 |
nie kocham Cię wcale, tylko moja dusza jakaś taka smutna, kiedy przechodzisz obok obojętnie
|
|
 |
mnie już nie biorą te westchnienia, te głupie wiosny i księżyce. mam kiepskie nerwy, złe nastroje, cóż - nie najlepiej znoszę życie
|
|
 |
w zasadzie powinnaś już wrócić. nieobecność twoja nieprzydatna puchnie nocą w gardle.
|
|
 |
Nie jesteśmy wcale wspaniałym pokoleniem. Jesteśmy bandą przyspawanych
do internetu, otępiałych od przestymulowania idiotów. Zamiast przeżywać
cokolwiek, myślimy tylko jak o tym przeżyciu poinformować resztę.
|
|
 |
to jest we mnie pulsuje jak krew, codziennie czuję się, jakbym żył we śnie
|
|
 |
ile dróg, ile jeszcze - mówił ktoś? znalazł skrót i zrobił tu monopol
|
|
 |
jak wczoraj coś zjebałem, to dzisiaj nie przepraszam
|
|
 |
to jeszcze jest THC czy już halucynacja? gdy słyszę głos sumienia w echolokacjach
|
|
 |
oddałem swoje zdrowie dla paczek marlboro, zabiorą parę lat i nie żałuje skoro się żyje raz to nie będę pizdą, bo rzuciłem wszystko dla kurwa pasji
|
|
 |
Chyba depresja jesienna rucha mi już serce
|
|
 |
napij się mnie, sącz mnie, jak drinka przez słomkę
|
|
 |
nie możemy znaleźć chwili dla nas, niby czas nie pozwala, mówimy, że zaraz
|
|
|
|