Po 5 latach nieobecności wracam z całkiem nową odsłoną samej siebie. Troche dojrzalszą ale wciąż tak samo zranioną... Ale jestem już żoną, mama i....no wlaśnie. Kim jeszcze jestem ?
Widzę twoją minę...twoje obojętne oczy...Widzę wszystko z odleglości metra. Nie mam odwagi podejść bliżej. Nie mam odwagi wypowiedzieć Ani jednego slowa. Tyle wspólnych lat a różnica między nami robi się coraz większa. Nie do przeskoczenia.
chciałam gdzieś dojść mając ciebie obok. teraz wiem że jeśli będę potrzebować ciebie to nigdzie nie dojdę. zostawiłeś mnie bez słowa przestałeś się odzywać. no cóż takie jest życie i czasem i tak bywa. nie bede już płakać mam dość. zapale włożę słuchawki i znikam stąd.!