 |
i ciągle o tobie myślę, wiesz? i choć nie mam z tobą kontaktu, ty nadal siedzisz w moim sercu.
|
|
 |
- kim chcesz zostać, gdy dorośniesz? - Jego żoną.
|
|
 |
Najbardziej boli strata samego siebie. Kiedy już powoli nic i nikt nie ma znaczenia, a wstanie z łóżka to najgorszy ból na świecie.
|
|
 |
|
czuję, że coś się zmienia i właściwie to trochę się tego boję.
|
|
 |
|
Teraz czuję, że to prawdziwy koniec. Podobno jeśli przekroczy się jakąś granicę bólu, wszystko zaczyna się układać, bo po prostu przestajesz oczekiwać czegokolwiek od świata. To właśnie dzieję się ze mną. Już mi nie zależy, abyś wracał i szczerze, już nawet nie boli mnie fakt Twojego odejścia. Zaczynam od nowa./esperer
|
|
 |
Jedna osoba, a wywołuje tyle sprzecznych uczuć.
|
|
 |
"pragnienie bycia kochanym jest chyba najsilniejsze, zawsze wydaje mi się, że poradzę sobie ze wszystkim sama, niezależna od wszystkich, nie potrzebny mi nikt do szczęścia, a kiedy dotykam ledwo dna, jedyne czego pragnę to osoby. pełnej miłości, która mnie przytuli."
|
|
 |
zupełnie inaczej się funkcjonuje ze świadomością , że ktoś Cię kocha . zupełnie inaczej się żyje , gdy ma się dla kogo .
|
|
 |
Nie musisz za mnie oddawać życia. W zupełności wystarczy mi, jeśli przeżyjesz je ze mną.
|
|
 |
Wszyscy tracimy w życiu coś cennego, tylko każdy w innym czasie.
|
|
 |
Niezależnie od tego, jak głęboko chcielibyśmy to ukryć, wiemy, że nawet najbliżsi przyjaciele - być może właśnie przez tę bliskość- spotykając się po dłuższej przerwie, odczuwają zawsze pewien chłód zmiany. Nikt nie pozostaje dokładnie taki jak dawniej. Człowiek zawsze rozwija się lub cofa, nigdy nie tkwi w miejscu. Niemniej jednak, mimo całej tej filozofii, któż z nas potrafi stłumić ulotne zdumienie i rozczarowanie, którego doznajemy, widząc, że nasz przyjaciel nie jest i nie będzie taki jak niegdyś, nawet jeżeli zmienił się na lepsze...
|
|
 |
Być może za kilka lat spotkamy się gdzieś przypadkiem i pójdziemy razem na kawę. Porozmawiamy wtedy, na spokojnie, zmienieni przez kolejne kilogramy doświadczeń. Uśmiechniemy się do siebie - nieco poważniej, bez dawnej namiętności. We wspomnieniach kilka razy przewiną się wybrane wspólne chwile, lecz przede wszystkim - prawdopodobnie powiem Ci prawdę. Opowiem Ci, co się wydarzyło, w jakiej kolejności, pozwolę Ci zrozumieć. Za kilka lat, bo teraz nie potrafię. Teraz nie chcesz mnie słuchać, nie wierzysz i nie ufasz. Teraz uważasz, że usilnie próbuję zepsuć Ci życie podczas kiedy właściwie nie mam w tym udziału. Teraz mi jest właściwie obojętne, co o mnie myślisz, a wówczas powiem Ci to tylko po to, żebyś zrozumiał jak bardzo pomyliłeś się co do rzekomej zmiany mojej osoby i odczuć mojego serca względem Ciebie.
|
|
|
|