 |
|
Obiecaj mi, że nigdy nie zapomnimy kim dla siebie jesteśmy.
|
|
 |
|
Stali w głośnej ciszy. 'Powiedz coś.' Bąknął nagle. Podniosła na niego smutne oczy. 'Co byś chciał usłyszeć?' Zapytała szeptem. 'Że też mnie kochasz, że wszystko będzie dobrze i mi wybaczysz.' Cichym westchnieniem dała znak, że zacznie płakać. 'O czym myślałeś, kiedy byłeś z nią? Co czułeś? Satysfakcję? Pomyślałeś wtedy o mnie? O tym, jak będę się czuć? Jak każdej nocy będę myślała o tym, że ona przez ten cały czas trzymała w ramionach moje życie, że dotykała ciała, które ja tak pokochałam i patrzyła w oczy, których nigdy nie zapomnę? Pomyślałeś o tym?' Schował twarz w dłoniach. 'Kocham Cię.' Powiedział. 'Miłość polega na wierności i zaufaniu, wiesz?' Warknęła zapłakana. 'Nie odchodź.' Powiedział cicho. 'To Ty odszedłeś, splatając z jej swoją dłoń. Mam tylko nadzieję, że będzie kochała Cię tak mocno, jak ja.' Po ścianach uszu odbijało się jej bicie serca.
|
|
 |
|
" żyjemy tak, jak śnimy - samotni . "
|
|
 |
|
Przeleżałam cały dzień w łóżku. Musiałam mieć powód żeby wstać. A takowego nie miałam.
|
|
 |
|
'Czasami ludzie są jak zbłąkane dzieci, które wymyślają własny świat.''
|
|
 |
|
Dni lecą zbyt szybko, to znów zbyt wolno. Tracę i odzyskuję nadzieję. Jestem silna, a potem znów wpadam w depresję. Męczą mnie poranki. A wieczory dłużną się w nieskończoność. Staram się być spokojna. Chodzę spać i jadam trzy posiłki dziennie. Czasem chciałabym zatrzymać czas. Chciałabym też mieć Cię z powrotem przy sobie. Ale pozwalam Ci odejść. Jestem zbyt zmęczona tą dziwną relacją między nami. Zapomnijmy o sobie. Tak po prostu.
|
|
 |
|
..chodź zatańczymy dla nas ten ostatni raz. tu na zgliszczach świata, piękna, noc uniesie nas do gwiazd. i zamalujemy wszechświat nasz bez używania farb, akompaniamentem tętna, rytmu serca, nagich prawd. chodź pobawimy się dziś w berka z klepsydrą i oszukamy zegar, gdy schowamy się pod cyfrą i rozkochamy tarczę w sobie płynąc coraz wyżej, tańcząc na lodzie ze wskazówkami zamiast łyżew. chodź zaśpiewamy dziś tak głośno jak tylko można, gubiąc samotność i niech będzie zazdrosna. chodź zapukamy dzisiaj od tak w tęczy okna, może jeszcze nie śpi i wpuści nas do środka. chodź zatańczymy dziś dopóki gra muzyka, bo zanim dogoni nas świt tango zmieni na recital. nie pytając księżyca ten ostatni raz dzisiaj na zgliszczach życia i niech kończy się świat...
|
|
 |
|
..chodź zanurzymy się dziś w czeluściach czerni, pod płaszczem ciszy w objęciu szczelnym. niech czasu miernik będzie nam odźwiernym, wyryje dwa serca w kamieniu węgielnym. wówczas wypełnimy nicość tangiem, uciekając przed pełznącym porankiem. ów przystań będzie ostatnim przystankiem, bo, gdy tam wejdziemy ktoś skradnie klamkę. wypłuczmy uczuciem goryczy szklankę, poczym zespólmy w jedność każdą tkankę. dodajmy, więc do wybranka wybrankę, stwórzmy całość zamiast być ułamkiem. wspomnienia zaklęte w ramkę zostaną, reszta jestestwa odda się zmianom. już prawie rano, oczęta plamią ów wpatrzone w siebie szepczą dobranoc...
|
|
 |
|
..weź moją dłoń. uwierz mi. odrzuć swój strach. chodź ze mną gdzieś, nawet na drugą stronę lustra. uwierz mi, widziałem tamten świat, jest piękny. to nasze przeznaczenie choć obaj jesteśmy ślepi. raz w życiu rzucić wszystko, wszystko. chodźmy do światła by wygrać lepszą przyszłość. chodź powoli jak dziecko po omacku w ciemność naszych grzechów by spojrzeć prosto w oczy diabłu...
|
|
 |
|
mam wadę serca, tak zwaną 'on'.
|
|
 |
|
Będę silna. Niezależna. Dumna. I piękna. Ale nie obiecuję, że szczęśliwa.
|
|
 |
|
przy kimś innym moje miejsce .
|
|
|
|