|
wyszłam ze szkoły, nie zdając sobie sprawy co mnie czeka. za chwile podbiegło do mnie w chuj dużo chłopaków. oczywiście trafiłam w największą zaspę śniegu. super ! krzyknęłam, popierdoleńcy ! akurat wtedy zadzwoniłeś Ty, byłam tak wkurwiona, że nawet nie wiedziałam co mówie, zaczełam krzyczeć Ci do telefonu, że śnieg jest jebany i głupi. i że to przez Ciebie, przytakiwałeś. za chwilę zapytałeś kto mnie natarł. powiedziałam. nie minęło 5 minut a chłopcy by dostali porządnie wpierdol, ale zatrzymałam Ciebie i kolegów.. kolejnego dnia, podeszli do mnie i przeprosili i dodali 'wiesz..dobrze, że masz takiego chłopaka..' powiedziałam 'to nie jest..a zresztą wiem.' i poszłam.. taa..i nigdy nikt by nie pomyślał że można mieć takiego przyjaciela..nie chłopaka.
|
|
|
znowu mnie wkurzyłeś, miałam ochotę nie odzywać się do Ciebie przez cały rok. ale jak zwykle podszedłeś, przytuliłeś i powiedziałeś ; Kocham jak się denerwujesz Kotku. i jak się na Ciebie gniewać i nie kochać ?
|
|
|
nie chciało mi się dzisiaj iść do szkoły, nawet nie chciało mi sie siedzieć na lekcjach. ale podniosłam się z łóżka i napisałam do Cb, że chyba zostanę w domu. odpisałeś, że nie mogę, bo za dużo olewam szkołę, no więc ok. poszłam. miałam taki zły humor. kiedy już podchodzilam pod szkolę z koleżanką i kolegą podbiegłeś i krzyknąłeś : myslałem, że nie zdąrze, kocham Cię kotek ! i pobiegłeś do sb do szkoły. wiesz co ? cały dzień chodziłam happy ;) jak dobrze, że jesteś ;-**
|
|
|
Znów jest zmierzch bez gwiazd, wśród łez..
|
|
|
Żebyś przeze mnie nie mógł spać i jeść, tak jak ja przez Ciebie.
Żeby wszystko straciło dla Ciebie pierdolony sens.
|
|
|
może popełniłam błąd . może kocham Go za bardzo . i może będe później zajebiście cierpieć . ale do cholery zrozum, że jestem w tym momencie szczęśliwa! tak bezwarunkowo, cholernie szczęśliwa.
|
|
|
może popełniłam błąd . może kocham Go za bardzo . i może będe później zajebiście cierpieć . ale do cholery zrozum, że jestem w tym momencie szczęśliwa! tak bezwarunkowo, cholernie szczęśliwa.
|
|
|
jestem po prostu zwykłą nastolatką z 3789 problemami i 8390 wadami. to chyba normalne.
|
|
|
a kiedy ona się rozpłakała ze szczęścia, że go przy sobie ma, nie wiedział co zrobić. przytulał ją, głaskał po włosach, ocierał jej łzy. co chwila mówił coś takiego, że bezwarunkowo musiała się uśmiechnąć. grymas na jej twarzy coraz bardziej go martwił. obiecał, że jak tylko przestanie da jej ulubionego batonika. cokolwiek, żeby tylko nie płakała. i wtedy spoglądając przez łzy w jego oczy, ujrzała to po raz pierwszy. zależało mu na niej. cholernie mu na niej zależało.
|
|
|
zapomniałam już jak się uśmiechasz, jak ładnie wyglądasz gdy się denerwujesz, jak potrafisz czarować tymi cudownymi oczami i zapomniałam juz jak to jest gdy mnie kochasz.
|
|
|
|