 |
|
czasem boję się twoich oczu, boję się, że są przepełnione miłością nie do mnie.
|
|
 |
|
skoro "wszyscy faceci są tacy sami" to dlaczego kochasz tego jednego, a nie tysiąca innych?
|
|
 |
|
wiesz jak się teraz czuję?! mam ochotę rzucać wszystkim co mi wpadnie w ręce, a łzy płyną w niekontrolowany sposób.
|
|
 |
|
chciałabym urodzić się od nowa, tylko po to, by cię uwieść i zostawić. chcę byś się poczuł jak szmata.
|
|
 |
|
"Tak naprawdę największy kłopot z uczuciami polega na tym, że nie da się ich przechytrzyć. Nie da się oszukać smutku, rozpaczy. Udawać, że nie istnieją. Nie da się upchnąć gdzieś złości ani poczucia straty. One zawsze wracają. Nie da się zafałszować radości, euforii ani podziwu. Uczucia po prostu są. A do tego są mądre. Mówią nam wiele o nas samych, o innych ludziach, o tym, w czym żyjemy. Jak drogowskazy pokazują nam, czego nam potrzeba, co nas uwiera, gdzie daliśmy z siebie być może za dużo, a gdzie oczekiwaliśmy więcej".
Agnieszka Jucewicz "Czując. Rozmowy o emocjach"
|
|
 |
|
pamiętam, to było po pasterce. nie chciało jej się jeszcze wracać do domu. poszła gdzieś w ciemny kąt i zapaliła fajkę. zaciągając się dymem zobaczyła, że ktoś idzie w jej stronę. wystraszyła się i schowała za siebie papierosa. akurat jechało auto, rzucając światło na jego twarz. zaparło jej dech w piersiach. podszedł do niej, poczuła jego zapach. chrząknęła znacząco. "co?" zapytała z niepokojem. "chciałem złożyć ci życzenia" spuścił głowę. wyklepał standardowe "szczęścia i pomyślności". stała w ciszy. dokończyła papierosa. już miała go minąć, jednak zatrzymała się na sekundę. stali ramię w ramię. po chwili szepnęła mu do ucha "a ja ci życzę miłości. cholernie dużo miłości, przez którą będziesz krzyczał do nieba z bólu. w tamtym roku bym cię pocałowała, dziś wolałabym napluć ci w twarz". miał najsmutniejsze oczy świata. "wesołych świąt!" rzuciła na odchodne czując, jak kolejne łzy zamarzają na jej twarzy.
|
|
 |
|
weź nie pierdol, że nie jesteś odpowiedni dla mnie. powiedz prawdę, że to ja nie jestem dla ciebie.
|
|
 |
|
siedząc już kolejne kilka godzin w szpitalnej sali, przy jednym z łóżek, wpatrywałam się w pewną kobietę. była po ciężkim wypadku i miała złamany obojczyk. widząc cierpienie i nieszczęście w jej oczach oraz to jak bardzo przeżywała stratę bliskich, zrobiło mi się strasznie smutno. wtedy zdałam sobie sprawę, że moje życie jest wspaniałe. doceniłam to, jakich mam przy sobie ludzi i zrozumiałam jak bardzo do tej pory ich raniłam.
|
|
 |
|
był moim tlenem, moim narkotykiem. przez niego nie jadłam, nie spałam, nie mogłam bez niego oddychać, każdego dnia myślałam o nim, był ze mną w snach i towarzyszył mi w każdej codziennej czynności.
|
|
 |
|
a jeżeli powiem ci, że jesteś dla mnie wszystkim? każdym nowym dniem, każdym porankiem, czułym słowem, tchnieniem? jeżeli powiem ci, że jesteś dla mnie wszystkim co mam?
|
|
 |
|
"Nie przemówię do ciebie, lecz będę myślał
o tobie, gdy usiądę samotny lub samotny zbudzę się w nocy."
|
|
 |
|
This love we have will never end, we're circles, we begin again...
|
|
|
|