 |
W tym momencie pękło jej serce. Tak bardzo chciała, żeby zaprzeczył.
|
|
 |
Niektóre piosenki , gdy ich słuchamy samotnie , po prostu bolą . Przypominają o przeszłości .
|
|
 |
Nie zastanawiaj się czy to dobre, odpowiednie i czy wypada. Po prostu to zrób .
|
|
 |
- Zrobiłabyś dla mnie wszystko ?
- Nie wszystko .
- Nie ? To czego byś nie zrobiła ?
- Nawet gdybyś nie wiem jak mnie prosił , abym przestała Cię kochać . Nigdy bym tego nie potrafiła zrobić .
|
|
 |
Wkłada słuchawki i pod byle pretekstem wychodzi z domu. To nic, że niedługo wybije północ, a jutro rano musi wcześnie wstać. Kosmyki blond włosów wypadają spod ciemnego kaptura ulubionej bluzy. Jego bluzy. A ona nieświadoma padającego deszczu przemierza kolejne uliczki miasta. Każda kolejna samotnie spędzona noc wydawała się być coraz bardziej przerażająca. Zaczęło się od dnia, gdy wracając do domu, zobaczyła tłum ludzi zebrany wokół wypadku. Później pozostało tylko błaganie, by jej nie zostawiał i słowa lekarza, że nie żyje. Każdego wieczoru wracało do niej to, co starał się jej jeszcze powiedzieć. Miała być silna, miała się uśmiechać i żyć dalej. Żyć przyszłością, cieszyć się nią, i pamiętać, że zawsze będzie ją kochać.
|
|
 |
Ośmielam pozwolić sobie być twoją, twoją jedną i jedyną
Obiecuję, że jestem tego warta
Abyś trzymał mnie w swoich ramionach
Więc chodź, daj mi szansę
Aby udowodnić, że jestem jedyną, która może przejść tę milę
Zanim zacznie się koniec
|
|
 |
nie jestem dobrym człowiekiem. nie mam ogromnego serca. jestem zwykłą jednostką. zwykłym, szarym człowiekiem. nie wiem za dużo - wiem jak skutecznie się zaćpać i zachlać. bo przecież jestem nikim. || kissmyshoes
|
|
 |
wiesz co naprawdę boli? słowa 'zawiodłem się na Tobie' z ust przyjaciela. / kochajnoo
|
|
 |
pij zimną wódkę z colą, nie zmywaj makijażu - niech płynie ze łzami. /kochajnoo
|
|
 |
siedzieliśmy w jednym z opuszczonych zakładów. 'chodź tu gnido' powiedział
i pociagną oddalając się od reszty. 'no co?' zapytałam obserwując bawiących się kilka
metrów dalej kumpli. 'wyjeżdżam.'. 'ee, i tylko po to mnie tu ciągnąłeś? co za idiota.
ale sponio, o której będziesz?' mruknęłam. 'ja wyjeżdżam, rozumiesz? cholera wyjeżdżam
na stałe!' wrzasnął czekając na moją reakcję. 'słucham?'. 'wyprowadzam się do matki, do
dessel.' oznajmił. 'że co? na długo?' 'kurwa na zawsze! pojmij to w końcu, ja nie wróce.
już nigdy więcej mnie nie zobaczysz!' wrzasnął wbijając swój wzrok we mnie.
'nie możesz. przecież ja, ty.
przeciez my. obiecałeś że mnie nie opuścisz! nie możesz, słyszysz! nie zgadzam się! nie!
' wrzeszczałam uderzając pięściamy w jego klatkę piersiową. 'wiem' wyszeptał przytujając
moje drobne ciało do siebie. 'nie rób mi tego' prosiłam zalewając się łzami i dusząc myślą
że odchodzi już na zawsze./kochajnoo
|
|
 |
żeby kogoś kochać nie trzeba być z nim w związku.
|
|
|
|