 |
|
Tamtego wieczoru staliśmy na przeciw siebie kurczowo trzymając swoje dłonie. Nawet niepotrzebny był nam trzepot romantycznych słów. Właśnie wtedy uwięziona w Twoich oczach zrozumiałam, że jestem częścią najczulszego oddechu jaki skradasz światu.
|
|
 |
|
Uśmiechała się na samą myśl o nim, jednak udawała, że nie jest dla niej nikim ważnym. Tęskniła każdego dnia, skrywając wszystko głęboko w sobie.
|
|
 |
|
Twoje spodnie po trafieniu pod ultrafiolet ukazują masę białych plam. wracasz do domu w środku nocy, totalnie schlana bez niektórych części garderoby, czego Twoi rodzice zupełnie nie zauważają. kiedy mama zapytała Cię, czy 'robiłaś to już z jakimś chłopcem' bezwiednie odpowiedziałaś, że nie, nigdy. w budzie podlizujesz się nauczycielom, a w domu udajesz grzeczną i poukładaną córeczkę. udawaj dalej taką cnotkę, ja wiem jaką zakłamaną suką jesteś.
|
|
 |
|
lubię Cię serce za to 'łup łuup łuuuup' i coraz głośniej. na prawdę, fajne jesteś.
|
|
 |
|
ubiegłej nocy gwiazdy znowu ułożyły się w Twój uśmiech.
|
|
 |
|
uśmiechnął się uwodzicielsko. - jesteś taka niepoprawna. zakładasz czarny stanik pod białą bluzkę, nosisz kolorowe bransoletki do stroju galowego, na fizykę przynosisz podręczniki od matmy, a do rysowania kątów broń boże nie stosujesz kątomierza. jesteś niemożliwa. - powiedział, trafiając w samo sedno. - przeszkadza Ci to? - zapytałam niepewnie. - za to Cię kocham. - szepnął. posmutniałam. - między innymi. - dodał po czym czule zamknął mnie w swoich ramionach.
|
|
 |
|
Chciałabym chociaż raz poznać smak twoich warg.
|
|
 |
|
Nadchodzi taki moment jest taka chwila
Teraz wiem
Chyba teraz rozumiem
Te wszystkie ciche dni...
Te wszystkie głuche telefony...
Śpię spokojnie
Jak dziecko śpię - wiem, że to od niego...
|
|
 |
|
Bez łez i złudzeń
I bez prawa weta
Między językiem a śliną
Między pierwszym skurczem a dobrym dreszczem
|
|
 |
|
chciałabym, żebyś obudził się w Nowy Rok totalnie skacowany ze świadomością, że za mną tęsknisz, że Ci mnie brakuje. chciałabym, żebyś przyszedł i błagał, aby wróciła. chciałabym, udawać, że wcale nie chcę do Ciebie wrócić, kręciłabym. chciałabym w końcu zarzucić Ci ramiona na szyję i oświadczyć jak zabójczo Cię kocham. puste marzenia. nierealne.
|
|
 |
|
nie rozumiem Cię, stary, po prostu.
|
|
 |
|
Jesteś moim końcem i ciągle moim początkiem, przynosisz smutek dnia i wieczoru myśli słodkie - ciągle Ty 24/365 . ♥
|
|
|
|