie pytaj się co się stało. Nie. Bo mogę wybuchnąć,błagam. Nie pytaj o nic, potrzebuje też posiedzieć sama,odpocząć,przemyśleć. Zrozum,że mam swój świat. Świat na który potrzeba trochę czasu,daj mi to poukładać. Kiedyś na pewno Ci powiem co mnie boli,co tak naprawdę ukrywam. Opowiem wszystko od początku. Wyjaśnie Ci to. Na razie proszę odpuść . Nie chce znowu Cię ranić, nie chce przeklinać,bo nie panuje nad tym. Nie panuje nad złością,gdy mam dość całego świata. Daj mi czasu. // bezznakumiloscii .
|
|
 |
|
Misiaczku,pamiętasz? To już pół roku,gdy jesteśmy dla siebie obcy.~bezznakumiloscii~.
|
|
 |
|
Co takiego się stało, że ze mnie zrezygnowałeś?
|
|
 |
|
-dlaczego twierdzisz że nie jesteś ładna? -bo tak twierdzę. A ty myślisz że jestem ładna bo mam duże cycki.
|
|
 |
|
W swoim dotychczasowym życiu zawiodłam się już wiele razy. Na przyjaźni, na rodzinie, na szkole, na miłości. W zasadzie to całe życie sprawia mi nie miły zawód. Zaczyna powoli mnie do siebie zniechęcać. Tak, jakby coś próbowało powiedzieć mi 'jesteś tu zbędna, odejdź. Czasem czuję się odrzucona i kompletnie niepotrzebna, bo bywa, że nie ma kogoś, kto mógłby przytulić i powiedzieć ''nie martw się, przejdziemy przez to bagno razem''. //jcnj
|
|
 |
|
Nie potrafię wyobrazić sobie teraz naszego spotkania i pocałunku na dzień dobry. Ze świadomością, że niedawno te usta dotykały innych, nie moich. / fadetoblack
|
|
 |
|
Uważałam, że jesteś tego wart.
|
|
 |
|
Tyle razy pogardzono moimi uczuciami, że nauczyłam sie gardzić czyimiś.
|
|
 |
|
Nie wierzę w Twoje słowa. Nie wierzę, że się zmienisz i to co było pomiędzy nami powróci. Nie wierzę, że nasza przyjaźń może być taka, jak kiedyś, rozumiesz? Nie wierzę w to wszystko, bo nie mam krzty szacunku, ani tym bardziej zaufania do Ciebie. Nie chcę, abyś był obecny w moim życiu, chcę skończyć to na zawsze. Chcę odejść i cieszyć się wolnością. Nie mogę cały czas siebie oszukiwać siebie i uciekać przed tym co mnie boli, co rani, co powraca czasami ze zdwojoną siłą. Nie chcę być też słaba i okazywać to na każdym kroku. Nie mogę być również uległa wiecznie na Twoje słowa. Skończyło się to co było. Nas już nie ma, nie ma tamtego życia. Rozdział, który razem tworzyliśmy został zamknięty. Zbyt wiele kłamstw wkradło się w naszą znajomość, a jeszcze więcej było nieporozumień. Nie dojdziemy już więcej do porozumienia. Oboje się zmieniliśmy i nasze ścieżki się rozeszły. Lecz Ty chcesz wrócić, a ja nie pozwolę Ci na to. Dlatego, odejdź i nie wracaj, proszę.
|
|
 |
|
Ile razy wierzyłam w Twoje słowa, ile razy pozwalałam, abyś bawił się moimi uczuciami? Wszystko przechodziło przez granice, które nie mogły zostać przekroczone, ale mnie to nie przeszkadzało. Pozwalałam Ci na wiele rzeczy, bo ufałam Ci. Miałam do Ciebie jakiś szacunek, którego nie powinnam mieć. Byłam zaślepiona Tobą, uczucia przysłaniały mi to, jaki naprawdę jesteś. Nie wiedziałam, nawet nie chciałam przypuszczać, że nie jesteś facetem, a kompletną łajzą, od której powinnam już dawno trzymać się na dystans. Robiłeś mi tak wiele świństw, a ja każdy Twój wybryk Ci wybaczałam. Dawałam zawsze nową szansę, a niekiedy walczyłam o Ciebie, jak głupia, bo widziałam w Tobie coś, czego inni ludzie nie dostrzegali. A jednak każdy miał rację. Większość znajomych i przyjaciół powtarzała mi, aby trzymała się na dystans do Ciebie. Nie chciałam tego robić, bo po co miałam to robić, prawda? Widziałam w Tobie nadzieję na przyszłość. Ty mi ją dawałeś, a nie tylko obiecywałeś, że coś będzie dobrze.
|
|
 |
|
Zastanów się zanim coś powiesz, bo oczy, na które patrzysz najwięcej przeżyły.
|
|
 |
|
Może nie wierzysz, ale gdy ona cię zrani przyjdziesz właśnie do mnie.
|
|
|
|