 |
kończę swoją edukacje na gimnazjum. -,-
|
|
 |
|
" Biorę bucha za tych którym już nie ufam. "
|
|
 |
Nadam sobie prawo do palenia papierosów i używania wulgaryzmów, pewności siebie ponad normę i nie noszenia stanika. Będę się chwalić swoimi majtkami i zdzierać obcasy na nierównych chodnikach. Jeśli najdzie mnie ochota, nie dopnę ostatniego guzika w tak skąpej bluzce i upiję się do cna. Nie pogardzę też głośnymi napadami histerii i piciem wina w piaskownicy o piątej piętnaście nad ranem. Jeśli tylko będę chciała. A potem i tak całą winę zrzucę na Ciebie. // fejs
|
|
 |
"piątek, sobota imieniny kota,
wczoraj była środa melanż jest niedziela." | Muzyka podwórkowa
|
|
 |
|
z grzecznymi się chodzi, a skurwieli się kocha. [Johny_napalony]
|
|
 |
Ciemnej tafli lod przykrywa mnie, Moje zle puste serce nie topi sie. Lecz wtem dotykam duszy twej, i ta skorupa poczyna rospadac sie, nie wiem co mam teraz zrobic. Ulec twej mocy czy sie bronic, juz zrobilem jeden blad, przy nastepnym kroku strace pod stopami grunt i znikne stad... nie chce dalej w cien uciekac, lecz moge tylko zwlekac, czy odpowiesz na wezwanie, czy mnie stracisz w te odchlanie? Wtem zaczyna biec co sil, do lat kiedy serce nie bylo pelne zimnych zyl, lecz rozumiem wtedy ze, to jest zwykly sen i czas nie zawroci sie...
|
|
 |
Usiadła na drewnianym parapecie w salonie z kubkiem malinowej herbaty i przygladała się świecącej choince.Patrzyła na ozdoby,światełka i wracała wspomnieniami do zeszłorocznej gwiazdki-kevin!-nie!mecz!-kłóciła się z chłopakiem wyrywając sobie wzajemnie pilot z ręki.-Kevin-powtórzyła stanowczo-mecz! kevina masz co roku-odpowiedział,po czym pocałował ją i podstepem wyrwał jej pilot.Widząc grymas na jej twarzy wręczył jej go z powrotem mówiąc-dobra kevin..Ale mecz w przerwie!-Uśmiechała się zahipnotyzowana wciąż widokiem pachnącej choinki.Gdy przechyliła kubek do ust, ku jej zdziwieniu był już pusty.-Agnieszka!-usłyszała wołanie mamy z kuchni przywracający ją do rzeczywistości-Jutro wigilia!moze byś mi w kuchni pomogła?!-na co ona poderwała się z parapetu,otarła łzy przypominajac sobie jak rok temu on takze pomagał jej w przygotowaniach.Zamiast pomagać u siebie woił ten czas spędzić z ukochaną..A dziś? Dziś juz o niej nawet nie pamięta.. || pozorna
|
|
 |
- on powiedział że Cie kocha. - co? - on powiedział, że Cie kocha. - co? *pięć minut potem* kurwa! on powiedział, że mnie kocha! // neast
|
|
 |
|
nie lubię, gdy dzwoni do mnie prezydent Stanów Zjednoczonych z prośbą wyjścia z nim do kina, a ja mu odmawiam bo muszę wykąpać mojego jednorożca.. -.-
|
|
|
|