 |
|
dziś tak ciężko mi oddychać.
|
|
 |
|
to uczucie gdy ręce drżą niekontrolowanie, szlug w ustach lekko się tli.. nagle nieświadomie twe szczęście rozkurwia coś o ziemie..
|
|
 |
|
wywołujesz u mnie przyjemne dreszcze
i delikatny ucisk w żołądku.
|
|
 |
|
choroba. coś na 'm'. najpierw odczuwasz lekkie trzepotanie w żołądku, potem organizm odmawia snu, mózg zaczyna funkcjonować z zacięciami. na koniec atakuje serce. kiedy zaproponowali mi leki, odmówiłam. posyłając Mu uśmiech, wiedziałam, że chcę to pogłębiać, chcę się w tym zatracać, chcę na to oszaleć. i mogę na to umrzeć.
|
|
 |
|
znajomy usiadł tuż obok zaczynając nawijkę. - słuchaj, bez ściem. odpowiadasz szczerze na pytania, zrozumiano? - skinęłam jedynie głową, wytężając słuch. - nie skończyło się zwykłym pożegnaniem? - rzucił na początek. - nie. - burknęłam zaciskając dłonie. - i po chuju nie wiem co zrobić. - dodałam, na co uśmiechnął się tylko, dając do zrozumienia, że zamierza dobić mnie jeszcze bardziej. - co czujesz? - wzruszyłam ramionami. nachylił się do mojego ucha. ostatni wydech, ostatnie słowa. - zależy Mu. cholernie Mu zależy.
|
|
 |
|
Desperate, I will crawl. Waiting for so long. No love, there is no love. /Breaking Benjamin
|
|
 |
|
kobiety mające problemy odreagowują to różnie: jedne piją wódkę, drugie płaczą w poduszkę. //cukierkowataa
|
|
 |
|
dał mi szczęście. podarował radość a później odszedł. //cukierkowataa
|
|
 |
|
znowu. znowu schodzę po cztery schodki w dół, znowu śpiewam pod prysznicem, znowu nie mogę zasnąć wieczorem bez kakao, godzinnego wpatrywania się w księżyc i głębszych rozkmin. znowu myśli rozsadzają mi głowę. znowu moje serce oszalało.
|
|
|
|