 |
Wiem , że czasem tak trudno mnie zrozumieć, że łatwiej byłoby przeprogramować pralke, żeby kosiła trawnik.
|
|
 |
Gdybyś nie była taka nieśmiała, trzymałabyś teraz Jego rękę. Oboje szukalibyście szczęścia gdzieś tam. Ale Ty jesteś niezdecydowana. Boisz się, choć nie powinnaś. Popatrz, On uśmiecha się do ciebie, a Ty siedzisz sama w pokoju i rozmyślasz o Nim, rysując serca na kartce. Widocznie umiesz żyć bez powietrza. Może jesteś trochę blada i oczy nie błyszczą ci jak kiedyś, ale trwasz tak dalej w tym obłędzie. To smutne i straszne. Masz obsesje na punkcie chłopaka, któremu boisz się powiedzieć, że tak bardzo Go potrzebujesz.
|
|
 |
- Burza idzie. - To wejdź na dach i pomachaj jej czymś metalowym na powitanie.
|
|
 |
A kiedy rzucę Ci się pod nogi, powiedz proszę 'znalezione nie kradzione' i włóż mnie do swoich myśli, a moje serce po prawej stronie klatki piersiowej, tak by było obok Twojego.
|
|
 |
Miłość mojego życia ? Weekend, ale co dziesięć miesięcy zdradzam go z wakacjami.
|
|
 |
Chciałam ci przesłać coś zajebistego na urodziny, ale listonosz kazał mi przestać się wygłupiać i wyjść ze skrzynki na listy.
|
|
 |
Gdyby kurestwo dodawało skrzydeł, dawno byś już odleciała.
|
|
 |
Bo przy mnie sie kurwa jest! Mnie się pilnuje! I przy mnie ma sie być!
|
|
 |
rzucił deskę i przybiegł. -co ty tu robisz? -odgarnął sobie niesforną grzywkę. -potrzebuję Cię. -wbiłam wzrok w chodnik i niepewnie złapałam za kawałek jego koszulki miętoląc ją w dłoniach. -wiem, nie powinnam .. przepr .. -nie dokończyłam. nie pozwolił mi dokończyć. nawet nie zauważyłam kiedy połączył swoje usta z moimi. nie zważał na gwizdy swoich kumpli, tylko całował mnie z tą samą zachłannością co kiedyś. -do tej pory nie zapomniałem smaku twoich ust.- wyszeptał.
|
|
 |
Uwielbiam pisać Ci : to ja już nie będę ci przeszkadzać, ale bardziej uwielbiam te twoje odpowiedzi :
Mała ty mi nigdy nie przeszkadzasz.
|
|
 |
Założę się że nie będziesz pamiętał połowy rzeczy o których ja nigdy nie zapomnę..
|
|
 |
Bo wszystko, co najlepsze, przed nami jeszcze jest.
Ta jedna myśl nigdy nie opuszcza mnie.
Pewnie potknę się niejeden raz,
żeby wzlecieć, trzeba spaść.
|
|
|
|