 |
Widząc łzy w tamtych oczach, uświadomiłam sobie, że mówienie o uczuciach rani, że pochopnie nie mamy prawa wypowiadać się o nich, że stanowi to bezpośrednie zagrożenie dla serc innych osób. I przestałam mówić, że kocham, kiedy nie byłam tego pewna, i właściwie wyszło na to, że nie mówiłam tego w ogóle. Z wyjątkiem Ciebie. Nie rozumiem tego, naprawdę. Nie wiesz nawet jak osobliwym odczuciem było patrzenie wprost w Twoje oczy, kiedy "kocham Cię" było równie codzienne, normalne i oczywiste jak "dzień dobry" czy "smacznego".
|
|
 |
Wciąż mam odwagę marzyć, choć to szczerze trudne. Ale wiem, że nie odpuszczę, prędzej umrę.
|
|
 |
|
krew wypływa dość szybko, a z nią gdzieś bokiem wiele wspomnień, wiele bólu. nagle ulatnia się wszystko, każda myśl. zostałem sam w czterech ścianach, krew spływa już co raz szybciej. czuję strach, przed przyszłością. przed życiem. zapominam o świecie, przez czas gdy widzę odcień czerwonego. przez krótką chwilę, ocieram dłoń. widzę kilka kresek, nagle dociera do mnie, że jestem sam, że każda chwila stracona tu, i tak nie jest nic warta. // podjaaraany
|
|
 |
gdy tylko chcę się otworzyć słyszę, że mam się zamknąć. [ deliberacja ]
|
|
 |
W tym sęk. Innego nie chcę.
|
|
 |
Uważaj kogo nazywasz swoim przyjacielem.
|
|
 |
Ktoś, kto mówi, że miłość nie przynosi strachu, nigdy nie był zakochany.
|
|
 |
Możesz rzucić to wszystko lub przypomnieć słowa matki, że kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał sił do walki.
|
|
 |
Chciałabym przestać biec za tym, co coraz bardziej się oddala.
|
|
 |
Nie wyobrażała sobie, że można być ze sobą tak blisko. Tak się ze sobą związać, że zwykłe przesunięcie po włosach koniuszkami palców jest niewątpliwą, jasną deklaracją miłości.
|
|
 |
|
Mam tysiąc fantastycznych wspomnień związanych z Tobą. Im więcej czasu upływa, tym bardziej jestem zakochany. Myślałem, że mocniej już nie można. Kocham Cię, kiedy się śmiejesz. Kocham Cię, kiedy się wzruszasz. Kocham Cię, kiedy jesz. Kocham Cię w soboty wieczorem, kiedy idziemy do pubu. Kocham Cię w poniedziałki rano, kiedy jesteś jeszcze śpiąca. Kocham Cię, kiedy śpiewasz do zdarcia gardła na koncertach. Kocham Cię rankiem, kiedy po wspólnie przespanej nocy nie możesz znaleźć swoich kapci, żeby iść do łazienki. Kocham Cię pod prysznicem. Kocham Cię nad morzem. Kocham Cię w nocy. Kocham Cię o zachodzie słońca. Kocham Cię w południe. Kocham Cię teraz. | Federico Moccia
|
|
|
|