 |
|
po naszym rozstaniu ściąłeś włosy, bo dobrze wiedziałeś, jak je uwielbiałam
|
|
 |
|
` skrusz je, pij je, liż je. Zimne, zimne. Ssij je, gryź je, sącz je, rusz się. ! ;* ;D↵| inna - 10 minutes. ;*
|
|
 |
|
trzymała na kolanach, jego głowę. potrząsała nim, pełna amoku trzymając za ramiona. w myślach, błagała Boga o litość. - nie możesz mi tego, zrobić nie możesz, rozumiesz?! - krzyczała. wołała, prosząc o pomoc. jej krzyki, były znikome. ulica pusta, zero przechodniów. koszulkę miała całą w jego krwi. próbując złapać oddech, wpatrywała się w jego tęczówki zachodzące mgłą. - nie rób mi tego! - krzyczała. jej czarne od tuszu łzy, kapały na jego zakrwawioną koszulę. nasłuchiwała jego ustającego tętna, tracąc nadzieję. pochyliła się nad nim i cała rozhisteryzowana, patrzyła na jego zamykające się powieki. - przepraszam. - wyszeptał resztkami sił. straciła go. bezpowrotnie.
|
|
 |
|
łzy, są oznaką naszych słabości. szczególnie te złudnego szczęścia, wylewane nad filiżanką porannej kawy.
|
|
 |
|
,,, ` wulgaryzmami operuję biegle,
daję ci powód do spania przy zapalonym świetle ,,, `
|
|
 |
|
,,, ` Kolejna noc, papieros, płynie prąd w membranę
i płyną chwile, niby inne a takie same ,,, `
|
|
 |
|
do dziś pamiętam moment, kiedy niezdarnie zderzyliśmy się nosami przy naszym pierwszym pocałunku.
szkoda, że dzisiaj to jest tylko nieporozumienie o którym każesz mi zapomnieć.
|
|
|
|