 |
|
Nie mam tyle wódki, żeby to zrozumieć.
|
|
 |
jak spotkasz ich pozdrów i spytaj jak żyją, bo łączyło nas więcej niż przyjaźń i piwo. // bonson
|
|
 |
- córeczko co chciałabyś dostać na święta? -nie, nic... - więc co byś chciała? - laptopa, nowe nfs na moje playstation, torbę na treningi, mp3, nowy telefon, bluze i takie słodkie nauszniki. aha i jeszcze koniecznie nowe buty do kosza. bilet na koncert G'NR, psa, wycieczkę na Madagaskar. jakby wystarczyło pieniędzy to ferrari, a jeżeli nie to się obejdzie. // neast
|
|
 |
Przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną nie istnieje. Nie ważne jak bardzo się staracie, jak bardzo próbujecie to zawsze jedna osoba będzie oczekiwała czegoś wiecej.Odrzucasz tę miłość pragnać jedynie przyjaźni..Później zacznąją sie nieszczere uśmiechy,rozmowy,fałszywe zagrania i w końcu świadomość,że tak naprawdę nigdy nie była to przyjaźń.Brakuję Ci go.Wspólnych rozmów,wypadów za miasto, imprez,lecz gdy tylko przypomnisz sobie ostatną rozmowę znów pojawia się niechęć i nienawiść do osoby, która podawała się za Twojego przyjaciela.Wiem to z własnego doświadczenia. Przyjażź pomiędzy kobietą a mężczyzną nie istnieje, chyba, że fałszywa i nieprawdziwa.. || pozorna
|
|
 |
Wzięła do ręki długopis i zaczęła notować:"W chwili,gdy zdecydowałam sie do Ciebie wrócić po tym wszystkim co mi zrobiłeś byłam gotowa Ci wybaczyć i zacząć wszystko od nowa.Mimo Twojej zdrady,mimo mojego cierpienia i płaczu po nocach wierzyłam,że nam się uda.Widziałam jak się starsz,widziałam siebie w Twioich oczach,widziałam szczęście na Twej twarzy,gdy powiedziałam Ci,że chce znów spróbować.Cieszyłeś się jak dziecko,nosiłeś mnie na rękach,całowałeś,dbałeś i troszczyłeś sie o mnie.Ale we mnie coś zaczęło pękać.Krępował mnie Twój dotyk,drażnił głos.Stałeś mi się obcy,obojętny.Nie wiem kiedy to się zaczęło,ani kiedy Cię zdradziłam.Nie chciałam Cię ranić.Ale chcę odejść.Nie kocham Cię..Mimo,że wybaczyłam Ci zdradę nie zapomniałam jej.Widzę ją za każdym razem,gdy zamknę oczy.Nie chcę tak.Wybacz mi,tak jak ja wybaczylam Tobie"-Otarła łzy kładąc kartkę na stole w widocznym miejscu,wzięła w rękę walizkę i wyszła z mieszkania.Kiedyś był jej miłością,dzis jest obcym człowiekiem. || pozorna
|
|
 |
Kochani! Musicie mi pomóc ! Czym dla Was jest samotność ? Piszę pracę i są mi potrzebne różne opinie na ten temat :)) Z góry bardzo dziękuje :) || pozorna
|
|
 |
Piłując paznokcie uradkiem zerkała na swojego mężczyznę.Siędząc na kanapie grzebal coś w radiu mając nadzieję,że w końcu uda sie mu je naprawić-cholera!-krzyknął upuszczając już kolejną srubkę na podłoge-Spokonie kochanie-rzekła nie spuszczając wzroku z paznokci-Mówiłem,że to stary grat!Nie da sie go naprawić,trzeba kupić nowe-powiedział schylajac się po śrubkę wydając z siebie głośne-ałaaaaa!-Nie mogła wytrzymać i wybuchnęła śmiechem podchodząc do łapiącego się za głowę chgłopaka-Oj biedaaaku,nikt Ci nie poiwiedział,ze trzeba uwazać?-spytała całując go w czolo-A Tobie nikt nie powiedział,że trzeba wspierać swojego faceta,a nie ustawiac go po kątach karząc naprawiać jakieś stare radio!-Ależ kochanie..-zaczęła jednak on podniósł jej bluzkę do góry i pocałował okrągły brzuszek mówiąc-To będzie chłooopczyk.Nasz chłopczyk--Zupełnie zwariowałeś-rzekła uśmeichając sie do szczęśliwego faceta-A teraz napraw te radio zanim Maluszek się urodzi-powiedziała całując swojego mężczyzne.. || pozorna
|
|
 |
siedziała przy ścianie ucząc się mitozy, kiedy on stanął w drzwiach z butelką wódki w ręku. wiedziała co sie święci. wolnym krokiem szedł w jej stronę, żeby strach miał czas aby pożreć ją od środka. taka doskonała. taktyka. zawsze się sprawdzała. okrywała głowe rękami żeby tylko nie dostać w twarz, a on ją okładał. kiedy już padła z bólu, zmęczenia. kopał. jak szmacianą lalkę. ona modliła się tylko, żeby skończył. tak cholernie go kochała, dlatego nie mówiła nic. pokornie przyjmowała wszystkie ciosy jakby to było jej przeznaczeniem. zawsze tak było, ale nie dziś. rzuciła książke w kąt, co wprawiło go w zdumienie. jego marsz został przerwany. stanęła z nim twarzą w twarz. patrzyła mu w oczy. bała się. ale nie dała tego po sobie poznać. już miał uderzyć, kiedy ona złapała go za rękę i syknęła "zostaw mnie. nie masz prawa. nigdy nie miałeś." po czym uderzyła go z całej siły pięścią w twarz. odszedł. była taka szczęśliwa, do następnego wieczoru, kiedy znów nie wpuściła go do domu. // neast
|
|
 |
- wiesz jak ja się czułem bez Ciebie? jak śmieć. nic nie znacze bez Ciebie rozumiesz?nic. nie chce tak żyć. błąkam się z kąta w kąt. więcej pije. więcej jaram. jade na dragach... - ojej! naprawdę? urzekła mnie Twoja historia, a teraz spierdalaj, bo nie mam czasu, już nie mam. ale nie martw się, na pewno znajdzie się taka co nabierze się na Twoje bajeczki. // neast
|
|
|
|