 |
|
wraca przeszłość, a może
tylko uczucia, które
kiedyś myślałam,
że zniknęły.
|
|
 |
|
tylko ból dziś jest prawdziwy.
|
|
 |
|
chcę pełnych warg zostawiających lekkie muśnięcie tuż za uchem, które powodują dreszcz przebiegający po całej linii kręgosłupa. chcę cichego szeptu i grubo zawyżonego poziomu endorfin, dającego odczuć się nawet w palcach u stóp.
|
|
 |
|
nie masz prawa mnie kochać. nie staraj się o mnie. nie obiecuj mi niczego - ja nie jestem tego warta. nie jestem w stanie odpowiedzieć Ci uczuciem, na uczucie. ja kochałam, kocham i kochać będę tylko jednego mężczyznę - ja nie umiem się od tego uwolnić. wybacz, po prostu odejdź, dla własnego dobra. / veriolla
|
|
 |
|
" Za mało jeszcze w nas odwagi... " / Damian Maliszewski " Naiwni niedoskonali "
|
|
 |
|
nie chciałam, żeby w jednej chwili rzucił to wszystko, zaczął nowe życie, definitywnie kończąc wszystko co działo się wcześniej, by rozpocząć tą nową rzeczywistość ze mną. miałam zaledwie nadzieję, że na informację o moich uczuciach potraktuje ją jakoś ludzko, a nie wrzuci do jednego worka z wiadomością o pogodzie na następny dzień.
|
|
 |
|
nigdy nie zapytał mnie dlaczego. ani razu nie padło z Jego ust pytanie, skąd rodzą się moje pomysły lub jaki sens ma bieganie o piątej nad ranem przy kilkunastu stopniach na minusie, bo akurat naszła mnie na to ochota. wkładał dres, wiązał mocniej adidasy i towarzyszył mi przez kolejną godzinę joggingu, poranek, gdy ogrzewał mnie gorącą herbatą z sokiem malinowym, następne dni, kiedy leczyłam zapalenie krtani.
|
|
 |
|
zatrzymał się przede mną, zaciskając mocno w dłoni kwiatka. nie tulipana, czy różę, jak przystało na dzień kobiet. machał mi przed oczyma konwaliami. - wiem, że je lubisz. - mruknął, jak gdyby miało to załagodzić słowa, którymi ostatnio mnie naszpikował. - co ma moje lubienie przy fakcie, że są chronione? - przez ułamek sekundy obce emocje mignęły w Jego oczach, takie bynajmniej odebrałam wrażenie. - chronione? jeśli są chronione tak kurewsko dobrze jak Twoje serce, to mam kłopoty. ale jak widzisz... - urwał, jakby dalsza część nie była przeznaczona już dla mnie. poprosiłam, by dokończył. - jedną ochronę przerwałem. tą w okolicach Twojego mostka też dam radę, kochanie.
|
|
 |
|
biorąc po uwagę to, że jest brzydka pogoda, źle się czuję i skończyły się moje ulubione żelki, nadal go kocham. niemożliwe.
|
|
 |
|
tego dnia miałam dobry humor i byłam pewna siebie, jak nigdy. szłam przed siebie, pośród tłumu ludzi, których 'znałam'. nagle zobaczyłam go. podszedł do mnie spokojnie i powiedział zwykłe ' siema! '. popatrzyłam na niego ze zdziwieniem i powiedziałam ' nie jestem już tą samą naiwną dziewczyną, z którą byłeś poł roku. doskonale wiem, co robiłeś przez ten czas. '. spojrzał na mnie i nie wiedząc, co powiedzieć, wyburknął : ' Ty wszystko wiesz, zawsze. '. odparłam: ' nie wiem wszystkiego i czasami lepiej tego nie wiedzieć. jak widzisz nie tylko Ty masz pustkę w głowie, nie wspominając o tym, co posiadasz w innych miejscach. '. Nie mógł uwierzyć, że potrafiłam mu powiedzieć prawdę, której zawsze się bał. Odwrócił się i odszedł, a ja w tym momencie uświadomiłam sobie, że przestało mi na nim zależeć. Tak, pierwszy raz od naszego rozstania poczułam się naprawdę wolna.
|
|
 |
|
i już wiem, że nie będę sama w deszczu mokła. ♥
|
|
 |
|
paksii
myślisz że jek nastawisz wszystkich przciw mnie wymyślając dziwne historie i mówiąc jaka to ja nie jestem to bedziesz zajebis**? to muszę cię przerazić bo nadejdzie taki czas że ci wszyscy obrócą się przeciw tobie i bedziesz mi lizac dup* ! ;D
|
|
|
|