 |
I czuję tą cholerną dumę, kiedy wiem,że wybrał właśnie mnie. To mi opowiada o swoich uczuciach, opisuję jak mu minął dzień i wysyła smsy na dzień dobry i dobranoc. To mnie nazywa kochaniem, słoneczkiem i mówi jak bardzo kocha i tęskni. Potem na siebie wrzeszczymy, kłócimy się i rzucamy słuchawkami. Mówimy, że to koniec, że już nie mamy sił, a potem wracamy. Nie jest idealnie, ale mimo wszystko cieszę się, że to właśnie ze mną to wszystko przeżywa.
|
|
 |
Nie ma we mnie nic oryginalnego. Jestem zbiorowym dziełem wszystkich, których w życiu poznałam.
|
|
 |
okropne uczucie, kiedy mnie krzywdzi za to, że nie potrafi mnie pokochać. / zapomnialas_wspomnien
|
|
 |
Moja mama jest czarodziejką. Taakie pyszności wyczarowała na moim talerzu! ;)
|
|
 |
|
Są z Tobą, po prostu. Kiedy Ty nie masz siły już iść, składać się po raz kolejny po tym, gdy znów jakaś druga osoba rozjebała Ci konstrukcję swoim odejściem. Potrafią wysłuchać po raz setny tą samą historię z nadzieją, że za którymś razem zakończenie będzie dla Ciebie szczęśliwsze. To nie ludzie, którzy wyciągają Cię na imprezy, ale ludzie, którzy po tych imprezach wyciągają Cię z kaca. Oni nie rozwiążą Twoich problemów, nie załatwią za Ciebie Twoich spraw, ale sama świadomość, że jest ktoś kto zawsze stoi po Twojej sprawie, sprawia, że życie tak jakby staję się prostsze. W momencie, kiedy ja nie mam siły oddać strzała życiu, oni zdzierają swoje dłonie na jego parszywym ryju./esperer
|
|
 |
|
I znów wracasz bez zapowiedzi, po długim milczeniu. Znowu wygodnie rozsiądziesz się w moim życiu i idealnie wykorzystasz to jak dobrze mnie znasz. Powiesz odpowiednie słowa, których zawsze lubiłam słuchać. Dotkniesz tam, gdzie zawsze moje ciało domagało się pieszczot. Trafisz w najczulsze punkty, na nowo mnie oswoisz, a potem odejdziesz. Zawsze odchodzisz, to tak cholernie pewne jak to, że po tym wracasz./esperer
|
|
 |
3. czego nie dało się znieść,że nie odpuścił, choć na samym początku dałam mu do tego wiele powodów.Jesteśmy dowodem na to,że jeżeli ludzie się kochają to pokonają wszelkie przeszkody,by być razem,wiele zrozumieją,wybaczą. Każdy popełnia błędy, grunt to zdać sobie z tego sprawę i je naprawiać.Ja właśnie to robię,dla niego,bo wiem,że warto. Chcę nadrobić stracony czas i zmienić to,co było z mojej strony złe.
|
|
 |
2.Cholera nie miałam gdzie się tego nauczyć,zaobserwować. Dopiero przy nim nauczyłam się jak kochać, obdarzać czułością,ciepłem, troską. Dał mi to,czego nie czułam nigdy wcześcniej - uczucie,że jestem dla kogoś ważna. Pokazał mi,że będzie mnie kochał mimo tego,że jestem trudna, ciężko się do mnie zbliżyć,że mogę przyjść do niego z każdym problemem.Wiem,że teraz również popełniam błędy,że za dużo od niego wymagam,że bywam wredna,ale potrafię przyjść,przeprosić i powiedzieć jak bardzo go kocham. A kocham ze wszystkich sił.Jest najważniejszym mężczyzną w moim życiu i nie oddam go nigdy,za żadne skarby.Gdy wieczorem leżymy w łóżku, to przed zaśnięciem wyobrażam sobie naszą przyszłość.Jestem pewna,że do końca życia chcę budzić się przy jego boku,czekać na niego z obiadem,wtulać w jego klatkę piersiową,mieć z nim dzieci.I choć wiem,że on czuje do mnie to samo wciąż potrzebuję zapewnień,bo gdy tylko przestaje mi to mówić zaczynam wątpić.Nigdy nie znajdę słów,by mu podziękować,że znosił to,
|
|
 |
1.Początki naszego związku były trudne,zgadza się. Wciąż dawały o sobie znać moje skomplikowane zachowania jakie wywołały moje złe doświadczenia z facetami,a także trauma z dzieciństwa. Zdaję sobie sprawę,że czasem byłam okropna,robiłam to z premedytacją,chcąc sprawdzić ile tak naprawdę jest w stanie zgnieść,gdzie kończy się granica.Czasem naprawdę przesadzałam,ale myślałam sobie,że jeśli ma odejść,niech odejdzie zanim za bardzo się zaangażuję.Ale on wciąż był ze mną pomimo tego,że czasem byłam nie do wytrzymania,on znosił wszystko. Czasem zastanawiałam się dlaczego jeszcze się nie poddał,odpychałam go,a on starał się być bliżej mnie. Tak,zdecydowanie życie ze mną nie należało do łatwych,chciałam żeby był ze mną,a z drugiej strony robiłam wszystko,by mu to utrudnić.Wieczne kłótnie.fochy, łzy. potem pogodzenie się i za kilka chwil znów to samo.Było to pozbawione logiki,ale nie potrafiłam dobrze traktować osoby,którą kochałam,nie wiedziałam jak się zachowywać.
|
|
 |
Mimo,że czuję się raczej Kopciuszkiem uwielbiam jak nazywasz mnie swoją księżniczką ;***
|
|
 |
Ciągle narzekałam,że chcę mieć grzywkę.a jak już ją w końcu mam to nie rozstaję się z opaską. To trzeba być mną ;p
|
|
 |
Somewhere beyond the right and wrong there is a garden. I will meet you there.
|
|
|
|