 |
|
Matka wie że ćpiesz jego zapach? ♥
|
|
 |
|
Mam okres i miota mną jak szatan.
|
|
 |
|
Patrzył na mnie i uśmiechał się tak, jakby znalazł 3 kilogramy trawy w siatce na ławce w parku.
|
|
 |
|
Powiedziałam, że mam ochotę na piwo, a za dziesięć minut stał w moich drzwiach z czteropakiem, dużą paczką chipsów i wypożyczonym filmem. Nie kochał?
|
|
 |
|
Nie boję się śmierci, zrodziłem się z chmur.
~ Piotr Rogucki.
|
|
 |
|
Ach te drzazgi nadziei, które od czasu do czasu kują mnie w serce, bardziej bolesne niż sama rozpacz.
|
|
 |
|
Gdyby serce mogło myśleć, przestałoby bić.
|
|
 |
|
- Byłaś ze mną szczęśliwa? - Byłam. - Więc dlaczego nie chcesz znów tego szczęścia? - Bo się boję, że znów kopniesz mnie w dupę, jak było tamtym razem. - Nie mogę ci nic obiecać, ale masz coś co mnie ciągnie do ciebie. Chce ciebie, wiesz, długo się zbierałem, żeby do ciebie przyjść, było mi głupi naprawdę. Ale w życiu nie ma nic na pewno. - Tak, wiem... Najgorsze jest to, że masz to coś, co mnie kręci.... (podszedł do niej i ją przytulił, spojrzał w oczy pocałował) - Dlaczego nie chcesz mnie pocałować? - Nie chce bo.. bo boję się rozbudzić tamte uczucia, chce chyba je zamknąć w sobie. [gieenka]
|
|
 |
|
I kiedy w końcu przychodzisz, nie wiem czy Cię nadal chcę. [gieenka]
|
|
 |
|
Dziwnie, kiedy zaczynasz wątpić, że cokolwiek potrafisz. Ani pisać, ani liczyć, ani myśleć, ani nawet wykuć czegoś na pamięć. Ołówki drżą zamiast lekko sunąć po papierze, słowa nie pasują do siebie, litery mieszają się. Nawet głos jakiś taki beznadziejny. Nie potrafi śpiewać, a co dopiero recytować. Mimika zniknęła. Ciało nie potrafi grać jak kiedyś. Opór. Wstyd. Lęk przed samym sobą. Mówienie do lustra, niesłyszenie echa. Muzyka nie ta. Czujesz się tak, jakbyś był piaskiem w swojej własnej ranie. Jak coś, co uniemożliwia prawidłowe gojenie się. I wtedy zaczynasz pragnąć sam zmienić się w swoje skaleczenie, w swoją krew. I ty już dobrze wiesz, co i czym wtedy robisz.
|
|
 |
|
Wybijesz sobie zęby, jeśli pójdziesz moimi śladami.
|
|
 |
|
Mogę wam poopowiadać jak było ciężko, jakie myśli mi towarzyszyły. Mogę wam pokazać blizny. Mogę was uświadomić, jak straszny ból mi kiedyś towarzyszył, ale chyba On sam mógłby się zarumienić, że nic wtedy nie zrobił. Z resztą, moglibyście mieć potem koszmary senne (nawet gorsze od tych, które ja miałam). Mogę wam opowiedzieć o moich winach, o wszystkim, co zrobiłam. Co prawda gdyby Dekalog miał brwi, pewnie by je zmarszczył, a sprawiedliwość zmierzyłaby mnie wzrokiem...gdyby tylko nie była ślepa. Ale przecież jestem prawie anonimowa. Co to dla mnie, napisać o każdym kłamstwie i wszystkich przekrętach. Tylko, że nie szukam rozgrzeszenia i nie, nie chcę kogoś, kto mi powie, że przecież każdy błądzi czy spróbuje wcisnąć mi coś równie nieszczerego. Owszem, byłoby fajnie pozbyć się z głowy wszystkich tych słów i obrazów, ale chyba lepiej męczyć się nawet do końca życia, niż teraz jęczeć o litość i "współczucie". Ale to tylko moje zdanie.
|
|
|
|