głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika niby.skurwiel

biorąc moją twarz w swoje dłonie poprosił  żebym choć raz w życiu przestała kłamać i była z Nim szczera do cna możliwości. miałam Mu powiedzieć  że oddałabym kolejne dni swojego istnienia  gdyby tylko przytknął w tamtej chwili swoje wargi do moich  wyszeptał  że jestem najważniejsza i rozbrajająco się uśmiechając patrzył na mnie w ten niemożliwie cudowny sposób od którego miękną kolana? nie potrafiłam  już nie.

definicjamiloscii dodano: 9 czerwca 2011

biorąc moją twarz w swoje dłonie poprosił, żebym choć raz w życiu przestała kłamać i była z Nim szczera do cna możliwości. miałam Mu powiedzieć, że oddałabym kolejne dni swojego istnienia, gdyby tylko przytknął w tamtej chwili swoje wargi do moich, wyszeptał, że jestem najważniejsza i rozbrajająco się uśmiechając patrzył na mnie w ten niemożliwie cudowny sposób od którego miękną kolana? nie potrafiłam, już nie.

zaczepiłam Go na facebooku  więc wiem co to odwaga  dziwko.

definicjamiloscii dodano: 9 czerwca 2011

zaczepiłam Go na facebooku, więc wiem co to odwaga, dziwko.

wstępne postanowienia na wakacje? zamknąć serce  przede wszystkim. zabezpieczyć je przed każdym  który będzie miał zamiar się do niego zbliżyć i a nuż wzbudzić w nim uczucie. przeżyć ten dwa miesiące bez facetów  zupełnie.

definicjamiloscii dodano: 9 czerwca 2011

wstępne postanowienia na wakacje? zamknąć serce, przede wszystkim. zabezpieczyć je przed każdym, który będzie miał zamiar się do niego zbliżyć i a nuż wzbudzić w nim uczucie. przeżyć ten dwa miesiące bez facetów, zupełnie.

stanął za mną szczelnie przyciskając swoje ciało do mojego. jedną dłonią odgarnął moje włosy na lewy bok i pocałował mnie delikatnie za uchem mrucząc cicho  że już więcej nie pozwoli nikomu  żeby Mu mnie odebrał. objął mnie wolną ręką w talii opierając czoło o tył mojej głowy. czułam Jego niespokojny oddech na karku i byłam pewna jednego   stanowiłam dla Niego niemożliwie cenną wartość.

definicjamiloscii dodano: 9 czerwca 2011

stanął za mną szczelnie przyciskając swoje ciało do mojego. jedną dłonią odgarnął moje włosy na lewy bok i pocałował mnie delikatnie za uchem mrucząc cicho, że już więcej nie pozwoli nikomu, żeby Mu mnie odebrał. objął mnie wolną ręką w talii opierając czoło o tył mojej głowy. czułam Jego niespokojny oddech na karku i byłam pewna jednego - stanowiłam dla Niego niemożliwie cenną wartość.

brakuje mi dosłownie wszystkiego z tamtych tygodni witających pierwsze wiosenne promienie. brakuje mi Ciebie ocierającego się o moje ciało podczas spacerów  rozmów tak zdrowo pokręconych  słów na które reagowaliśmy momentalnie głośnym i zgranym śmiechem. brakuje mi mojego beztroskiego podbiegania do Ciebie  wskakiwania Ci na plecy zaplatając swoje nogi wokół Twoich bioder. brakuje Twojego zapachu unoszącego się wszędzie wokół  ciepła oddechu  który spowijał moją brodę  gdy z wolna zbliżałeś swoje wargi do moich. cholera  brakuje Ciebie  szczęścia  nas.

definicjamiloscii dodano: 9 czerwca 2011

brakuje mi dosłownie wszystkiego z tamtych tygodni witających pierwsze wiosenne promienie. brakuje mi Ciebie ocierającego się o moje ciało podczas spacerów, rozmów tak zdrowo pokręconych, słów na które reagowaliśmy momentalnie głośnym i zgranym śmiechem. brakuje mi mojego beztroskiego podbiegania do Ciebie, wskakiwania Ci na plecy zaplatając swoje nogi wokół Twoich bioder. brakuje Twojego zapachu unoszącego się wszędzie wokół, ciepła oddechu, który spowijał moją brodę, gdy z wolna zbliżałeś swoje wargi do moich. cholera, brakuje Ciebie, szczęścia, nas.

pamiętam ten ciężki etap  kiedy nauczyciele jechali Go dosłownie o wszystko szukając pretekstu  żeby wywalić Go z tej szkoły. z miejscem zamieszkania było podobnie   wybijane szyby przez tutejszych mieszkańców  kradzione sprzęty. zapytałam wtedy jak to do cholery znosi i czemu mimo wszystko nie poprosi rodziców o wyniesienie się stąd. odpowiedział  że robi to tylko dla mnie  i bez względu na innych Jego miejsce zawsze będzie przy moim boku.

definicjamiloscii dodano: 8 czerwca 2011

pamiętam ten ciężki etap, kiedy nauczyciele jechali Go dosłownie o wszystko szukając pretekstu, żeby wywalić Go z tej szkoły. z miejscem zamieszkania było podobnie - wybijane szyby przez tutejszych mieszkańców, kradzione sprzęty. zapytałam wtedy jak to do cholery znosi i czemu mimo wszystko nie poprosi rodziców o wyniesienie się stąd. odpowiedział, że robi to tylko dla mnie, i bez względu na innych Jego miejsce zawsze będzie przy moim boku.

czerwiec  kiedy rozpakowujesz książki po szkole dopiero następnego dnia pakując następne i mając totalnie wylane na odrobienie pracy domowej  o ile taka a nuż  gdzieś się wcisnęła. kiedy przy łóżku zamiast dziesiątek notatek i kilku podręczników leży skromna sterta tomów autorstwa Twoich ulubionych pisarzy. kiedy nie martwisz się w sumie o nic  żyjesz tylko śmiechem  ruchem i litrami wypijanej dziennie wody. bez Niego.

definicjamiloscii dodano: 8 czerwca 2011

czerwiec, kiedy rozpakowujesz książki po szkole dopiero następnego dnia pakując następne i mając totalnie wylane na odrobienie pracy domowej, o ile taka a nuż, gdzieś się wcisnęła. kiedy przy łóżku zamiast dziesiątek notatek i kilku podręczników leży skromna sterta tomów autorstwa Twoich ulubionych pisarzy. kiedy nie martwisz się w sumie o nic, żyjesz tylko śmiechem, ruchem i litrami wypijanej dziennie wody. bez Niego.

generalnie rachunki między nami się wyrównały. On rozgościł się w mojej głowie  a ja rozpakowałam manatki w Jego sercu.

definicjamiloscii dodano: 8 czerwca 2011

generalnie rachunki między nami się wyrównały. On rozgościł się w mojej głowie, a ja rozpakowałam manatki w Jego sercu.

cofnąć czas o raptem pół roku i pijąc gorącą latte przy dobrej książce jednego z sobotnich wieczorów  niby przypadkiem przed odczytaniem wiadomości od Niego   usunąć ją. usunąć każde zdanie w którym nie było mnie i Niego  a my. każde  które ociekało natłokiem uczuć wypływających wprost z Jego serca. uczuć  których na dobrą sprawę nie potrafiłam odwzajemnić  a na pozór piękne  zniszczyły wszystko.

definicjamiloscii dodano: 8 czerwca 2011

cofnąć czas o raptem pół roku i pijąc gorącą latte przy dobrej książce jednego z sobotnich wieczorów, niby przypadkiem przed odczytaniem wiadomości od Niego - usunąć ją. usunąć każde zdanie w którym nie było mnie i Niego, a my. każde, które ociekało natłokiem uczuć wypływających wprost z Jego serca. uczuć, których na dobrą sprawę nie potrafiłam odwzajemnić, a na pozór piękne, zniszczyły wszystko.

mam swoje teorie. założenie  że jeżeli coś nie udało się raz nie ma sensu próbować  bo nie uda się kolejny. burzysz ten schemat. przechodzisz obok zderzając się swoim ramieniem o moje  mierzysz mnie spojrzeniem  które w jednej chwili ociepla moje serducho  a kiedy równocześnie posyłamy sobie najcudowniejszy z uśmiechów jakie mamy w swoich pakietach  wiem jedno   naszego końca jeszcze nie było.

definicjamiloscii dodano: 8 czerwca 2011

mam swoje teorie. założenie, że jeżeli coś nie udało się raz nie ma sensu próbować, bo nie uda się kolejny. burzysz ten schemat. przechodzisz obok zderzając się swoim ramieniem o moje, mierzysz mnie spojrzeniem, które w jednej chwili ociepla moje serducho, a kiedy równocześnie posyłamy sobie najcudowniejszy z uśmiechów jakie mamy w swoich pakietach, wiem jedno - naszego końca jeszcze nie było.

wystarczył ten jeden ruch  niewłaściwy  nieprzemyślany. odpowiedź na Jego spontaniczność  którą dotychczas tak sobie ceniłam  słowo na które potrafiłam zareagować jedynie w ten  a nie inny sposób. ucieczka? mów mi 'mistrzu'.

definicjamiloscii dodano: 8 czerwca 2011

wystarczył ten jeden ruch, niewłaściwy, nieprzemyślany. odpowiedź na Jego spontaniczność, którą dotychczas tak sobie ceniłam, słowo na które potrafiłam zareagować jedynie w ten, a nie inny sposób. ucieczka? mów mi 'mistrzu'.

mimo tego co mi zrobił  mimo słów które zraniły mnie dużo bardziej  niż czyny  mimo milczenia  którym tak często mnie karmił  mimo unikania i wyrywania innych lasek  kiedy byliśmy tak blisko   kurwa  brakuje mi Go.

definicjamiloscii dodano: 5 czerwca 2011

mimo tego co mi zrobił, mimo słów które zraniły mnie dużo bardziej, niż czyny, mimo milczenia, którym tak często mnie karmił, mimo unikania i wyrywania innych lasek, kiedy byliśmy tak blisko - kurwa, brakuje mi Go.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć