 |
spotkałam go dziś na mieście. i wiesz co czułam? zapach skurwielstwa.
|
|
 |
to proste. najpierw długo udajesz silną. czasem bardzo długo, w skrajnych przypadkach nawet bardziej. a potem się nią stajesz.
|
|
 |
zabolało . nawet nie wiesz jak bardzo . skończyło się coś czego właściwie nie było . ale Ciebie przecież to nie obchodzi, nie wiesz, że cierpię . nie wiesz, ze analizuje każda rozmowę i szukam w niej chwili gdy mnie doceniałeś. tylko tyle mi pozostało .
|
|
 |
no i jak na złość musiałam dziś na niego wpaść, yhh
|
|
 |
katechizm bierzmowanych - uhmm, luubie to..
|
|
 |
-masz jakieś zwierzę? -no, siostrę.
|
|
 |
|
Może i trudno ze mną żyć, ale w sumie zastrzelić też szkoda.
|
|
 |
|
Mam ville, brązowookiego chłopaka i telewizor 50 calowy ,i budzik ,który mi to wszystko odebrał -.-
|
|
 |
nażarłaś się szczęścia, to teraz rzygaj. / indecisive
|
|
 |
brak czucia w palcach, przemoczone skarpetki, mocno czerwony nos i policzki, śnieg pod koszulką, bałwan dumnie stojący na podwórku, włosy elektryzujące się do czapki spadającej na oczy, rękawiczki drapiące w dłonie, ochota na ciepłą herbatę, której nie mogę ziścić, zważywszy na to, iż umieram przy najdrobniejszym zetknięciu z czymś twardym, tudzież czajnikiem. dla Ciebie, cóż. i nie jest w porządku, uzależnienia są złe.
|
|
 |
pomyślałbyś, że to polubię? śnieg, zimę, mróz, czapkę i niewygodne rękawiczki? ba, zacznę to uwielbiać? pomyślałbyś, że zacznę śmiać się przy przewracaniu w zaspę i chętnie poprzestanę na wyjście na dwór w ten ziąb? pomyślałbyś, że będę lepić z Tobą bałwana, nie stukając przy tym nawet raz zębami z zimna? że będę się śmiać - kiedy trafię Cię kulką czy kiedy przestraszę się płatka śniegu opadającego mi na rzęsy? że będę, nie czując już ani nóg, ani rąk, zapewniać, iż jestem najszczęśliwsza, teraz, tak?
|
|
|
|