głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika niebooknobezparapetu

czasem chciałabym  żebyś zaprosił mnie do swojego łóżka. do swojego serca. i do swojego życia  też.

definicjamiloscii dodano: 7 stycznia 2011

czasem chciałabym, żebyś zaprosił mnie do swojego łóżka. do swojego serca. i do swojego życia, też.

mam cholerny burdel na łóżku  i zero sił  aby go ogarnąć. przyjmiesz mnie pod swoją kołderkę?

definicjamiloscii dodano: 7 stycznia 2011

mam cholerny burdel na łóżku, i zero sił, aby go ogarnąć. przyjmiesz mnie pod swoją kołderkę?

wiatr niemiłosiernie szalał za oknem  krople deszczu uderzały non stop o dach. nie mogłam zasnąć  za cholerę. leżałam z zamkniętymi oczami nie chcąc patrzeć  jak w jednej chwili w pokoju robi się biało od błysków. nagle wszystkie te monotonne odgłosy przerwał dźwięk dzwonka do drzwi. zerwałam się szybko i pobiegłam chcąc sprawdzić kto jest kretynem do tego stopnia  żeby chodzić po dworze w taką pogodę. otworzyłam drzwi i ujrzałam Jego na tle szalejącej burzy. przyglądałam Mu się  próbując odgadnąć czy aby na pewno nie oszalał. spojrzał na mnie tym swoim kocim spojrzeniem.   wbrew wszystkiemu co kiedyś powiedziałem  ja za Tobą tęsknię  kurwa.   wyznał słabym głosem.

definicjamiloscii dodano: 7 stycznia 2011

wiatr niemiłosiernie szalał za oknem, krople deszczu uderzały non stop o dach. nie mogłam zasnąć, za cholerę. leżałam z zamkniętymi oczami nie chcąc patrzeć, jak w jednej chwili w pokoju robi się biało od błysków. nagle wszystkie te monotonne odgłosy przerwał dźwięk dzwonka do drzwi. zerwałam się szybko i pobiegłam chcąc sprawdzić kto jest kretynem do tego stopnia, żeby chodzić po dworze w taką pogodę. otworzyłam drzwi i ujrzałam Jego na tle szalejącej burzy. przyglądałam Mu się, próbując odgadnąć czy aby na pewno nie oszalał. spojrzał na mnie tym swoim kocim spojrzeniem. - wbrew wszystkiemu co kiedyś powiedziałem, ja za Tobą tęsknię, kurwa. - wyznał słabym głosem.

lubię ten stan  kiedy cała roztrzęsiona trzymam w dłoni plastikowy kubek wypełniony po brzegi wódką. kiedy podchodzi do mnie obcy facet  a później wymieniamy się nawzajem śliną. nie lubię budzić się następnego ranka w pustym łóżku  kiedy on leży na podłodze  a głowa pęka mi w szwach. nie lubię  kiedy kucam na podłodze i odpalając papierosa czuję się jak zwykła  bezwartościowa szmata wypruta z jakichkolwiek emocji. właśnie wtedy dochodzi do mnie  że bliskość drugiej osoby przepełniona uczuciem jest dla mnie ważna niczym ta cholerna kawa każdego ranka. ta  która daje mi energię na każdy  nawet najpłytszy i najbardziej wyćwiczony uśmiech w ciągu dnia.

abstracion dodano: 7 stycznia 2011

lubię ten stan, kiedy cała roztrzęsiona trzymam w dłoni plastikowy kubek wypełniony po brzegi wódką. kiedy podchodzi do mnie obcy facet, a później wymieniamy się nawzajem śliną. nie lubię budzić się następnego ranka w pustym łóżku, kiedy on leży na podłodze, a głowa pęka mi w szwach. nie lubię, kiedy kucam na podłodze i odpalając papierosa czuję się jak zwykła, bezwartościowa szmata wypruta z jakichkolwiek emocji. właśnie wtedy dochodzi do mnie, że bliskość drugiej osoby przepełniona uczuciem jest dla mnie ważna niczym ta cholerna kawa każdego ranka. ta, która daje mi energię na każdy, nawet najpłytszy i najbardziej wyćwiczony uśmiech w ciągu dnia.

nie możesz się pozbierać z podłogi  leżąc gdzieś między fotelem  a nogą od stołu. bierzesz do dłoni telefon i uświadamiasz sobie  że tak naprawdę żaden z numerów nie jest odpowiedni  aby pod niego zadzwonić w celu uzyskania pomocy. w powietrzu unosi się odór podmokniętych od taniego wina paneli  a Ty cicho łkasz  uświadamiając sobie  że codziennie mijasz miliardy ludzi  a tak naprawdę jesteś zupełnie samotna. żadna z nich nie podałaby Ci ręki  gdybyś przewróciła się o sznurówki swoich ulubionych trampek.tak naprawdę żadna z mijanych przez Ciebie osób nie oddycha z dedykacją dla Ciebie.

abstracion dodano: 7 stycznia 2011

nie możesz się pozbierać z podłogi, leżąc gdzieś między fotelem, a nogą od stołu. bierzesz do dłoni telefon i uświadamiasz sobie, że tak naprawdę żaden z numerów nie jest odpowiedni, aby pod niego zadzwonić w celu uzyskania pomocy. w powietrzu unosi się odór podmokniętych od taniego wina paneli, a Ty cicho łkasz, uświadamiając sobie, że codziennie mijasz miliardy ludzi, a tak naprawdę jesteś zupełnie samotna. żadna z nich nie podałaby Ci ręki, gdybyś przewróciła się o sznurówki swoich ulubionych trampek.tak naprawdę żadna z mijanych przez Ciebie osób nie oddycha z dedykacją dla Ciebie.

Jego problemy są moimi. czuję Jego ból  zawsze kiedy cierpi.

definicjamiloscii dodano: 7 stycznia 2011

Jego problemy są moimi. czuję Jego ból, zawsze kiedy cierpi.

obiecaj mi  że mnie nie zranisz  a zakocham się bez pamięci  przyrzekam.

definicjamiloscii dodano: 7 stycznia 2011

obiecaj mi, że mnie nie zranisz, a zakocham się bez pamięci, przyrzekam.

cholera. wiesz? lubię Cię całować.

definicjamiloscii dodano: 7 stycznia 2011

cholera. wiesz? lubię Cię całować.

na pewno chcesz być z dziewczyną  która potrafi siedzieć na mrozie  10 stopni  o pierwszej w nocy i jeść sałatkę owocową? chcesz taką  która będzie przekrzywiać na dyskotekach Shakirę  wpieprzać w środku zimy lody bakaliowe i zabierać Ci szlugi? tak myślałam. no w końcu   pan ryzykant.

definicjamiloscii dodano: 7 stycznia 2011

na pewno chcesz być z dziewczyną, która potrafi siedzieć na mrozie -10 stopni, o pierwszej w nocy i jeść sałatkę owocową? chcesz taką, która będzie przekrzywiać na dyskotekach Shakirę, wpieprzać w środku zimy lody bakaliowe i zabierać Ci szlugi? tak myślałam. no w końcu - pan ryzykant.

pokój wygląda jakby przeszło tędy tornado  totalnie pogubiłam się w nauce i nie ogarniam materiałów na sprawdzian  wciąż Cię pamiętam...

definicjamiloscii dodano: 7 stycznia 2011

pokój wygląda jakby przeszło tędy tornado, totalnie pogubiłam się w nauce i nie ogarniam materiałów na sprawdzian, wciąż Cię pamiętam...

i jakoś nie potrafię tego ogarnąć. bez Ciebie wszystko przyswajam trudniej  wolniej  ciężej.

definicjamiloscii dodano: 7 stycznia 2011

i jakoś nie potrafię tego ogarnąć. bez Ciebie wszystko przyswajam trudniej, wolniej, ciężej.

po nocach wciąż nawiedza mnie kruczoczarny kolor Jego włosów  idealny szmaragd tęczówek  delikatność dłoni  miękkość bladych warg. Jego pocałunki  zaćpane spojrzenie  sposób w jaki mówił o miłości   wciąż są tak żywym wspomnieniem.

definicjamiloscii dodano: 7 stycznia 2011

po nocach wciąż nawiedza mnie kruczoczarny kolor Jego włosów, idealny szmaragd tęczówek, delikatność dłoni, miękkość bladych warg. Jego pocałunki, zaćpane spojrzenie, sposób w jaki mówił o miłości - wciąż są tak żywym wspomnieniem.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć