 |
|
Pytasz jak u mnie,przecież dobrze wiesz, ćpuńskie historie z nadmiarem alkoholu i pękniętym sercem, gdzieś tam, między poniedziałkiem a wtorkiem, między pierwszą a dziesiątą banią, między oglądaniem zdjęć a usuwaniem wszystkich,na których jesteś Ty,gdzieś pomiędzy pękało mi serce, bardzo długo, co dzień. Leżąc na podłodze, paląc jointa,już kolejnego, bo chuj mnie obchodzi ile kasy na to pójdzie, w jakim stanie się położę spać i z kim i w którym łóżku, to jest tak bardzo nieistotne. I zaczęłam powiększać grono dilerów, bo mi się opłacało, ale teraz ich tak bardzo polubiłam i lubię przebywać w ich towarzystwie i lubię z nimi jarać. I chodzę kupować wódkę, bo lubię, bo mi pomaga, bo jest kurwa wyjebanym lekarstwem na Ciebie. I dzwonię po znajomych, a oni przyjeżdżają i znów jest melanż i znów umieram na następny dzień, a później idę na imprezę, bo muszę kogoś poznać, bo brakuje mi już czyiś ust, ale wtedy uświadamiam sobie, że nie brakuje mi czyiś ust, tylko Twoich.To wszystko./believe.me
|
|
 |
|
Nasze życie jest takie piękne? Niczym się nie przejmujemy, robimy co chcemy, tak? Zlewamy wszystko i wszystkich? Mamy w dupie cały świat, bo melanż ważniejszy? I jesteśmy popularni? I mamy dużo znajomych? I to jest tak zajebiste? To wytłumacz mi, czemu idę na pogrzeb kolejnego znajomego, powiedz czemu, przecież nam jest tak dobrze. Czemu znów ktoś popełnił samobójstwo, czemu, kurwa, czemu. Ale tak, dalej patrz na nasze życie z podziwem, przecież to wszystko jest tak kurwa piękne i nikomu nie przychodzi na myśl, że łączą nas podobne problemy, że tak właśnie o nich zapominamy, że żyjemy, bo musimy, a to jak bardzo sobie to zjebiemy nie ma już żadnego znaczenia. / believe.me
|
|
 |
|
[1] Siedzę naprzeciwko Ciebie, uśmiecham się, skręcam jointa, wiem, że cholernie mnie teraz pragniesz, widzę to w Twoich oczach, a mnie to kręci, bo mogę się bawić Tobą, mogę zrobić co tylko chcę, a Ty tak po prostu będziesz mi posłuszny, śmieszne, kiedyś było na odwrót, jak to życie lubi nas zaskakiwać, teraz Ty nic dla mnie nie znaczysz, a ja dla Ciebie o wiele za dużo, wiem to dobrze, jestem pewna, że to uczucie Cię zniszczy, ale trudno. Podpalam jointa, tak, tego mi było trzeba, opieram głowę o oparcie fotela, jest mi tak dobrze, a Ty ciągle na mnie patrzysz, a mnie to bawi i znów się śmieję i podchodzi jakiś chłopak, niby zajarać ze mną, ale dobrze wiem, że nie chodzi o jaranie, rozmawiamy, ciągle się przybliża, a Ty się coraz bardziej denerwujesz. Wstaję, podchodzę do znajomych, śmieję się, popijam to wszystko wódką, bo toast urodzinowy, to wszystko jest tak śmieszne, gdyby nie ja nigdy by Cię tu nie było, to moja ekipa, a ja Cię do niej wciągnęłam. / believe.me
|
|
 |
|
[2] Wciągnęłam Cię do największego bagna, zniszczyłam Cię, zaraz po tym jak Ty zniszczyłeś mnie. I nigdy nie mów, że do siebie pasujemy, przecież widzisz co zrobiliśmy, popatrz wstecz, nigdy tacy nie byliśmy. Wspomnij swoje życie zanim mnie spotkałeś. Melanże z kumplami, w męskim gronie, z wódką, ale bez ciągów. Teraz popatrz na to co jest teraz. Dziwki, jaranie, wódka, zgony, pierdolone samobójstwa znajomych, ciągi, narkotyki, ciągłe melanże i brak jakichkolwiek hamulców. A to wszystko przeze mnie, to przeze mnie, to ja Cię z nimi zapoznałam. I widzę jak się staczasz, bo pojawiłam się w Twoim życiu i widzę jak niszczę każdego, kto chce ze mną się zaprzyjaźnić, bo dla nich to życie jest tak zajebiste, bo go nie znają. Ale to wszystko uzależnia. I ja już dawno straciłam nad tym kontrolę. / believe.me
|
|
 |
|
Staram się tak jak nigdy, potrafię spierdolić jak zawsze./esperer
|
|
 |
|
Jestem zmęczona tymi ludźmi, którzy przychodzą i odchodzą. Mam dość zapijania ryja, bo dzisiaj ktoś znowu mnie zranił. Z uśmiechem na ustach życzę Wam, abyście kurwa cierpieli tak jak ja./esperer
|
|
 |
|
Czasami warto spróbować czegoś innego. Skręcić w przeciwnym kierunku. Wypić kawę bez mleka. Zasnąć bez ulubionej poduszki. Nie obejrzeć jednego odcinka serialu. Powiedzieć 'przepraszam'. Odwiedzić przyjaciela z podstawówki. Kupić coca colę zamiast pepsi. Przepuścić kogoś w kolejce, bo bardzo mu się spieszy. Ustąpić miejsca w tramwaju. Trzeba próbować, a nuż może to odmieni Twoje życie. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Widzisz? Nie ma Cię teraz ze mną, a ja czuję się dobrze, nawet bardzo. Idę do szkoły i myślę jak jest zajebiście, przechodzę przez jezdnię i wiem, że wszystko jest okej, biegnę na autobus i jestem pewna, że może być tylko lepiej. Kiedyś twierdziłam, że nie potrafię się uwolnić od Ciebie, że zawsze będziesz częścią mojego życia, a teraz? Proszę Cię, nie znaczysz już nic, zupełnie nic, jesteś jak śmieć, kurwa, jak śmieć, a nigdy nikogo nie porównywałam do śmieci. Ale dobrze wiem, że kiedyś będziesz żałował, że nam nie wyszło. Kiedyś będziesz wyrzucał sobie, że pozwoliłeś mi kiedykolwiek, żebym odeszła. Kiedyś będziesz tak cholernie zazdrosny, bo przecież dobrze wiesz, co robię wieczorami. Kiedyś specjalnie przyjdziesz na tą samą imprezę, co ja, żeby tylko popatrzeć na mnie, zapewniam Cię. Będziesz miał mnie przed oczami 24 h na dobę i to wszystko będzie Cię zabijało od środka, bo będziesz wiedział ,że zjebałeś, zjebałeś tak bardzo, że nic teraz nie możesz zrobić. / believe.me
|
|
 |
|
I był tam,ze mną i nie pozwolił się nikomu do mnie zbliżyć,i choć cholernie nie lubię ograniczania swojej przestrzeni i swobody osobistej to pasował mi ten układ,na tę noc miałam dosyć mężczyzn.Byłam ja i były narkotyki,we mnie przy mnie,wszędzie.I on też był,wciąż,cały czas,trwał jak nikt inny i martwił się i pozwalał spać w swoich ramionach .I wyburzył do kogoś bo przypadkowo strącił mi torebkę,i pilnował żebym zawsze miała pełną szklankę choć ciągle powtarzał że za dużo piję.I trzymaliśmy się za ręce a wracając dał mi swoją kurtkę,podobno bo byłam w takim stanie że niektóre fakty zwyczajnie zatarły się gdzieś w czasie,po drodze,a droga była długa i kręta i było też kilka bliższych kontaktów z asfaltem.I odprowadził mnie do domu i położył do łóżka tym samym kładąc się przy mnie i naprawdę byłam mu wdzięczna i naprawdę było mi dobrze ale mimo wszystko nie potrafiłam wybić z głowy myśli że to nie jego chcę,że on nie jest nim,że przecież nigdy nim nie będzie / nacpanaaa
|
|
 |
|
Och, daj spokój. To nic, że poświęciłam Ci dwa lata swojego życia, a nie warto było./esperer
|
|
 |
|
Przeżywałam tak te swoje osobiste tragedie, a potem patrząc z perspektywy czasu widziałam, że warto było coś spierdolić żeby teraz mogło być tak jak jest./esperer
|
|
|
|