głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika nie_wypowiedziane

 Wszystko sprowadza się do ostatniej osoby  o której myślisz przed snem. Właśnie tam jest Twoje serce.  ❤

mistrzunii0 dodano: 4 kwietnia 2017

"Wszystko sprowadza się do ostatniej osoby, o której myślisz przed snem. Właśnie tam jest Twoje serce." ❤

Na tych słodkich zdjęciach nie widać  że igramy z losem  Wiesz  co było potem  Zasypiasz w jego objęciach i widzę  jak odwracasz wzrok  Słyszysz tylko mój głos

mistrzunii0 dodano: 4 kwietnia 2017

Na tych słodkich zdjęciach nie widać, że igramy z losem Wiesz, co było potem Zasypiasz w jego objęciach i widzę, jak odwracasz wzrok Słyszysz tylko mój głos

Pamiętam wszystkie momenty  co dały więcej niż jeden blask  Który oślepił serce  uśmiech do zdjęcia  a w oczach strach  Kiedyś ktoś odejdzie  czekasz na puentę  uwierz jak ja  Ale mam kurwa dosyć  nie wiem  czy chcę słuchać siebie czy świat

mistrzunii0 dodano: 4 kwietnia 2017

Pamiętam wszystkie momenty, co dały więcej niż jeden blask Który oślepił serce, uśmiech do zdjęcia, a w oczach strach Kiedyś ktoś odejdzie, czekasz na puentę, uwierz jak ja Ale mam kurwa dosyć, nie wiem, czy chcę słuchać siebie czy świat

Dementi to zaprzeczenie lub sprostowanie informacji. Dziewczyna o której mówi Emes zaprzeczeniem wszystkich innych kobiet  była wyjątkowa. Inne kobiety męczyły się  próbując się z nią porównać  bo nie miały szans być jak ona.

mistrzunii0 dodano: 4 kwietnia 2017

Dementi to zaprzeczenie lub sprostowanie informacji. Dziewczyna o której mówi Emes zaprzeczeniem wszystkich innych kobiet, była wyjątkowa. Inne kobiety męczyły się, próbując się z nią porównać, bo nie miały szans być jak ona.

Twoje drugie imię to Dementi  Męczy je  gdy porównują się z tobą i słusznie  Wiem że kilka tych scen kiedyś wróci do mnie  ale ty już nie  Leżeliśmy nago tak  znałaś mnie jak nikt inny  Patrzyłaś jak zmieniam się z chłopca w mężczyznę  Blanty  wóda i sex  spacery nad Odrą  gdy nowy dzień  Witał nas inaczej niż wszystkich  z Tobą mógłbym mówić zawsze i nigdy  Nigdy  nigdy  zawsze i nigdy  Nigdy  nigdy  zawsze i nigdy

mistrzunii0 dodano: 4 kwietnia 2017

Twoje drugie imię to Dementi Męczy je, gdy porównują się z tobą i słusznie Wiem że kilka tych scen kiedyś wróci do mnie, ale ty już nie Leżeliśmy nago tak, znałaś mnie jak nikt inny Patrzyłaś jak zmieniam się z chłopca w mężczyznę Blanty, wóda i sex, spacery nad Odrą, gdy nowy dzień Witał nas inaczej niż wszystkich, z Tobą mógłbym mówić zawsze i nigdy Nigdy, nigdy, zawsze i nigdy Nigdy, nigdy, zawsze i nigdy

I zbyt liniowo odbębniają swoje do 17 w robo  Takich miałaś wielu chętnych bez przerwy  to nie dla ciebie dancing

mistrzunii0 dodano: 4 kwietnia 2017

I zbyt liniowo odbębniają swoje do 17 w robo Takich miałaś wielu chętnych bez przerwy, to nie dla ciebie dancing

Mieliśmy iść w swoją stronę  wiem  inni od innych  stąd uciec gdzieś  A uciekliśmy od siebie  to życie przewrotne jest  Chciałaś dotykać świata  wiem  uczyłaś się pływać  latać też  Przez Cenoty w Jukatan do Tamy Verzasca  Dobrze  chciałem tam być  słowo  być z tobą  a nie jakoś żyć obok  Nie nazwałbym tego łatwą drogą

mistrzunii0 dodano: 4 kwietnia 2017

Mieliśmy iść w swoją stronę, wiem, inni od innych, stąd uciec gdzieś A uciekliśmy od siebie, to życie przewrotne jest Chciałaś dotykać świata, wiem, uczyłaś się pływać, latać też Przez Cenoty w Jukatan do Tamy Verzasca Dobrze, chciałem tam być, słowo, być z tobą, a nie jakoś żyć obok Nie nazwałbym tego łatwą drogą

I myślę że byłoby fajnie być zawsze tak bardzo blisko  tak bardzo blisko  Te kolorowe koktajle i światła jak hardcore disco  ulotne to wszystko  I nie sądziłem naprawdę  że upadniemy tak nisko  tak nisko  Jak mamy żyć na poważnie  gdy nagle odchodzisz milcząc  odchodzisz milcząc

mistrzunii0 dodano: 3 kwietnia 2017

I myślę że byłoby fajnie być zawsze tak bardzo blisko, tak bardzo blisko Te kolorowe koktajle i światła jak hardcore disco, ulotne to wszystko I nie sądziłem naprawdę, że upadniemy tak nisko, tak nisko Jak mamy żyć na poważnie, gdy nagle odchodzisz milcząc, odchodzisz milcząc

Dlaczego znowu się zawijasz  kiedy potrzebuję tylko ciebie tu?  Też czuję  że życie nas mija  a my pielęgnujemy swój ból  Już nie dzwonimy do znajomych  bo zapomnieli o nas dawno  gdy  Wybraliśmy różne strony i teraz to jesteśmy ci źli

mistrzunii0 dodano: 3 kwietnia 2017

Dlaczego znowu się zawijasz, kiedy potrzebuję tylko ciebie tu? Też czuję, że życie nas mija, a my pielęgnujemy swój ból Już nie dzwonimy do znajomych, bo zapomnieli o nas dawno, gdy Wybraliśmy różne strony i teraz to jesteśmy ci źli

zgubiło się wielu  Obłoki dymu  brudne lampy  Choć do mnie  mała  Nie znam tej szmaty  To  że do mnie pisała to Instagram  nic poza tym  Widziałem całe życie tej nocy  Tego nie było  zamknij oczy

mistrzunii0 dodano: 3 kwietnia 2017

zgubiło się wielu Obłoki dymu, brudne lampy Choć do mnie, mała Nie znam tej szmaty To, że do mnie pisała to Instagram, nic poza tym Widziałem całe życie tej nocy Tego nie było, zamknij oczy

To pojebany sen jest  To ‘nie damy się’ to tylko garstka  By się nie poddać  nie zabić  nie zachlać  nie spalić ze wstydu  Wiara wielkości jest naparstka  Wróć do domu  to namiastka  gdy znowu szukam spokoju  W twoich oczach w moim pokoju  To daje radość mi jak gwiazdka  Zerwana dla dziecka z nieba  My mamy sojusz  Jesteś dla mnie jak Alcatraz  Nikt nie postawi się tej armii  Jebać rządy i wszyscy marni  Zimne spojrzenie  sprane trampki  Trzymam za rękę swoją barbie  I ciągle się śmiejemy  Eddie Murphy  I życzą nam żebyśmy byli martwi  Ale za dobrze znam to miasto i jego zakamarki  Jest śmieszno strasznie  Garfield Marty cienie szansy   Ale twoje źrenice są jak skarby  Twoje usta to kolejne frazy mojej mantry  Lubisz jak mówisz głupstwa i gubisz fanty  I choć lubię jak się wkurzasz  nie krzycz na mnie  odkryj karty  Pozory stylu  to tamte lalki  Nikt nie wie kim się staję gdy zagrzewasz mnie do walki  A za dużo powrotów na tarczy  Ty nie masz nikogo  a mi chyba wystarczy  Już tych brudnych spelun  w których

mistrzunii0 dodano: 3 kwietnia 2017

To pojebany sen jest To ‘nie damy się’ to tylko garstka By się nie poddać, nie zabić, nie zachlać, nie spalić ze wstydu Wiara wielkości jest naparstka Wróć do domu, to namiastka, gdy znowu szukam spokoju W twoich oczach w moim pokoju To daje radość mi jak gwiazdka Zerwana dla dziecka z nieba My mamy sojusz Jesteś dla mnie jak Alcatraz Nikt nie postawi się tej armii Jebać rządy i wszyscy marni Zimne spojrzenie, sprane trampki Trzymam za rękę swoją barbie I ciągle się śmiejemy; Eddie Murphy I życzą nam żebyśmy byli martwi Ale za dobrze znam to miasto i jego zakamarki Jest śmieszno-strasznie; Garfield Marty cienie szansy, Ale twoje źrenice są jak skarby Twoje usta to kolejne frazy mojej mantry Lubisz jak mówisz głupstwa i gubisz fanty I choć lubię jak się wkurzasz, nie krzycz na mnie, odkryj karty Pozory stylu, to tamte lalki Nikt nie wie kim się staję gdy zagrzewasz mnie do walki A za dużo powrotów na tarczy Ty nie masz nikogo, a mi chyba wystarczy Już tych brudnych spelun, w których

Wszyscy jesteśmy częścią większej całości  I każdy z nas w jakimś stopniu tworzy rzeczywistość wokół nas.  Często o tym nie myślimy   Ale wszystkie nasze czyny mają konsekwencje  I wpływają na innych.  Nikt z nas nie jest święty... ja też nie.  Powinniśmy chyba czasem bardziej zastanowić się  nad tym co robimy.

mistrzunii0 dodano: 27 marca 2017

Wszyscy jesteśmy częścią większej całości I każdy z nas w jakimś stopniu tworzy rzeczywistość wokół nas. Często o tym nie myślimy, Ale wszystkie nasze czyny mają konsekwencje I wpływają na innych. Nikt z nas nie jest święty... ja też nie. Powinniśmy chyba czasem bardziej zastanowić się nad tym co robimy.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć