 |
mówię bo chcę to czuć. bo brak planu to też plan. a my wciąż tkwimy za wysoko. ale to ich wina. zawieszają tak wielką poprzeczkę. jeśli skoczę sama, chybię z pewnością. skoczmy razem. szczyt w pięć minut. wiesz ,że cię kocham?
|
|
 |
ławka na której siedziałeś. i twoje oczy. i twoje słowa. to nic szczególnego. ale nawet twoje bluzki i bluzy. spodnie i dresy. pomarańczowe i czarne. granatowe i szare. i papierosy w twoich ustach. to nic szczególnego. ale kocham to jak nic innego.
|
|
 |
co to było za uczucie? wiem ,że pachniałam truskawkami. i miałam takie różowe policzki. i radosne oczy. i nie umiałam bez ciebie oddychać. ale tak się cieszyłam kiedy cię widziałam. i kiedy do mnie mówiłeś, nie było mnie tam, bo siedziałam na słońcu. moje niebo wisiało nade mną dopóki byłeś blisko. a jedyne miejsce którym mogłam czuć się bezpiecznie, to tylko strefa, w której pachniało tobą. problem tkwi nad tym ,że nie zastanowiłam się kim nasiąkam. i teraz zmywam ciebie z siebie.
|
|
 |
ty i ja to serduszka dwa.
|
|
 |
byłam tak blisko. pstryknąłbyś palcem. byłabym bliżej. bez zastanowienia. wiesz jak cię chciałam? jak słodyczy podczas diety. i lata zimą. i jak wakacji. i tak jak słoneczka. jak szczęścia, kiedy płakałam. walnąłeś głową w mur i wszystko spadło mi na serce. a potem zrozumiałam.
|
|
 |
a wszystko co mieściło się w twoich oczach, to wszystko, dokładnie wszystko posiada dziś mój świat.
|
|
 |
wydaję mi się ,że być czyimś światem to jakby wkładać nos w miękkie futerko owieczki. jakby świeciło słońce prosto w oczy i jest tak wielce przyjemnie. jakby trawa otulała ciepłe stopy. jakby noc kończyła się szybko, jakby dni były za krótkie. jakby powstała nowa strefa czasowa, gdzie jesteście wy. jakby nie było nic bardziej istotnego i cudowniejszego. a kwiaty kwitną i może znowu znaczymy dla siebie więcej niż cokolwiek.
|
|
 |
patrzeć na to co kochasz i widzieć ,że cały twój świat jest czyimś całym światem. i wiedzieć ,że ich linie papilarne w pewnym momencie się łączą na autostradzie życia. przeczuwać ,że wypalają jego ulubione papierosy i ,że dotykała spojrzeniem twojej ulubionej pary oczu. nie potrafię, wiesz?
|
|
 |
a jeśli mam istnieć bez ciebie, może od razu zrezygnuje.
|
|
 |
i połamałeś plastikowe skrzydła, a oni nie dają reklamacji...
|
|
|
|