 |
" miałem cichą nadzieję, że do mnie jeszcze wrócisz... " szepnął nieśmiało a ja zacisnęłam powieki na krótką chwilę by znowu przy nim nie wybuchnąć płaczem. czy to ten sam mężczyzna? ten sam cwaniaczek? spojrzałam w jego oczy. tak zmęczone, z wielkim cierpieniem i błaganiem wpatrywał się we mnie. czy mogłam mu zadać aż tyle bólu swoim odejściem? czy ten niezależny zawsze mężczyzna mógł aż tak się załamać odejściem jednej kobiety? pomyślałam gdy w tej samej chwili po jego policzkach popłynęła łza. wpatrywałam się w nią urzeczona. niewiele myśląc skoczyłam mu w ramiona i dałam mu odszukać w moje usta i tak trwaliśmy szlochając sobie w usta i szepcząc, że jesteśmy dla siebie czymś więcej niż wszystkim. ~ HB.
|
|
 |
Rozumiem cię dziewczyno, też nie miałem ojca
Też nie miałem szans, żeby poznać Boga
Myślałem że Go nie ma, skoro nie ma szczęścia
To własnie wtedy trzeba wstać i ruszyć do nieba
Nigdy więcej nie uderzysz mojej matki draniu!
Nigdy więcej nie chcę przytulać pijaków, rozumiesz?
Nie mam siły się za ciebie wstydzić
Dopóki nie odmienisz życia, mówię wypad. Słyszysz?!
[...]Ale pamiętam zło, które wyrządziłeś matce!
Znowu spałeś na klatce lub chlałeś za przystankiem
Znowu patrzą się na mnie kiedy przechodzę tym placem
I cię prowadzę, mam już oficjalnie dosyć, gnoju./ Tau
|
|
 |
Zabawne, że cały czas wracamy do punktu wyjścia. Trochę starsi, nic nie mądrzejsi, na pewno bardziej zranieni./esperer
|
|
 |
jesienią kieliszki robią się głębsze, wspomnienia intensywniejsze i bardziej bolssne niż kiedykolwiek a my bardziej kruche. ~ HB.
|
|
 |
czasem po prostu się pęka. nie ma reguły. serce ściska tęsknota i musisz się wypłakać. ale potem zaciskasz pięści i walczysz o kolejne oddechy. bez niego. ~ HB.
|
|
 |
teraz nie widziałam sensu w tym co między nami było. a kuląc się nocami w łóżku myślę, że dobrze by było gdybyś był. w dzień uśmiecham się i patrzę na ciebie z góry i nie odpisuję na wiadomości. w nocy znowu leżę i szlocham zaciskając mocno powieki by znów nie spać na mokrej poduszce. jestem pełna sprzeczności i sama już nie wiem czy dobrze, że nas już nie ma? ~HB.
|
|
 |
"problem w tym skarbie, że on już nigdy nie wróci " spojrzałam na przyjaciela z wyrzutem i zacisnęłam wargi. co on może wiedzieć? zastanowiłam się w duchu i z każdą chwilą łzy co raz bardziej przysłaniały mi jego twarz a ja wybuchając płaczem w jego ramionach musiałam przyznać mu rację. ~ HB.
|
|
 |
Mówią, że powinnam się jakoś pozbierać. Wiesz w czym problem? Żeby poukładać wszystko w całość musiałabym się cofnąć do tamtych miejsc, które mnie rozsypały i stamtąd brać kolejną część do całej układanki. Nie potrafiłabym znowu być w Twoich ramionach, znowu Cię całować, znowu spędzać wspólne wczasy, poświęcać nawzajem czas, nie potrafiłabym się nie rozsypać ponownie. Uwierz, nieważne ile razy przeżywałabym ten koniec, zawsze będzie bolało tak samo./esperer
|
|
 |
"Nie przyzwyczajaj się do mnie, nie zapamiętuj mojej twarzy, nie pamiętaj ile łyżeczek cukru wsypuje do herbaty, zapomnij jak się ruszam, jak ubieram, jak pachnę. Nie przyzwyczajaj się do mnie - ja mam w zwyczaju uciekać". K. Harrison
|
|
 |
Usiłuję zrozumieć dlaczego to wygasło. Staram się wyszukać ten błąd na który żadne z nas nie miało wpływu. ~ HB.
|
|
 |
Kim ja do cholery jestem, że myślę iż mogę być naprawdę szczęśliwy? Skąd w ogóle wzięła się taka myśl? Dlaczego wstając rano z łóżka do mej głowy wpadają myśli, które są irracjonalne? Ja, szczęśliwy.. Haha, przecież to jakieś jaja, przecież to nie pieprzony film tylko rzeczywistość, przecież to nie wyreżyserowany spektakl tylko życie, które w każdej chwili może zmienić swój bieg. Jesteś śmieszny Janek, ogarnij się człowieku i spójrz prawdzie w oczy. Jesteś zwykłym, przeciętnym człowiekiem tak samo jak większość tych ludzi, których codziennie mijasz na ulicy. Niczym się nie wyróżniasz prócz tego, że jesteś naiwny i chcesz wierzyć w szczęście. Oczywiście, to dobrze, że w nie wierzysz, ale pojmij w końcu, to nie dla Ciebie, przecież Ty zawsze koncertowo wszystko pieprzysz, a potem dziwisz się, że nie ma dla Ciebie szans./mr.lonely
|
|
|
|