 |
|
Facet to skarb, więc chodźmy go zakopać .
|
|
 |
|
patrzysz za okno, niby wszystko wygląda tak samo, ale naprawde wszystko się zmieniło...
|
|
 |
|
-Wyjdziesz za mnie?
-Czy ja muszę wszystko za Ciebie robić?
|
|
 |
|
' To dziwne... Umiem wymówić ' stół z powyłamywanymi nogami ' a nie potrafię powiedzieć ' Kocham Cię. '
|
|
 |
|
pamietam Twój głos , zawsze ściszony gdy do mnie mówiłes , pamietam wyraz Twojej twarzy , skupiony gdy byliśmy sami ,
czuje dotyk twej ciepłej dłoni na moim policzku , czuje twe zwilżone usta, pamietam doskonale Twój zapach który mi zawsze towarzyszy gdy Ciebie nie ma.
|
|
 |
|
Nie ma drugiego człowieka takiego jak ty. Jesteś jedyny w swoim rodzaju i wyjątkowy, całkowicie oryginalny i niepowtarzalny. Nie wierzysz w to, ale naprawdę nie ma
żadnego drugiego takiego jak ty. I żaden człowiek, którego kochasz, nie będzie już zwyczajnym człowiekiem. Jakaś osobliwa siła przyciągania promieniuje z niego. I ty zmieniasz się pod jego wpływem. Jemu możesz nawet powiedzieć: "Dla mnie nie musisz być nieomylny, bez błędów
ani doskonały, bo: Ja przecież Ciebie lubię!"
|
|
 |
|
Przecież, ta historia nie jest nam pisana...
nie nam...
|
|
 |
|
fajnie jest. fajnie jest nic nie jeść od kilku dni. fajnie jest życ kilka dni na herbacie. fajnie jest pocieszać sie ulubionymi piosenkami. fajnie jest stanąc na wadze i zobaczyc malejące cyferki. - nie fajnie jest być chorym.
|
|
 |
|
nie będziemy tak postepować.
zabieramy się za siebie.
|
|
 |
|
Trzeba walczyć o te roztrzepane dźwięki, nierozerwanych jeszcze części naszych ciał. O zapatrzone w nas karykatury szczęścia, sobowtóry kłamstw. Gra na mnie cisza szorstkimi palcami, drapie po plecach echem sumienia, gra we mnie śmiech jak śmierć drżący, jak niepokój na którejś z moich rzęs. Szarpie mną jakaś pustka waleczna, tańcząca na resztach egoizmu. I krzyczy do uszu gryząc mnie w słuch, żeby walczyć- póki kości jeszcze wszystkich nie wytarłam...
Trzeba..
|
|
 |
|
Dlaczego nieobecność tak bardzo potęguje miłość?
|
|
 |
|
Część naszego życia polega na poszukiwaniu tej jednej osoby, która zrozumie naszą historię. Często okazuje się, że wybraliśmy niewłaściwie. Człowiek, o którym sądziliśmy, że rozumie nas najlepiej, odnosi się do nas później ze współczuciem, obojętnością albo wręcz antypatią. Z kolei ludzie, których obchodzimy, dzielą się na dwie grupy: tych, którzy nas rozumieją, i tych, którzy wybaczają nam najgorsze grzechy. Rzadko zdarza się trafić na kogoś, kto ma obie te cechy naraz.
|
|
|
|