głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika niefartowny

Życie nigdy nie jest usłane różami. Zdarzają się tylko takie momenty  krótkie chwile  gdy wydaje się  że mamy to  czego pragnęliśmy. Z czasem okazuje się  że to był tylko przedsmak tego  co mogliśmy mieć  bo przecież znów się nie udało.   yezoo

yezoo dodano: 15 kwietnia 2013

Życie nigdy nie jest usłane różami. Zdarzają się tylko takie momenty, krótkie chwile, gdy wydaje się, że mamy to, czego pragnęliśmy. Z czasem okazuje się, że to był tylko przedsmak tego, co mogliśmy mieć, bo przecież znów się nie udało. [ yezoo ]

Nie jesteś już tą samą osobą co kiedyś. Nie znam Cię i dobrze o tym wiesz. Nigdy nie miałam okazji Cię poznać  bo zawsze coś było ważniejsze od Twojego dziecka  prawda? Jak nie praca to mąż  jak nie mąż to drugie dziecko bądź zwykła niechęć i odrzucenie. Byłam mała i wtedy tego nie rozumiałam. Widziałam jedynie Twoje odrzucenie  a to czego potrzebowałam odnajdywałam w moim dziadku  a Twoim ojcu. To On zawsze chodził ze mną na spacery  zakupy czy jeździł do kuzynów bądź wychodził na rower. On się mną opiekował praktycznie przez całą dobę. Wstawał nawet w nocy  aby sprawdzić czy śpię spokojnie  czy jeszcze oddycham  a Ty? Nigdy na to nie reagowałaś. To On biegał ze mną po lekarzach  kiedy tylko w środku nocy dostawałam prawie czterdziestostopniowej temperatury. Ty zaś zawsze miałaś jakieś wytłumaczenie na daną sytuację  ale nigdy nie pomyślałaś  aby zrobić chociaż raz krok do przodu  którym okazałabyś odrobinę miłości. A dziś się dziwisz dlaczego nie umiem mieć szacunku do Ciebie  mamo?

remember_ dodano: 15 kwietnia 2013

Nie jesteś już tą samą osobą co kiedyś. Nie znam Cię i dobrze o tym wiesz. Nigdy nie miałam okazji Cię poznać, bo zawsze coś było ważniejsze od Twojego dziecka, prawda? Jak nie praca to mąż, jak nie mąż to drugie dziecko bądź zwykła niechęć i odrzucenie. Byłam mała i wtedy tego nie rozumiałam. Widziałam jedynie Twoje odrzucenie, a to czego potrzebowałam odnajdywałam w moim dziadku, a Twoim ojcu. To On zawsze chodził ze mną na spacery, zakupy czy jeździł do kuzynów bądź wychodził na rower. On się mną opiekował praktycznie przez całą dobę. Wstawał nawet w nocy, aby sprawdzić czy śpię spokojnie, czy jeszcze oddycham, a Ty? Nigdy na to nie reagowałaś. To On biegał ze mną po lekarzach, kiedy tylko w środku nocy dostawałam prawie czterdziestostopniowej temperatury. Ty zaś zawsze miałaś jakieś wytłumaczenie na daną sytuację, ale nigdy nie pomyślałaś, aby zrobić chociaż raz krok do przodu, którym okazałabyś odrobinę miłości. A dziś się dziwisz dlaczego nie umiem mieć szacunku do Ciebie, mamo?

Marzysz o Nim  ale wiesz  że nie możesz go mieć. Pragniesz go zdobyć  ale każdy Twój ruch jest kontrolowany przez los  a następstwa  które następują w wyniku Twoich działań stają się rozliczeniem Twojego szczęścia. Zastanawiasz się wtedy co robisz źle  za co życie Cię wini. Próbujesz być szczęśliwa  walczyć o swoją prywatną radość  którą masz przy Nim. Wiesz  że nie chcesz i nie możesz wybierać  a jednak wszystko wokół Ciebie zaczyna się komplikować. Zaczynasz się powoli poddawać  czujesz wyczerpanie i nie wiesz  jaką stroną się udać  aby naprawić chociaż część własnych błędów. Rozglądasz się po codzienności szukając jednocześnie odpowiedniego rozwiązania.. Jedynie na Twojej drodze pojawia się tysiące pytań  na które nie znasz odpowiedzi i nigdy nie będziesz w stanie ich znaleźć. Zaczynasz się powoli staczać ku dni  upadasz na samo dno.. Dusisz się  a po czasie zaczynasz odchodzić. Twoje serce zaczyna słabnąć. Czujesz  że wybór pomiędzy przyszłością a miłością Cię zabił..

remember_ dodano: 15 kwietnia 2013

Marzysz o Nim, ale wiesz, że nie możesz go mieć. Pragniesz go zdobyć, ale każdy Twój ruch jest kontrolowany przez los, a następstwa, które następują w wyniku Twoich działań stają się rozliczeniem Twojego szczęścia. Zastanawiasz się wtedy co robisz źle, za co życie Cię wini. Próbujesz być szczęśliwa, walczyć o swoją prywatną radość, którą masz przy Nim. Wiesz, że nie chcesz i nie możesz wybierać, a jednak wszystko wokół Ciebie zaczyna się komplikować. Zaczynasz się powoli poddawać, czujesz wyczerpanie i nie wiesz, jaką stroną się udać, aby naprawić chociaż część własnych błędów. Rozglądasz się po codzienności szukając jednocześnie odpowiedniego rozwiązania.. Jedynie na Twojej drodze pojawia się tysiące pytań, na które nie znasz odpowiedzi i nigdy nie będziesz w stanie ich znaleźć. Zaczynasz się powoli staczać ku dni, upadasz na samo dno.. Dusisz się, a po czasie zaczynasz odchodzić. Twoje serce zaczyna słabnąć. Czujesz, że wybór pomiędzy przyszłością,a miłością Cię zabił..

Spoglądam na Twoje zdjęcie i zastanawiam się co dziś czuję. Nienawiść  niechęć  a może po prostu obojętność? Ciężko jest to określić po tym co oboje przeszliśmy. Tyle lat ze sobą  wiele upadków  potknięć  a niekiedy też szczęśliwe chwile. Łączyło nas cholernie dużo wspólnych sytuacji  ale żadne z nas nie było negatywnie względem siebie nastawione. Przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Twoja twarz była jedynie zapisem kłamstw  których nie widziałam  których nie chciałam widzieć  prawda? Co z tego  że się przy Tobie męczyłam  a tego nie rozumiałam  że tak się dzieje.. Wiesz  wtedy liczył się sam fakt  że jesteś. Nic poza tym nie było tak bardzo ważne dla mnie. Bo widzisz  w tamtym czasie jeszcze wierzyłam w siebie. Nie poddawałam się  a teraz? Przy pierwszej okazji  która się przydarzy ja odpuszczam i przestaję istnieć nie tylko dla Ciebie  ale też i dla ludzi.

remember_ dodano: 14 kwietnia 2013

Spoglądam na Twoje zdjęcie i zastanawiam się co dziś czuję. Nienawiść, niechęć, a może po prostu obojętność? Ciężko jest to określić po tym co oboje przeszliśmy. Tyle lat ze sobą, wiele upadków, potknięć, a niekiedy też szczęśliwe chwile. Łączyło nas cholernie dużo wspólnych sytuacji, ale żadne z nas nie było negatywnie względem siebie nastawione. Przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Twoja twarz była jedynie zapisem kłamstw, których nie widziałam, których nie chciałam widzieć, prawda? Co z tego, że się przy Tobie męczyłam, a tego nie rozumiałam, że tak się dzieje.. Wiesz, wtedy liczył się sam fakt, że jesteś. Nic poza tym nie było tak bardzo ważne dla mnie. Bo widzisz, w tamtym czasie jeszcze wierzyłam w siebie. Nie poddawałam się, a teraz? Przy pierwszej okazji, która się przydarzy ja odpuszczam i przestaję istnieć nie tylko dla Ciebie, ale też i dla ludzi.

Myślałam  że to była miłość  ale z jego strony to była tylko zwyczajna pomyłka.    napisana

napisana dodano: 14 kwietnia 2013

Myślałam, że to była miłość, ale z jego strony to była tylko zwyczajna pomyłka. / napisana

Najgorsze są te słowa  które padły z jego ust i sprawiły  że poczułam się jakby wbił mi nóż w serce. Te które tak mocno zabolały i które lubią często o sobie przypominać  jednocześnie spychając dobre wspomnienia gdzieś w dal  tak na boczny tor  abym bardziej cierpiała. I chociaż chciałabym to nie potrafię się podnieść  bo podświadomość ciągle cytuje mi te okropne zdania  w których mówił  że nie kocha  bo nie potrafi.    napisana

napisana dodano: 14 kwietnia 2013

Najgorsze są te słowa, które padły z jego ust i sprawiły, że poczułam się jakby wbił mi nóż w serce. Te które tak mocno zabolały i które lubią często o sobie przypominać, jednocześnie spychając dobre wspomnienia gdzieś w dal, tak na boczny tor, abym bardziej cierpiała. I chociaż chciałabym to nie potrafię się podnieść, bo podświadomość ciągle cytuje mi te okropne zdania, w których mówił, że nie kocha, bo nie potrafi. / napisana

Wiesz   nie mam sił na walkę o Ciebie  a tym bardziej na walkę z Tobą. Nie chcę  abyśmy po raz setny się kłócili. Ile można toczyć tak zawziętą walkę i grę  która jest między nami? Zdajemy sobie sprawę oboje  że długo w taki sposób nie pociągniemy  a jednak bez przerwy w to brniemy. Nie czujemy żadnego dystansu  który rodzi się pomiędzy nami tylko dlatego  że jesteśmy ślepi na los  który jest przy nas? A może to wina naszej niechęci i obojętności? Ranimy się wzajemnie  nie cofamy przed niczym  a to nam nie jest do niczego potrzebne. Oboje o tym doskonale wiemy i rozumiemy się bez żadnych przeszkód. Chociaż ucieczka  w którą brniemy staje się z dnia na dzień coraz silniejsza  a powstająca obojętność bardziej nas do siebie zniechęca jest przyczyną wyłącznie tego  że żyjemy  ale jednocześnie zatruwamy się wzajemnymi ciosami.

remember_ dodano: 14 kwietnia 2013

Wiesz, nie mam sił na walkę o Ciebie, a tym bardziej na walkę z Tobą. Nie chcę, abyśmy po raz setny się kłócili. Ile można toczyć tak zawziętą walkę i grę, która jest między nami? Zdajemy sobie sprawę oboje, że długo w taki sposób nie pociągniemy, a jednak bez przerwy w to brniemy. Nie czujemy żadnego dystansu, który rodzi się pomiędzy nami tylko dlatego, że jesteśmy ślepi na los, który jest przy nas? A może to wina naszej niechęci i obojętności? Ranimy się wzajemnie, nie cofamy przed niczym, a to nam nie jest do niczego potrzebne. Oboje o tym doskonale wiemy i rozumiemy się bez żadnych przeszkód. Chociaż ucieczka, w którą brniemy staje się z dnia na dzień coraz silniejsza, a powstająca obojętność bardziej nas do siebie zniechęca jest przyczyną wyłącznie tego, że żyjemy, ale jednocześnie zatruwamy się wzajemnymi ciosami.

Nie mogę już dłużej czekać i chyba nie chcę  ale jednak czekam. Na nowo na każdy dźwięk telefonu wzdrygam się z ogromną nadzieją i serce znów bije szybciej  ale nie. To przecież nie on. Nie ma co się oszukiwać jest coraz gorzej  jego coraz mniej  a cierpienia coraz więcej. I zasypiam z tęsknotą  by następnego dnia obudzić się z dwukrotnie większym utęsknieniem. Nie wiem  co robić i jak nauczyć się żyć w tej rzeczywistości bez niego. Podobno można świetnie sobie radzić  ale jak na razie dla mnie jeszcze nikt nie wynalazł recepty na normalne życie  z którego zniknęła najważniejsza i najukochańsza osoba pod słońcem.    napisana

napisana dodano: 14 kwietnia 2013

Nie mogę już dłużej czekać i chyba nie chcę, ale jednak czekam. Na nowo na każdy dźwięk telefonu wzdrygam się z ogromną nadzieją i serce znów bije szybciej, ale nie. To przecież nie on. Nie ma co się oszukiwać jest coraz gorzej, jego coraz mniej, a cierpienia coraz więcej. I zasypiam z tęsknotą, by następnego dnia obudzić się z dwukrotnie większym utęsknieniem. Nie wiem, co robić i jak nauczyć się żyć w tej rzeczywistości bez niego. Podobno można świetnie sobie radzić, ale jak na razie dla mnie jeszcze nikt nie wynalazł recepty na normalne życie, z którego zniknęła najważniejsza i najukochańsza osoba pod słońcem. / napisana

Nikt mi nie mówił jak mam sobie radzić  by jakoś żyć po jego odejściu  a jednak wszyscy wymagają abym była idealna i żebym zachowywała się tak jak gdyby nigdy nic się nie stało. A przecież to nie jest takie proste. Potrzebuję chwili uwagi i rozmowy. Każdy się dziwi czemu nie wychodzę z domu  a jednak nie potrafią poświecić mi odrobiny czasu  bo ważniejsze są imprezy albo chłopak 24 godziny na dobę. Więc ja powoli zamykam się w sobie i nie widzę w tym niczego złego  chociaż kiedyś byłam inną dziewczyną. Otwartą  roześmianą  szukającą miejsca na tym świecie i rządną przygód. I wystarczyła zaledwie chwila  by wszystko straciło sens  ale oni nie potrafią tego zrozumieć i karcą za każdą łzę  którą uda im się zauważyć. A ja po prostu muszę to przejść  spokojnie  każdego dnia od nowa  tylko mam prośbę. Nie pozwólcie mi być samej.    napisana

napisana dodano: 14 kwietnia 2013

Nikt mi nie mówił jak mam sobie radzić, by jakoś żyć po jego odejściu, a jednak wszyscy wymagają abym była idealna i żebym zachowywała się tak jak gdyby nigdy nic się nie stało. A przecież to nie jest takie proste. Potrzebuję chwili uwagi i rozmowy. Każdy się dziwi czemu nie wychodzę z domu, a jednak nie potrafią poświecić mi odrobiny czasu, bo ważniejsze są imprezy albo chłopak 24 godziny na dobę. Więc ja powoli zamykam się w sobie i nie widzę w tym niczego złego, chociaż kiedyś byłam inną dziewczyną. Otwartą, roześmianą, szukającą miejsca na tym świecie i rządną przygód. I wystarczyła zaledwie chwila, by wszystko straciło sens, ale oni nie potrafią tego zrozumieć i karcą za każdą łzę, którą uda im się zauważyć. A ja po prostu muszę to przejść, spokojnie, każdego dnia od nowa, tylko mam prośbę. Nie pozwólcie mi być samej. / napisana

Tak wiele razy zastanawiam się o czym myślisz w danym momencie  jak się uśmiechasz  jaki kolor mają Twoje włosy  i jak błyszczą się oczy  kiedy promienie słońca padają na nie w słoneczny dzień. Zastanawiam się jak reagujesz na stres i sytuacje bez wyjścia  jak brzmi Twój krzyk i jak wyglądają Twoje drżące dłonie. Zastanawiam się jak brzmi ton Twojego głosu  kiedy mówisz o uczuciach. Często myślę też  jakich perfum używasz  czy pachniesz truskawkami  malinami czy może czymś bardziej wykwintnym? Chciałbym zobaczyć jak się uśmiechasz  kiedy widzisz mnie stojącego przed Tobą. Chciałbym po prostu wiedzieć kim jesteś  bo mimo  że Cię nie znam  wbiłaś się w moje serce. mr.lonely

mr.lonely dodano: 14 kwietnia 2013

Tak wiele razy zastanawiam się o czym myślisz w danym momencie, jak się uśmiechasz, jaki kolor mają Twoje włosy, i jak błyszczą się oczy, kiedy promienie słońca padają na nie w słoneczny dzień. Zastanawiam się jak reagujesz na stres i sytuacje bez wyjścia, jak brzmi Twój krzyk i jak wyglądają Twoje drżące dłonie. Zastanawiam się jak brzmi ton Twojego głosu, kiedy mówisz o uczuciach. Często myślę też, jakich perfum używasz, czy pachniesz truskawkami, malinami czy może czymś bardziej wykwintnym? Chciałbym zobaczyć jak się uśmiechasz, kiedy widzisz mnie stojącego przed Tobą. Chciałbym po prostu wiedzieć kim jesteś, bo mimo, że Cię nie znam, wbiłaś się w moje serce./mr.lonely

Który raz z kolei próbuję wyrzucić Cię z mojej pamięci? Który raz już chcę  abyś odszedł na zawsze  a Ty wciąż tego nie robisz? Zdajesz sobie sprawę z tego  jak Twoje zachowanie negatywnie wpływa nie tylko na mnie  ale i na całą resztę? Oboje doskonale wiemy  że Twój powrót w moich myślach w niczym nie pomoże  a wręcz przeciwnie... Może jeszcze więcej zniszczyć. Nie mam z Tobą kontaktu od ponad roku  ale sam fakt  że przenikasz przez moje myśli  wspomnienia  które zaczynają być odświeżane zaczyna mnie irytować i coraz bardziej denerwować. Wiesz  że to jest złe  a jednak nie przestajesz tego robić. Nie przestajesz mnie prześladować nie tylko na wizji  ale też i w śnie. Dlaczego to robisz? Może kiedyś mi odpowiesz na to pytanie i przestaniesz prowokować  abym więcej za Tobą nie zatęskniła  abym o Tobie nie pomyślała i na zawsze zerwała z dawnymi zasadami  które odeszły razem z Tobą?

remember_ dodano: 14 kwietnia 2013

Który raz z kolei próbuję wyrzucić Cię z mojej pamięci? Który raz już chcę, abyś odszedł na zawsze, a Ty wciąż tego nie robisz? Zdajesz sobie sprawę z tego, jak Twoje zachowanie negatywnie wpływa nie tylko na mnie, ale i na całą resztę? Oboje doskonale wiemy, że Twój powrót w moich myślach w niczym nie pomoże, a wręcz przeciwnie... Może jeszcze więcej zniszczyć. Nie mam z Tobą kontaktu od ponad roku, ale sam fakt, że przenikasz przez moje myśli, wspomnienia, które zaczynają być odświeżane zaczyna mnie irytować i coraz bardziej denerwować. Wiesz, że to jest złe, a jednak nie przestajesz tego robić. Nie przestajesz mnie prześladować nie tylko na wizji, ale też i w śnie. Dlaczego to robisz? Może kiedyś mi odpowiesz na to pytanie i przestaniesz prowokować, abym więcej za Tobą nie zatęskniła, abym o Tobie nie pomyślała i na zawsze zerwała z dawnymi zasadami, które odeszły razem z Tobą?

Drzwi się zatrzasnęły  a ja zostałem sam w pokoju pełnym wspomnień. Siadam w fotelu i rozglądam się dookoła z myślą  że zaraz się tu pojawisz. Przypominam sobie chwile  kiedy siadałaś mi na kolanach  a ja szeptałem Ci do ucha słodkie słowa  które sprawiały  że Twoje policzki się czerwieniły  a kąciki ust układały się w uśmiech. Biorę w dłoń fajkę i odpalam ją  zaciągam się raz  drugi  trzeci  w dymie kłębiącym się nad moją głową widzę Twoją twarz  która powtarzała mi wielokrotnie  że jak nie rzucę tego gówna  to ostro tego pożałuję. Zaśmiałem się ironicznie zaciągając się ponownie a drugą ręką chwyciłem niedopite piwo stojące na podłodze. Zacząłem zastanawiać się  co takiego się stało  że nasze drogi zaczęły się rozjeżdżać  a my oboje pogubiliśmy się gdzieś w całej tej podróży. Przecież było tak dobrze  rozumieliśmy się bez słów  a co najważniejsze kochaliśmy się bezgranicznie. Pękło to  co miało mieć przyszłość  a wszystko przez dziewczynę  która wtargnęła w moje serce. mr.lonely

mr.lonely dodano: 14 kwietnia 2013

Drzwi się zatrzasnęły, a ja zostałem sam w pokoju pełnym wspomnień. Siadam w fotelu i rozglądam się dookoła z myślą, że zaraz się tu pojawisz. Przypominam sobie chwile, kiedy siadałaś mi na kolanach, a ja szeptałem Ci do ucha słodkie słowa, które sprawiały, że Twoje policzki się czerwieniły, a kąciki ust układały się w uśmiech. Biorę w dłoń fajkę i odpalam ją, zaciągam się raz, drugi, trzeci, w dymie kłębiącym się nad moją głową widzę Twoją twarz, która powtarzała mi wielokrotnie, że jak nie rzucę tego gówna, to ostro tego pożałuję. Zaśmiałem się ironicznie zaciągając się ponownie a drugą ręką chwyciłem niedopite piwo stojące na podłodze. Zacząłem zastanawiać się, co takiego się stało, że nasze drogi zaczęły się rozjeżdżać, a my oboje pogubiliśmy się gdzieś w całej tej podróży. Przecież było tak dobrze, rozumieliśmy się bez słów, a co najważniejsze kochaliśmy się bezgranicznie. Pękło to, co miało mieć przyszłość, a wszystko przez dziewczynę, która wtargnęła w moje serce./mr.lonely

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć