 |
|
'Zjawił się ktoś, kto pokochał mnie taką, jaką jestem. Zaakceptował moje wady i nawyki. Zjawił się ktoś, kto powiedział, że jestem najpiękniejszym cudem świata. Powiedział, że mnie kocha ponad wszystko. Zjawił się ktoś, kto stwierdził, że nie może żyć beze mnie. Stwierdził, że jestem idealna. Zjawił się ktoś, kogo pokochałam całym sercem. Pojawił się jeden problem. Odszedł. I nic mu nie jest. Nic.'
|
|
 |
|
Nie jestem kimś, z kim mógłbyś być na wieki wieków amen . Wpakowałeś się w moje życie, rozjebałeś, wprowadziłeś pieprzony zamęt . A teraz odszedłeś sobie od tak, bo taki miałeś kaprys zjebany, zachowujesz się jakbyś był wiecznie najebany/najarany . Nieważne, dziś *** mnie to interesuje, jest coś co mnie podbudowuje, sam fakt, że przechodząc koło mnie spuszczasz wzrok, sam na siebie koleś, wydałeś ten wyrok . Więc sory, nie w moim interesie jest słowo przepraszam, choć nawet jeśli, ja nie znam słowa wybaczam . Więc sru, papa, nara, wypad i heja ! Twoje chamskie zachowanie jednak się udziela .
|
|
 |
|
Pachniesz nałogiem. Czekoladą. Namiętnym pocałunkiem, nielegalnym trunkiem, perfekcyjnie skręconą marihuaną z haszem, deszczem dudniącym w blaszane poddasze, trampkami z conversu i ucieczką z domu, o której lepiej nie mówić. Nikomu. Papierosem w ustach, ponętnymi ustami. Łąką. Kobietą. Niczyimi kobietami. Poezją, podnieceniem, oddechem, nagością? Pachniesz wolnością - wolną miłością.
|
|
 |
|
Była zwykłą nastolatką, a zarazem niezwykłą. Uwielbiała długie spacery do nikąd, pijąc malinowego Kubusia. Kochała godzinami opowiadać o swoich uczuciach i wygłaszać swoje poglądy o życiu. Często upadała, ale robiła wszystko by wstać, przez co była silniejsza. Kochała żyć chwilą, cieszyć się każdym porankiem i kroplami deszczu.. Płakała, często płakała gdy przestawała wierzyć w cokolwiek, ale szybko ocierała łzy i wszystko naprawiała. I za to wszystko, była jego ideałem, który kochał ponad życie.
|
|
 |
|
Tej nocy prawie byłam martwa, a Ty zapytałeś mnie, czy chce Ci coś powiedzieć. I wierz mi, ze chciałam. Chciałam Ci powiedzieć całą prawdę. Że umieram bez Ciebie, że już nie potrafię dłużej widywać Cię dwa razy w miesiącu i czuję, że odkąd Cię poznałam, nie myślałam jeszcze o niczym innym niż o Tobie. Ale wiesz jak to jest, gdy tak bardzo chcesz komuś coś powiedzieć i czujesz, że nagle nie umiesz mówić? Stoisz w bezruchu, masz ściśnięte gardło i wszystkie słowa mieszają się ze sobą. Ale nie martw się, gdy tylko oswoję się z myślą, że nie znikniesz nagle z mojego życia, tak w pięć sekund, to obiecuje, ze powiem Ci to wszystko. Opowiem, jak bardzo tęskniłam, o tych nocach, kiedy nie spałam, by o Tobie myśleć i jak nie odrywałam oczu od telefonu czekając kiedy napiszesz.
|
|
 |
|
'Pstryk. Więcej nie będzie. Niespełna fotografia, nasze zdjęcie. Na nim ja i Ty, nasze wspólne objęcie. Ono na nim trwa wiecznie, a my - sam wiesz .. To była miłość, która miała nieść prawdę. Tak jak ja te słowa, czyli Kocham Cię. Na zawsze.'
|
|
 |
|
Więc mimo wszystko uwielbiam z Tobą rozmawiać, uwielbiam uśmiechać się do monitora jak głupia, kiedy piszesz coś zabawnego pomimo, że Ty tego nie widzisz. Wiesz, to chyba znak, że cholernie mi na Tobie zależy..
|
|
 |
|
czasem jest po prostu źle. i tyle bym Ci chciała wtedy powiedzieć, tak mocno przytulić, ukoić w Tobie mój strach którego przecież we mnie za dużo jak na przeciętnego człowieka.
|
|
 |
|
ok, już. chwila słabości przeminęła. znów jestem tą niezależną, silną, otwartą i pomocną dla wszystkich. potem znów będę nieodpowiedzialna, nieprzejmująca się niczyim losem. wredna oschła suka.
|
|
 |
|
ustawiłam sobie Twoją ulubioną piosenkę w opcji "czasoumilacze", żebyś nie denerwował się, kiedy nie mogę znaleźć telefonu w torebce. kupiłam odżywkę do włosów, bo wiem, jak lubisz się nimi bawić. pomalowałam paznokcie na krwisty odcień czerwieni, bo mówiłeś, że to kolor namiętności. czasem, całkiem wbrew sobie, po prostu nie odzywam się do Ciebie, pozwalam Ci w taki sposób za mną zatęsknić. zrobię dla Ciebie wiele, upewnię się że wytrwasz u mego boku.
|
|
 |
|
Gdy zamykam oczy widzę Twoją twarz. Twój uśmiech, gdzieś w głowie słyszę Twój delikatny głos. Pomimo tego jak dużo wycierpiałam, jak bardzo nasza znajomość zadziałała na moją psychikę, nie umiem powiedzieć o Tobie złego słowa. To głupie, bo gdy kumpela pyta mnie ‘kim dziś jest dla Ciebie Maciek' odpowiadam, że najlepszym chłopakiem pod każdym względem jakiego poznałam, osobą dzięki której poczułam pierwsze motylki w brzuchu, pierwsze palpitacje serca. To Ty pokazałeś mi jak bardzo może nam na kimś zależeć, do tego stopnia że jego szczęście ważniejsze jest od własnego. Wiem, że jeszcze przez długi czas to jedno, tak znaczące imię, będzie kojarzyć mi się tylko i włącznie z Twoim uśmiechem.
|
|
 |
|
-dlaczego za mną idziesz?
-chciałem powiedzieć Ci, że Cię kocham.
-widocznie nie poznałeś jeszcze mojej przyjaciółki.
-jakiej przyjaciółki?
-jest ode mnie ładniejsza i mądrzejsza, stoi za Tobą.
-ale tu nikogo nie ma.
-widzisz, gdybyś mnie kochał nigdy byś się nie odwrócił..
|
|
|
|