 |
mamy dzisiaj swoja rocznice, najgorsze jest jednak to, ze nie zobaczymy sie ani dzisiaj, ani za tydzien a dopiero za jakiś miesiąc, nie wiem czy wytrzymam to z zdrowym rozumem, bo nie potrafie bez Ciebie żyć[kwiatuszek_08]
|
|
 |
Złościć się na siebie, ale nigdy nie przestawać się kochać.
|
|
 |
|
'Płyń z prądem i gdy cię będzie unosił, leciutko mu pomagaj, omijaj rafy, walcz z mrokiem i nigdy, nigdy się nie poddawaj.'
|
|
 |
Dziś zrób to, czego innym się nie chce, a jutro będziesz mieć to, o czym inni tylko marzą.
|
|
 |
Żyjemy w czasach, gdzie muzyka daje wiarę i nadzieję.
|
|
 |
|
Każdy z nas ma taką osobę, w którą mógłby wpatrywać się bez opamiętania.
|
|
 |
|
Naprawdę uważasz, że drugi człowiek da ci szczęście? Zastanów się. Jak możesz uzależniać sens swojego istnienia od drugiego człowieka? Każdy człowiek idzie przez życie sam. Ważne, żeby właściwie wybierać własne drogi i wiedzieć, dokąd prowadzą. Nie możesz iść ścieżką należącą do kogoś innego. Zgubisz się. A raczej – zgubisz siebie.
|
|
 |
|
I nieważne że oddałbym tyle żeby Cię dotknąć, na końcu i na początku jest samotność.
|
|
 |
Popatrz ile czasu upłynęło, a we mnie dalej nie ma życia. Ciągle jeszcze walczę z uporczywymi wspomnieniami, ciągle składam swoje serce i uczę się nowego życia. Najgorsze jest to, że jestem tym wszystkim już bardzo zmęczona. Nie mam sił każdego dnia wstawać i myśleć, że może akurat ten dzień będzie dla mnie lepszy. Biję się z myślami, próbuję jakoś wykluczyć przeszłość. Często czuję się jakbym spadała w dół, w jakąś otchłań, która nie ma końca. Męczy mnie to odczucie, bo przecież tak się nie da żyć. Wiem, że nie można polegać jedynie na wspomnieniach i nadziei, ale nie spodziewałam się, że tak ciężko jest z tym skończyć. Czuję się słaba i beznadziejna. Cholernie ciężko trwać w takiej rzeczywistości, niech mi ktoś pomoże to zmienić.
|
|
 |
Istnieje coś takiego jak smutek po smutku. To taki smutek, który nachodzi Cię po jakimś czasie, kiedy już wszystko się uspokoi, wyjaśni, nie łamie serca, pozwala spokojnie spać. Nigdy nie wiadomo kiedy się pojawi, choć najczęściej prowokujemy go sami siedząc samemu po północy, myśląc za dużo. Związany jest chyba z tęsknotą, próbujemy przywołać pewne odczucia, co ważne, tylko na chwilę - skończyło się coś, czego mieliśmy dosyć, ale stanowiło tak ważny etap naszego życia, że pomimo zamknięcia, będziemy co jakiś czas do niego wracać. To taki moment, w którym możesz pozwolić sobie na myślenie o wszystkim co już nie wróci, możliwe, że chodzi po prostu o to, żeby spojrzeć na to wszystko z boku, z innej perspektywy, spróbować zrozumieć, dlaczego stało się właśnie tak. Czasem potrzebne jest pewne zamknięcie spraw we własnej głowie, a przede wszystkim w sercu i jeśli potrafisz na dawny ból spojrzeć inaczej to znaczy, że udało Ci się uwolnić.
|
|
 |
na początku był ból. ogromny, niewyobrażalny ból. łzy, popękane serce i mnóstwo smutnych piosenek, królujących na mojej liście najczęściej odtwarzanych. później złość. złość na niego, na to jak się zachował i że wszystko zniszczył. odizolowanie się od świata i wymazywanie z pamięci wszystkiego, co dotyczyło i przypominało jego. teraz? akceptacja. poddanie się. i tylko walczę z szybkością bicia mojego serca, gdy staje się dostępny. i tylko walczę ze wspomnieniami, których jest za dużo.
|
|
|
|