 |
|
starałam się zachować kamienną twarz, ale nie potrafię. nie, kiedy nasze spojrzenia się spotykają. nie, kiedy znów się mijamy. gdy zobaczę Ciebie znów, w tłumie twarzy pojawiających się co przerwę. zamieram, nie liczy się już nic. zapominam o oddychaniu i wstyd mi samej przed sobą, że tak mocno na mnie działasz. nie słyszę nic, jesteś tylko Ty. zgiełk i hałas zmieniają się w ledwo słyszalne szepty, wszystko blaknie. momentalnie przystaję, ale wtedy wraca świadomość. zmuszam się do zrobienia kolejnego kroku. uciekam. rzeczywistość znów przejmuje nade mną kontrolę, a ja nie ma sił, by się temu oprzeć.
|
|
 |
|
przestrzeń pomiędzy nami wciąż się zmniejsza, zauważ to w końcu.
|
|
 |
|
pozwól mi zbliżyć się choć na chwilę, by poczuć ciepło Twojego ciała.
|
|
 |
|
mam wrażenie, że się rozpadam. jestem cieniem samej siebie, straciłam energię. nie potrafię śmiać się jak niegdyś, cieszyć się każdą chwilą otrzymaną od losu. brakuje mi sił, by walczyć. nie potrafię uciec, choć czuję jak powoli gasnę. boję się, że zniknę. raz utraconego blasku nie da się odzyskać.
|
|
 |
|
i trochę mniej jem, trochę mniej śpię, trochę mniej żyje. jestem sama ze sobą. bez zbędnej widowni przeżywam kolejny dzień pełen spokoju. jestem tylko ja i moje cztery ściany, które po brzegi wypełniane są ciszą mieszającą się z cichym szlochem. sufit, na którym pędzlem wyobraźni maluje różne obrazy... coraz częściej łapie się na nierównym biciu serca, na ucieczkach myśli. czasami tracę kontakt z rzeczywistością szukając odpowiedzi na to co się ze mną dzieje. jestem wrakiem. boję się. coraz częściej budzę się z krzykiem, dłonie drżą a usta cicho błagają o spokój. boję się samej siebie. zmieniłam się. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Niby prosto z serca a jakoś braknie słów. Niby masa uczyć przepełnia wnętrze a trudność wypowiedzenia kolejnej myśli zabija. Uczucia wylewają się przez brązowe tęczówki a wspomnienia zaciskają gardło. Wilgotne policzki i nierówny puls burzący spokój zaszczepiają kolejne negatywy. Błądzę gdzieś pomiędzy szczęściem a ogromną masą sentymentalnych chwil. Gdzieś pomiędzy wschodem a zachodem zgubiłam receptę na wieczne szczęście. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Mam wrażenie , że kochaliśmy się tylko po to , by dziś na ulicy mijać się bez słowa
|
|
 |
|
Zastanawiam się dlaczego ja i Ty nie daliśmy rady być razem, przecież dziś nie jest lepiej, nie jest dobrze, może trzeba to przeczekać, ale nie wiem już czy to jest mądre. [Pezet ]
|
|
 |
|
jestem kimś innym, a nawet nie spostrzegłam, kiedy zaczęłam się zmieniać. znów to samo, powinnam przywyknąć. tylko dlaczego jest mi z tym coraz trudniej?
|
|
 |
|
przecież nie mogłam pokochać kogoś, kogo nie ma.
|
|
 |
|
kreuję rzeczywistość, w której pomiędzy nami nie istnieje nic.
|
|
|
|