 |
|
Nie chce drogich prezentów, wycieczek, restauracji. Najlepszym prezentem jesteś Ty. No ale jeśli tak bardzo zależy Ci na tych prezentach to.. owiń się wstążką i przyjdź :*
|
|
 |
|
Los samotnej kobiety nie jest łatwy.. dlatego każda powinna mieć wyjątkowe buty, żeby radośniej kroczyć przez życie..
|
|
 |
|
Mieć znowu 6 lat. narysować trzy kreski. i tłumaczyć mamie, że tu jest domek, tu ja, a tu ona.
|
|
 |
|
Drodzy państwo, witamy w dwudziestym pierwszym wieku... - w rozciągłości czasowej, gdzie kroczymy po ulicach z sercem na dłoni, między tłumem ludzi, którzy bacznie się mu przyglądają, a następnie ujmują w plugawe dłonie. Przemyka z ręki do ręki, stopniowo zmieniając swój kształt. Ściskane, zgniatane, ozdobione odciskami miliarda linii papilarnych. Upuszczone, zdeptane, a nawet skopane. Wraca do właściciela, bo swoją formą nie przypomina organu budzącego szacunek, jest w opłakanym stanie, wyśmiewane, wyzywane od bezużytecznych, serce, które dla tego samego tłumu nagle przestało nim być. Leży w centrum zebranych, na zimnej ulicy o wyglądzie padliny, już nie oblegane.
|
|
 |
|
Jesteś definicją mojego życia , mojego nastroju , moich marzeń , mojego uzależnienia , mojego dnia , mojego uśmiechu , mojej przyszłości , MOJEGO WSZYSTKIEGO
|
|
 |
|
Kochane moje zmartwienie. Co zrobiłabym bez ciebie? Gdzie bym teraz była, co jadła, jak sypiała? Co innego niosło mnie po świecie. Kto tak jak ty prowadził mnie za rękę i podkładał nogi gdy za bardzo uwierzę w szczęście. Kto napychał mi usta drzazgami ze szkła? Kto zamykał trumnę z sfałszowanym aktem zgonu? Kto tak jak zmartwienie tłukł mną o posadzkę, roztrzaskując myśli i kruche kości? Moje zmartwienie, jak ja bym bez ciebie cokolwiek zrobiła? Jestem skłonna przyjąć twoje warunki, spełniać nakazy. Tylko wróć. Jak ja bez ciebie umrę?
|
|
 |
|
skoro pijemy za błędy.. to Twoje zdrowie, skarbie.
|
|
 |
|
śmieszy mnie to, że uważasz się za milion razy lepszą niż jesteś. na szczęście milion razy zero i tak daje zero.
|
|
|
|