 |
wyrafinowana obojętność trwa.
|
|
 |
to ekscytujące - nie znaczyła dla niego nic.
|
|
 |
w pewnym momencie jesteś tak przyzwyczajona do samotności, że tracisz zdolność kochania.
|
|
 |
kochaj, kochaj, kochaj.
dopóki nie zabraknie Ci siły.
|
|
 |
prawda taka jest,
że nigdy Ci na tym wszystkim nie zależało.
|
|
 |
wiesz że mam do Ciebie słabość, że twoje zdanie liczy się najbardziej, że zrobiłabym dla Ciebie bardzo dużo rzeczy a ty to tak perfidnie wykorzystujesz że sama siebie za to nienawidzę, że nie chce by tak było, nie chce żebyś był tym 'jedynym' bo nie chce być zabawką, chce mieć kogoś kto zasługuje na moją miłość i kto nie będzie takim szmaciarzem jak ty, ale nie potrafię Cie przestać kochać od zawsze wybierałam trudnych facetów.
|
|
 |
moje myśli krążą wkoło jednego tematu. czy nie mogłam inaczej postąpić i dlaczego powiedziałam o tych kilka słów za dużo, czemu nie postąpiłam inaczej. dlaczego mimo bólu który sama sobie sprawiłam nie poszłam go naprawić, czemu nie zadzwoniłam, napisałam to strach przed uczuciem czy po prostu moja głupota.
|
|
 |
i to zajebiste uczucie kiedy wszyscy mają Cie w dupie.
|
|
 |
nie chce darzyć bez sensu w kółko, chce mieć kogoś kto poprowadzi mnie na prawidłową drogę. drogę do szczęścia, drogę do miejsca w którym wszystko się zmienia, gdzie nie ma kłamstwa i fałszywych uczuć. do miejsca w którym mogę być sobą i nikogo nie udawać. być bezgranicznie uśmiechnięta, a łzy które będą mi spływać po policzkach to z powodu radości jaką daje mi on.
|
|
 |
i tak dzień zmarnował na czekanie, co, jak wiedział, było grzechem: każdą chwilę należy przeżywać. czekanie to grzech przeciw czasom, które dopiero nadejdą, jak również przeciw obecnym, zlekceważonym chwilom.
|
|
 |
próbowała wolniej oddychać, zupełnie jakby dzięki temu ta chwila mogła trwać wiecznie.
|
|
|
|