 |
Gdzie to szczęście, które mi obiecywałeś ?
|
|
 |
Słyszałeś ? Szczęścia rozbieg jest długi. Walimy głową w mur za pół stówy. Nic nie zwalnia Cię od życia, którego nie chcesz / Rover, mistrz .
|
|
 |
Warto było, Cię spotkać, by dowiedzieć się, że istanieją takie oczy jak Twoje. / net
|
|
 |
I serce umiera mi na myśl, że już nigdy nie zobaczę Tych oczu.
|
|
 |
Opracowuję plan w którym się spotkamy. Wybieram najodpowiedniejszą godzinę na to by minąć Cię na ulicy, i zupełnie przypadkiem, niby niechcący musnąć Twoją dłoń. Gdy już to uczynię, spojrzę niepozornie Ci w te zielone oczy, które jeszcze tak niedawno pragnęły mnie równie mocno jak Twoje dłonie, tylko po to by przypomnieć sobie mój uśmiech w ich wnętrzu. Ostatnim etapem naszego niby przypadkowego spotkania będzie fakt, iż wpadnę Ci w ramiona a wprost do ucha i do serca niegdyś mojego, wyszepczę, że tęskniłam, bo takich skurwieli jak Ty kocham najmocniej. Ale to tylko plany, tylko marzenie by odrobinę zaingerować w Twoje życie, tylko tyle.
|
|
 |
I tęsknię. I przez to trochę nie istnieję.
|
|
 |
Powiedzcie mi jak ja do cholery układałam tę listę rzeczy potrzebnych do szczęścia, że teraz mając te priorytety z najwyżej półki - bezcennych przyjaciół i wspaniałego faceta, jest mi tak nieopisanie niedobrze, że ciężko chociażby oddychać?
|
|
 |
Tydzień temu. Ciężko było. Najciężej jak dotąd. I złożyło się jeszcze, że akurat w nasze pół roku, akurat po całym szeregu tych niełatwych sytuacji. Ledwo potrafiliśmy się pożegnać. Jedynie ostatki sił. Obiecywałeś mi, że niedługo będziesz i pomożesz mi to wszystko poukładać. I kazałeś się trzymać, ale ja już nie mogę po tych siedmiu dniach, jestem w mentalnej rozsypce i nie potrafię, po prostu nie potrafię się uśmiechnąć teraz.
|
|
 |
Dziękuje.. za uśmiech, za ciepło, za każdy żart, za przytulanie, za łzy, za każde ze słów, za radość, za smutek, za każdy wspólnie spędzony dzień. za zdjęcia, za wspomnienia, za każdą chwilę. za teraźniejszość, za zmienienie postrzegania przyszłości, za prezenty, za trudne decyzje, za każdą wspólną noc, za ilość wspólnie spędzonych godzin, za wytrzymywanie ze mną na zakupach, za wspólną ulubioną muzykę, za każdy nieobejrzany do końca film, za plany, za marzenia. w szczególności dziękuje za miłość. / dla Najważniejszego.. / Maniia
|
|
 |
nie lubię gdy to robisz. nie lubię, gdy świadomie mnie niszczysz. / maniia
|
|
 |
Teraz już nie łączy nas nawet adres zamieszkania. Więzy krwi, może, chyba, pięćdziesiąt procent moim genów jego pochodzenia. Zero rozmów, zainteresowania, a przy jakimkolwiek przypadkowym, wymuszonym kontakcie jedynie trochę krzyku, spin. Ojciec? No nie żartuj, że do tej rangi mam podnosić człowieka, który jedyne, co przyłożył do mojego wychowania, życia to trochę pieniędzy oraz przyrodzenie jednej nocy.
|
|
|
|